Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Propozycja nowej ordynacji wyborczej

Nie wiem jak inni ale ja mam trochę dosyć sejmowej maszynki do głosowania. Mam dosyć posłów odpowiedzialnych przed szefem partii, którzy nie liczą się ze swoimi wyborcami. Trafiają do mnie argumenty Demokracji Bezpośredniej (DB). Członkom partii Demokracja Bezpośrednia jak i Ruchu Społecznego Demokracja Bezpośrednia (RSDB) poniższy pomysł poświęcam.

Propozycja nowej ordynacji wyborczej

Coraz bardziej oczywistym staje się dla wyborców to, że poseł odpowiedzialny jest jedynie przed swoim szefem, czyli prezesem partii. Niby może go odwołać na kongresie (niemożliwe w niektórych partiach) ale bardziej prawdopodobnym jest to, że odwołany zostanie poseł i straci wsparcie maszyny partyjnej. Bez partii, nie będzie mógł dostać się ponownie do sejmu, w żaden sposób w lokalnych wyborach nie dostanie 5% w skali kraju. W ostatnich wyborach do senatu pojawiła się furtka w postaci wyborów jednomandatowych. Udało się przez nią wskoczyć do senatu tylko W.Cimoszewiczowi. Pozostałe mandaty wzięły główne partie.

To co się stało w wyborach do senatu pokazuje często pomijaną zaletę wyborów jednomandatowych. W takich wyborach stosunkowo łatwo jest zmonopolizować scenę polityczną. Dobrze rozmieszczonych 50% głosów pozwoliłoby przejąć senat lub sejm, gdyby w tym ostatnim wprowadzono wybory jednomandatowe. Byłoby to moim zdaniem rozwiązanie korzystne dla społeczeństwa, zwycięska partia nie miałaby już żadnych wymówek, nie mogłaby zrzucać winy na koalicjanta, twierdzić, że ma związane ręce itd. itp.

Wg moich koleżanek i kolegów z DB okręgi jednomandatowe uwolniłyby posłów i senatorów od ich zależności od struktur partyjnych. Jednak, jak pokazały ostatnie wybory do senatu, jak i wybory uzupełniające w Rybniku, zależności od struktur partyjnych ten system nie usuwa. Nadal zwycięskim zostaje ten, za którym stoi machina partyjna. I chociaż w izolowanych przypadkach może on wprowadzić kilku posłów czy senatorów nie zrzeszonych, to partie wyjdą z tej potyczki zwycięsko. Osobiście nie uważam tego za wadę, jak już napisałem powyżej, ale chciałbym zmienić ten system. Chciałbym, żeby przedstawiciel rzeczywiście sta się odpowiedzialny przed swoimi wyborcami a stawką, o którą by grał, byłaby reelekcja.

Jednomandatowe okręgi wyborcze to pomysł interesujący, jednak po mojej głowie, od pouczającej przygody wyborczej w Rybniku, krąży inny pomysł:

WYBORY JEDNOOKRĘGOWE, WIELOMANDATOWE.

W skrócie pomysł wygląda tak, cała Polska staje się jednym okręgiem wyborczym, z którego wybierana jest zmienna liczba posłów. Wybór na posła jest uwarunkowany obowiązkiem zebrania 30 tysięcy głosów w całej Polsce.

Popatrzmy co to zmienia. Oto lista osób, która została posłami w ostatnich wyborach http://wybory2011.pkw.gov.pl/wsw/pl/000000.html (Odpowiednia tabela wyselekcjonowana z danych PKW na dole tekstu). Do sejmu dostało by się 46 (!) posłów. Można iść dalej, podnieść próg do 40 tysięcy co daje 30 posłów. Do sejmu nie dostaliby się m.in. Godson, Kuźmiuk, Ujazdowski, Lipiński, Pawlak, Fatyga, Napieralski, Sawicki, Grad czy Kluzik-Rostkowska.

Moim zdaniem zysk jest oczywisty jeżeli spojrzą państwo na tabelę, która jest na końcu. Poparcie partii spowodowałoby spalenie dużej części głosów. Tusk, Donald Franciszek otrzymał ostatnio 375 tysięcy głosów. Przy nowym systemie spaliłby 345 tysięcy głosów, którymi można by obdzielić dziesięciu kolejnych posłów PO. Ale jeżeli byliby nieznani, to głosy zwolenników PO poszłyby w całości na Tuska. I tak w każdym mieście i wsi w kraju, nie tylko w Gdańsku. Silna propaganda partyjna, nastawiona na kreację lidera wprowadziłaby do sejmu tylko lidera i nikogo innego.

Partie polityczne o systemie wodzowskim musiałyby zniknąć. Mielibyśmy do czynienia z sytuacją odwrotną od obecnej, zaistniałaby premia za bezpartyjność. Dodatkowo każdy mógłby się ubiegać o głosy w każdym zakątku kraju. Osoby z autorytetem, które rzeczywiście coś dla kraju zrobiły mogłyby liczyć na głosy zarówno z Warszawy jak i z Rzeszowa, z miast i wsi. Premię mogliby dostać działacze lokalni, którzy byliby w stanie przekonać do siebie odpowiednią ilość ludzi, partia by im nie pomogła bo skomasowałaby głosy na lokomotywie partyjnej. Natomiast dobry działacz samorządowy mógłby 30 tysięcy głosów dostać z jednej tylko dzielnicy Warszawy, Krakowa czy Łodzi.

Nie jest moim celem proponowanie oszczędzania na posłach w ten sposób. Uważam, że 46 posłów mogłoby otrzymywać pensję ok. 7 razy wyższą niż dzisiaj. Byłaby to duża motywacja do tego, żeby nie zawieźć swoich 30 tysięcy wyborców w ciągu kadencji, byliby odporniejsi na działania lobbystów. Posłem opłacałoby się zostać. Dzisiaj posłem nie warto być, tak wysoką pensję ludzie z głową na karku są w stanie osiągnąć, inna sprawa to fakt, że muszą na nią więcej pracować. Ale zapewne nie tylko ja mam świadomość, że poseł dziś to człowiek, który ma dostęp do tworzonego prawa i jako słabo opłacany przedstawiciel ma pokusę to prawo zmieniać na swoją korzyść, korzystać z grantów, wygrywać dla rodziny przetargi itp.

Zakładam optymistycznie, że nowy system zmieniłby scenę polityczną usuwając znane nam obecnie partie polityczne. Partie, które nie umiałyby wyjść do swoich wyborców i zaproponować im wielu liderów po prostu powiliby zanikły, wprowadzając tylko wodza i kilku popularnych ministrów. Sejm, mógłby się zaroić od nowych twarzy, sprawdzonych przedsiębiorców, działaczy społecznych, znanych sportowców (niestety), celebrytów, ale ludzi wolnych od swoich partii, ludzi, którzy po jednym błazeńskim numerze zniknęliby z sejmu. Bo tak na serio, kto szukałby na liście 500 kandydatów p.Muchy aby na nią zagłosować? albo p.Marczułajtis-Walczak po jej ostatnim blamażu z Igrzyskami w Krakowie. Nikt. Zagłosowałby raczej na bohaterów Basenu Narodowego, i to pewnie z korzyścią dla nas wszystkich.

Osobną sprawą jest techniczne przeprowadzenie wyborów. Kraj można podzielić przy wyborach do sejmu na te same okręgi co przy wyborach do Senatu. I każdy kto chciałbym startować z konkretnego okręgu musiałby przynieść przed wyborami 500 podpisów z danego okręgu, wtedy startowałby tylko w tym okręgu lub w większej ilości okręgów, gdyby przyniósł po 500 podpisów na każdy, lub 10 tysięcy z całego kraju, wtedy startowałby we wszystkich okręgach na raz. W ten sposób postulaty DB byłyby spełnione, lokalni liderzy mieliby prostą drogę do startu (500 podpisów to mniej niż statystyczna ilość ludzi, znanych każdemu z nas) i mogliby pokusić się o zwycięstwo w swoim regionie.

Lista posłów, którzy otrzymali ponad 30 tys. głosów w wyborach do Sejmu RP w 2011 roku.

Tusk Donald Franciszek

historyk

374 920

Kaczyński Jarosław Aleksander

poseł na sejm RP

202 297

Zdrojewski Bogdan Andrzej

kulturoznawca

149 962

Arłukowicz Bartosz Adam

lekarz

101 746

Palikot Janusz Marian

filozof

94 811

Sikorski Radosław Tomasz

politolog

91 720

Duda Andrzej Sebastian

nauczyciel akademicki

79 981

Kempa Beata Agnieszka

prawnik

70 127

Kwiatkowski Krzysztof

prawnik

68 814

Schetyna Grzegorz Juliusz

parlamentarzysta

67 670

Biernacki Marek

prawnik

66 019

Nowak Sławomir Ryszard

politolog

65 629

Gowin Jarosław Adam

nauczyciel akademicki

62 570

Rosati Dariusz Kajetan

ekonomista

59 562

Tomczykiewicz Tomasz Kazimierz

Poseł na Sejm RP

57 323

Dzikowski Waldy

poseł na Sejm RP

54 647

Kalisz Ryszard Roman

adwokat

53 451

Mularczyk Arkadiusz

parlamentarzysta

45 801

Szejnfeld Adam Stanisław

prawnik

45 764

Mucha Joanna

nauczyciel akademicki

45 568

Kidawa-Błońska Małgorzata Maria

producent filmowy

45 027

Błaszczak Mariusz

urzędnik państwowy

44 319

Szydło Beata Maria

etnograf

43 612

Nykiel Mirosława

przedsiębiorca

43 329

Szumilas Krystyna Maria

nauczyciel

42 200

Macierewicz Antoni

historyk

41 871

Kopacz Ewa Bożena

lekarz

41 554

Kudrycka Barbara

prawnik

41 047

Grupiński Rafał Szymon

poseł na Sejm RP

40 510

Halicki Andrzej Witold

ekonomista

40 002

Brudziński Joachim Stanisław

politolog

38 700

Bukiewicz Bożenna

inż. mechanik

38 017

Ożóg Stanisław

inżynier geodeta

37 160

Niesiołowski Stefan Konstanty

biolog

36 993

Graś Paweł Bolesław

politolog

36 992

Waszczykowski Witold Jan

nauczyciel akademicki - nauki humanistyczne

36 854

Jurgiel Krzysztof

inżynier geodeta

35 763

Okła-Drewnowicz Marzena

poseł na Sejm RP

34 745

Piecha Bolesław Grzegorz

lekarz medycyny

34 520

Wiśniewska Jadwiga Maria

pedagog

34 491

Szwed Stanisław

Poseł na Sejm RP

32 416

Mrzygłocka Izabela Katarzyna

ekonomista

31 697

Raś Ireneusz Jacek

historyk

31 455

Witczak Mariusz Sebastian

politolog

31 263

Korzeniowski Leszek Sylwester

parlamentarzysta

30 454

Kruk Elżbieta Małgorzata

historyk

30 048

 

 

 

Data:
Kategoria: Polska

Wernyhora

Silniej do mnie mówi mędrca szkiełko i oko. - https://www.mpolska24.pl/blog/16

Spojrzenie na świat okiem naukowca i przez pryzmat nauki.

O Autorze: dr inż. chemii.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.