Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Likwidacja podatków dochodowych – czy jest możliwa?

Likwidacja podatków dochodowych – czy jest możliwa?
(w świetle programu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke)

Kongres Nowej Prawicy jako jeden ze swoich postulatów zakłada likwidację podatków dochodowych od osób fizycznych i firm (a także podatku Belki). Oczywiście są jeszcze inne postulaty, które mogą powodować poważniejsze uszczuplenie budżetu (jak likwidacja przymusu opłacania składek ZUS), co rozwinięte zostanie w kolejnym artykule. Zajmijmy się jednak sprawą obniżki podatków. W mediach od wielu polityków słyszymy, że ten, kto mówi o obniżce podatków w obecnej sytuacji finansowej Państwa, jest populistą. Jeżeli popatrzymy na obecne zadania i konstrukcje wielu instytucji państwowych to trzeba się zgodzić, że nie ma miejsca na redukcję podatków. Jednak nie tak oczywistym w świetle wypowiedzi polityków jest to, że aby obniżyć podatki trzeba zacząć od znalezienia oszczędności (zmniejszenia wydatków państwa).

Podatki dochodowe stanowią ok. 90 mld wpływów budżetowych. Spróbujemy to zrekompensować znalezieniem możliwych oszczędności w budżecie, podług elementów znajdujących się w programie Nowej Prawicy. Pomijamy póki co możliwość obniżenia o wysokość podatku dochodowego emerytur i wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej, choć wydaje się, że nie powinno to zrobić żadnej różnicy, a oszczędności z tego tylko tytułu mogłyby sięgać poziomu 30 mld zł.

Na czym zaoszczędzić kwotę 90 mld?
Jeżeli 90 mld zostanie w rękach podatników, to część z tych pieniędzy - zgodniez zasadą, że ludzie na ogół „ile mają tyle wydają” - wróci w podatkach pośrednich VAT i akcyzie, szacunkowo ok. 15%, czyli ok. 13 mld.

Dobrym pomysłem, który znajduje się w programie NP jako stan przejściowy, jest propozycja wprowadzenia Bonu Edukacyjnego (jako element przejściowy), który zakłada, że rodzic posyłając dziecko do prywatnej szkoły, otrzymuje bon w wysokości 500 zł miesięcznie. Oczywiście w tym samym momencie Ministerstwo Edukacji Narodowej przestaje istnieć, a szkoły będą zmuszone istnieć na rynku. Obecnie na edukację szkolną jest wydawane 58 mld zł - przy obecnej ilości uczniów (4,6 mln) takie rozwiązanie spowoduje od razu oszczędność na poziomie ok. 30 mld zł.

NP zamierza zdecydowanie obciąć wydatki na infrastrukturę, dokończyć jedynie projekty obecnie rozpoczęte związane z finansowaniem budowy dróg i kolei. Oszczędności z tego tytułu mogą sięgnąć także ok. 30 mld. Ponieważ NP uważa, że docelowo drogi powinny być w większości albo prywatne, albo utrzymywane przez samorządy i miasta, a nie przez centralę państwa, która wiele pieniędzy po drodze trwoni. Jednak, dopóki jest akcyza na paliwie (którą NP chce obniżyć do minimum w UE – co przypuszczalnie spowoduje wzrost wpływów z akcyzy) nie będziemy dodatkowo odciążać kierowców płaceniem za drogi. Wielu działaczy partii uważa, że aby polepszyć komfort jazdy wystarczy wybudowanie większej ilości dróg dwupasmowych – niekoniecznie autostrad, które na obecnym poziomie zadłużenia państwa i Polaków, są po prostu za drogie, ale np. dróg ekspresowych, których koszt jest znacznie niższy. Obsługa tych dróg zostanie oddana w ręce samorządów wraz z pieniędzmi z akcyzy.

Program partii zakłada także likwidację urzędów pracy oraz zasiłków dla osób bezrobotnych, szkoleń, staży specjalizacyjnych dla lekarzy i pielęgniarek, likwidację ministerstwa pracy i polityki społecznej oraz innych podległych ministerstwu instytucji. Oszczędność ok. 8 mld zł. Na razie pozostawimy na tym samym poziomie wydatki na PFRON.

Likwidacja szeroko pojętej pomocy społecznej to dodatkowo oszczędności rzędu 25 mld, którą zajmują się obecnie samorządy. Wedle wyliczeń dr Krzysztofa Rybińskiego tylko 20% tej pomocy trafia do ludzi naprawdę potrzebujących.

Wystarczy. A nawet mamy nadwyżkę.

Omówmy także skrótowo jakie inne możliwości ograniczania wydatków widzi w przyszłości Nowa Prawica. Program partii zakłada:

- Zaprzestanie finansowania państwowych uczelni wyższych – powoduje to wielkie marnotrawstwo czasu młodych ludzi, którzy często po studiach nie mogą znaleźć zatrudnienia zgodnego z wykształceniem. Edukacja wyższa powinna być płatna i pozbawiona nadzoru państwowego – obecne wydatki państwa na uczelnie wyższej studia to ok. 19 mld zł.

- Sprzedaż Telewizji Polskiej oraz likwidację KRRiT, zaprzestanie wydawania pieniędzy publicznych na kulturę, można to zostawić w gestii samorządów i miast, przewidywana oszczędność: ok. 5 mld

- Likwidację powiatów wraz, ponieważ po powyższych zmianach i tak władze powiatu nie będą miały zbyt wielu kompetencji (zresztą kwestię likwidacji powiatów podnosiło już parę innych partii m.in. PJN i TR, co było rozsądne). Powinno dać to ok. 6 mld oszczędności.

- Likwidację NFZ oraz całkowitą prywatyzację służby zdrowia. Na obecne zobowiązania państwa wobec ubezpieczonych i starszych, będą organizowane przetargi z prywatnymi firmami zajmującymi się zdrowiem - szacunkowa oszczędność na poziomie 30-40 mld zł.

- Zaprzestanie wydatkowania środków publicznych na sport i turystykę to dodatkowo ok. 7 mld. Uważamy, że jest to w kwestii prywatnych sponsorów, o których w przypadku likwidacji podatku dochodowego będzie znacznie łatwiej. Nie wykluczamy, że niektóre samorządy będą się tym zajmowały, ale nie powinna być to kwestia polityki centralnej.

- Radykalne ograniczenie biurokracji, które spowoduje oszczędność od 15 mld do 25 mld zł.

- W pozycjach budżetu jest także wiele mniejszych wydatków, które należy ograniczyć (jak np. wydatki na Ministerstwo Gospodarki, pomoc zagraniczną, wydatki na finansowanie partii politycznych).

Likwidacja podatku dochodowego z pewnością spowoduje znaczne zainteresowanie naszym krajem firm zagranicznych, które będą chciały zakładać w Polsce swoje centrale i ośrodki produkcyjne. Niezwykle intratną perspektywą jest przyciąganie dzięki przyjaznemu systemowi podatkowemu przedsiębiorstw związanych m.in. z branżą HI-Tech, gdzie marże są wysokie, przez co oszczędność na podatku dochodowym może być dla nich kluczowa do podjęcia decyzji o miejscu rejestracji firmy. Wraz z przyrostem ilości firm, zacznie maleć bezrobocie i powoli zaczną rosnąć płace w różnych sektorach.

Następny artykuł dotyczyć będzie zmiany całości systemu podatkowego w myśl realizacji założeń programu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikke, w tym likwidacji przymusu opłacania składek ZUS.


Źródła:
Wywiad z prof. Krzysztofem Rybińskim

http://www.strefabiznesu.pomorska.pl/artykul/krzysztof-rybinski-pomoc-spoleczna-najbardziej-pomaga-bogatym-polakom-45501.html

Mapa wydatków budżetowych Fundacji Republikańskiej z 2011 roku



Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #
Komentarze 44 skomentuj »

Proszę o krytykę... i dyskusję na ten temat.

Liczby wzięte są z sufitu. Podobnie jak kwoty oszczędności. Przed powtórnym napisaniem takiego tekstu polecam najpierw spojrzeć do ustawy budżetowej.

Damian Daria Kaczmarek 10 lat 2 miesiące temu

Grzegorz Talar z sufitu nie z sufitu tak jakby Budżety nie były brane z sufitu
Prawda jest taka że nie da się obliczyć takich kwot - bo zbyt wiele czynników na nie wpływa Przykład naszych umiłowanych 'akcyzo-zwiększaczy' ;) najlepiej o tym świadczy

Grzegorz Talar - wszystkie wyliczenia wziąłem z mapy wydatków 2011 roku, obliczenia są zrobione na bazie tejże mapy, na zasadzie eliminacji wydatków tam ujętych/ Wpis ma charakter poglądowy - ma ukazywać bardziej skalę i miejsca gdzie mogą być czynione oszczędności.

Proszę wskazać konkretnie do których liczb mam się odnieść, zrobię to z przyjemnością (co do szkolnictwa, obecna ilość uczniów to 4 mln 600 tys proszę proszę to pomnożyć razy 500 zł x 12 - i wyjdzie Panu liczba którą podałem przy Bonie edukacyjnym, który i tak uważam za wysoki). Powtarzam, że korzystałem z poniższego źródła do obliczeń, także najpierw proszę zajrzeć w link poniżej i go przeanalizować pod kątem obliczeń:

http://crowdfunding.pl/2012/09/07/crowdfunding-w-sluzbie-panstwa/

Artur Mryczko Koszty ponoszone przez gminy na poczet utrzymania szkół podstawowych i gimnazjów wahają się obecnie między 8, a 12 tysięcy złotych rocznie na ucznia. W budżecie 2014 http://www.mf.gov.pl/documents/764034/6085693/20130930_Projekt_ustawy_budzetowej_2014_Sejm.zip może Pan zobaczyć, że środki na infrastrukturę to 7,6 miliarda (nie 30 miliardów). PIT i CIT w projekcie ustawy budżetowej na 2014 to około 67 miliardów złotych, pomoc społeczna w budżecie to 12,5 miliarda (jak z tego oszczędzić 25 miliardów?) chyba, że uwzględnić wypłaty świadczeń dodatkowych przez ZUS (takie jak dodatki dla kombatantów) to wzrośnie jeszcze o 8 miliardów (patrz budżet ZUS, tak czy inaczej 25 miliardów oszczędzić się nie da). Akcyzy paliwowe i tytoniowe w Polsce nie są wiele wyższe aniżeli minimalne w UE i wnoszą do budżetu 62 miliardy złotych (na czym obetniecie jeśli będziecie chcieli i to obniżyć?). Szkolnictwo wyższe to 13,5 miliarda nie 19. Kultura i sport to 2 miliardy, 5 więc nie da się zaoszczędzić. Itp. Itd. Właściwie żadna podana liczba nie ma się nijak do danych budżetu państwa czy ZUS.

Co więcej, proponuję dowiedzieć się jak wygląda finansowanie samorządów i wydatki budżetu normalnej polskiej gminy. Likwidacja PIT i CIT to uszczuplanie w głównej mierze budżetów samorządów, nie centrali. Łatwo się łyka korwinowe hasła, sam też tak kiedyś miałem, ale kiedy zająć się analizowaniem realnych danych, a nie opracowań pisanych pod tezę (jak wskazana mapka wydatków) wtedy staje się oczywiste, że reformowanie Polski to nie bajka Króla Korwina Pierwszego.

Panie Grzegorzu, no ja opieram się na mapie wydatków... oczywiście, że gminy będą mieć mniej pieniędzy, ale pomoc społeczna to jest generalnie na ich barkach... / niższy podatek to mniej kompetencji.

Sam Pan widzi, że koszty od 8 do 12 tys na ucznia są ogromne (co pokrywa się z mapą wydatków) i niczym nie uzasadnione. Szkolnictwo w obecnej formie jest zgubne dla gospodarki i musi być na wolnym rynku - nie ma innego rozwiązania - A bony edukacyjne to świetny system przejściowy (docelowo to też należałoby zlikwidować, ponieważ obsługa bonów także powoduje potrzebę urzędnika).

pomoc społeczna może jest dodatkowo finansowana przez samorządy, dlatego w mapie wydatków taka kwota... oczywiście pomoc społeczna praktycznie cała ma iść do likwidacji, poza PEFRON-em (docelowo PEFRON, także ma być zlikwidowany, mam nadzieję, zastąpią go fundację prywatne... ale najpierw o tym cała Polska się musi dowiedzieć, że kosztem obniżki podatków kraj obiera nową drogę - myślę że Kościoły katolickie szybko tą informację rozprzestrzenią i wszystko będzie z korzyścią dla Nas wszystkich i przede wszystkim GOSPODARKI).

To samo się ma do szkolnictwa wyższego... możliwe że poza wydatkami centrali samorządy dokładają swoje... ale to dalej nie zmienia skali finansowania.

Trochę odwagi. Chwile będzie burdel na pewno... może nawet rok albo dwa... ale proszę mi uwierzyć, żadne liczenie w obecnym momencie i dywagacje nad tym czy da się, czy się nie da... nic nie zmienią. Albo się odważymy na krok i zlikwidujemy Państwo opiekuńcze w całości - od razu, i przestaniemy przeszkadzać przedsiębiorczości. Albo mamy bardzo ciemną perspektywę. Atlasami świata są przedsiębiorcy a nie polityka - proszę sobie to zanotować.

Artur Mryczko Problem z Kongresem Nowej Prawicy polega na tym, że swoje programy polityczne piszecie w oparciu o opracowania, nie o źródła. Tym samym całkowicie pozbawia to je wiarygodności. Pan pisze do mnie, "Trochę odwagi". Pan nie rozumie. W odróżnieniu do Pana znam ustawę budżetową, struktury budżetów gminnych, sposoby finansowania działalności publicznej, Pan natomiast prawdopodobnie nigdy nie wypełnił żadnego PIT'u skoro nie wie Pan jak funkcjonuje składka zdrowotna. W zaistniałej sytuacji to ja powinienem Panu napisać "Trochę odwagi". Rzeczywistość może nie wyglądać tak jak to się Panu wydaje, nie oznacza to jednak, że nic się nie da z tym zrobić. Tylko najpierw trzeba się odnieść do źródeł i zbudować sobie jakiekolwiek przygotowanie merytoryczne.

To dlaczego Pan nie zrobi opracowania tego, albo nie wytknie błędów autorom z Fundacji Republikańskiej, którzy podejrzewam, pracowali na źródłach, dzięki czemu oszczędzili mi pracy... Ja się chętnie oparłem o rzetelne opracowanie (opierając się na autorytecie ludzi nad tym pracujących wspartym przez CAS), aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że nawet materiały źródłowe, (ponieważ miałem doświadczenie z analizowałem budżet swojego miasta), wiele pozostawiają do życzenia - poprzez różnego rodzaje inwestycje, których analiza odwodziła by mnie skutecznie od pracy nad artykułem... Wszyscy dysponujemy określoną ilością czasu, nawet politycy, którzy sprawozdania z budżetu i system podatkowy i system prowadzenia zamówień publicznych skonstruowali w taki sposób, że wiele w tym można ukryć.

Panie Grzegorzu, sam Pan potwierdził niektóre dane z opracowań, na których się opierałem (więc po co sobie życie utrudniać?). Artykuł jest napisany w taki sposób, że spokojnie może Pan sobie niektóre liczby pomniejszyć, niektóre powiększyć, zgodnie ze swoją wiedzą.

Właśnie problem z ludźmi Pana pokroju polega na tym, że wieszczycie apokalipse, gdyby Państwo nagle przestało pobierać podatki w ogóle. Ja jestem za tym, aby zobowiązania Państwa spłacać, ale reforma systemu podatkowego oraz reforma systemu emerytalnego to jedyne sprawy, które obecnie są istotne. Cała reszta spraw, które zajmują przestrzeń publiczną to pitu pitu.

Jeżeli opieranie się o uznane przez ekspertów, rzetelne opracowania jest w Pana rozumieniu tak dużym problemem, to ciekaw jestem co Pan uważa za problemy innych partii? czy jest coś co je w Pana oczach uwiarygadnia? :>

Artur Mryczko Właśnie Pan dowodzi, że KNP niczym nie różni się od innych partii politycznych. Myślenie życzeniowe i ignorancja. W dodatku impertynencja i operowanie wytworzonymi na własnym gruncie stereotypami w postaci "ludzi mojego pokroju". "Kto nam się sprzeciwiwia ten wróg ludu i parszywy socjalista". Od dawna stwierdzam, że korwiniści mają coś z komunistów.

Możliwość likwidacji PIT i CIT to nie jest rzecz, w której "może Pan sobie niektóre liczby pomniejszyć, niektóre powiększyć". W dodatku pasowałoby wiedzieć przynajmniej ile one wynoszą i na co są przeznaczane. Oczekiwałbym również, by osoba pragnąca realizować reformy w naszym kraju wiedziała CO w ogóle reformuje. Zrozumiała jak coś działa, zanim zacznie to naprawiać. Aby nie pozostawiać niedomówień. Znajomość infografiki Fundacji Republikańskiej, niezależnie od jej prawdziwości i aktualności jest według mnie całkowicie niewystarczające do tego, by pisać artykuł o likwidacji PIT i CIT, o realizacji tego pomysłu nawet nie wspominając.

Panie Grzegorzu... nie uważam, że kto nam się sprzeciwi, jestem zwolennikiem szerokiej koalicji ugrupowań prawicowych, których nie można posądzić o okrągłostołową przeszłość. Jestem także zwolennikiem życia w raju podatkowym a do tego jest niezbędna całkowita suwerenność - proszę mi wskazać inną partię polityczną, w którą warto lokować kapitał, aby wywalczyć powyższe cele.

Jeżeli Pan się z tym identyfikuje, zamiast się spierać proszę się dołączyć do walki albo namawiać wszystkie ugrupowania do działania we wspólnym kierunku. Ja nie jestem alfa i omegą i nie przewidzę wszystkich konsekwencji... staram przewidzieć się możliwie najwięcej, ale zadowalam się się prognozą, która w 80% może być realna (i myślę, że tym tekstem do tego się zbliżyłem), jak Pan się nie zgadza, proszę mi napisać czego dokładnie brakuje, napisać co jest źle policzone wg Pana, poprzez wykazanie błędu na mapie wydatków. Z moich źródeł a mapa wydatków ma już prawie dwa lata, nikt jej nie zbojkotował i była źródłem dla wielu publikacji prasowych oraz jest przytaczana przez wiele środowisk.

Mój wpis nie jest wiążącym wyliczeniem konsekwencji likwidacji dochodowych, ale jest początkiem drogi, która ma rozpocząć dyskusję o tym jak to zrobić.

Artur Mryczko Panie Arturze, ależ ja nie posądzam żadnej partii w kraju o to, że warto w nią lokować kapitał. Powiem więcej, KNP również o to nie posądzam. Nie posiadamy w chwili obecnej w Polsce struktur społecznych zdolnych wyłonić rzetelną partię polityczną. Rajem podatkowym i tak nie zostaniemy ze względu na obecną skalę zobowiązań.

Odnośnie przedstawionej mapy wydatków i skali oszczędności wskazywanych przez Pana. Po pierwsze, wysokość podatków PIT i CIT. Nawet bez składki zdrowotnej sam PIT to prawie 90 miliardów (z częścią samorządową), z CITem to będzie razem ze 120, a z odpisem na składkę zdrowotną 180 miliardów.
Wprowadzenie oszczędności na taką skalę nie jest możliwe poprzez samą likwidację pomocy społecznej. We wskazanej mapie wydatków 30 miliardów na infrastrukturę to były wydatki związane z EURO 2012 finansowane deficytem, tego wydatku już nie ma, więc nie da się na nim zaoszczędzić. Sama likwidacja pomocy społecznej i szkolnictwa wyższego (w chwili obecnej poziom zadłużenia prywatnego jest tak duży, że nie ma możliwości finansowania kształcenia kredytem) oraz przerzucenie 30 miliardów kosztów edukacji na rodziców nie wystarczą by załatać dziurę po likwidacji PIT i CIT. Na domiar złego wciąż pozostanie regresywny podatek dochodowy najmocniej uderzający w rozpoczynających działalność, czyli składka zdrowotna.

Naciągnąć liczby pod agitację wyborczą zawsze można, nie o to nam przecież chodzi. Polska potrzebuje realnego planu opartego na rzetelnej analizie, nie na 80%, które okazują się być wybrakowanymi 30%.

Podatki dochodowe to ok. 90 mld zł? To tylko ok. 5-6 % PKB. Na oko w realu jest 2 razy więcej. Zbyt duże przybliżenie z tym "ok." ;-)
Stawiam hipotezę, że nie uwzględnił Pan:
1) części PIT i CIT, które stanowią dochód własny jednostek samorządu terytorialnego,
2) części PIT, która wpływa do NFZ jako składka zdrowotna.
Budżet państwa nie uwzględnia powyższych części podatków dochodowych.
Cieszę się, że jest zainteresowanie finansami publicznymi. Nie ma lepszej metody na weryfikację realności programu niż jego policzenie. Zachęcam do wytrwałości i prezentacji wyników na swoim blogu. Nie będę hetjować. Wiem że to nie łatwe zadanie. W 1995 r. przeliczyłem ówczesny program UPR. Wynik - osiągnięcie ówczesnych celów partii możliwe w perspektywie... kilkudziesięciu lat (główny problem stanowiły długi ZUS).

obecnie to jeszcze większy problem...
Panie Tomku - nie bardzo rozumiem... czy samorządy mają dochód własny z PIT i CIT, czy może ten dochód idzie do centrali a dopiero potem jest zwracany w części samorządom?

o części PIT, która wpływa do NFZ jako składka zdrowotna, nie mam zielonego pojęcia - jak można przybliżyć...

Pani Tomku, może Pan rzucić okiem na ten obrazek i wskazać czego tam brakuje jako wpływów z PIT?

http://crowdfunding.pl/2012/09/07/crowdfunding-w-sluzbie-panstwa/

Panie Arturze, do budżetu państwa nie idzie cały PIT/CIT. Część idzie po pobraniu przez aparat skarbowy do samorządów z pominięciem "centrali" jako dochód własny.
Składka zdrowotna w przeważającej części jest odliczana od obliczonego PIT (płacimy mniejszy PIT o większość składki NFZ, proszę spojrzeć na dowolny PIT roczny). Ale MF nie księguje jako dochodu budżetowego całej sumy podatku przed oddliczeniem, a w wydatkach nie księguje sum przekazynach do NFZ. Transfer części PIT do NFZ odbywa się z pominięciem MF za pośrednictwem ZUS. Skasowanie PIT będzie skutkowało:
1) zlikwidowaniem większości składki NFZ (obowiązuje zasada, że składka NFZ nie może przekroczyć PIT) lub
2) zastąpieniem PIT jawną składką NFZ która obciąży podatnika średnią płatnością ok. 47 % dotychczasowego PIT (przed odliczeniem składki zdrowotnej).

Co do linka. Dwie uwagi. Dotyczy on sytuacji sprzed 3 lat. Kwoty PIT i CIT uwzględniają obydwa składniki (bud.państ, jedn. sam.teryt.), ale wyodrębniono tam składki NFZ (60 mld zł), które jak wspomniałem odlicza się w większości od PIT. Czyli PIT na diagramie to PIT po odliczeniu składek NFZ.

Świeższe dane są zawarte tutaj:
Wykonanie 2012 r. http://sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/druk.xsp?documentId=1CE8FE145A5234B7C1257B7F002677CF
Wykonanie 2013 wpłynie do Sejmu w maju 2014.
Projekt 2014 http://sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/druk.xsp?documentId=5EFD0297862DF0DEC1257BF6005D46D1
oraz:
http://www.mf.gov.pl/ministerstwo-finansow/dzialalnosc/finanse-publiczne/budzet-panstwa/ustawy-budzetowe

Nieco później zastanowię się nad propozycjami ograniczeń wydatków.
Pozdrawiam

Tomasz Urbaś Wiedziałem, że ktoś wrzuci te tomy ze sprawozdania z wykonania budżetu :) Jak widzę te tysiące stron to mnie autentycznie sranie ciśnie.

Zapomniałem co się bierze na sraczkę :-(
Aha Colę z paluszkami :-D
Z tych tysięcy stron w praktyce wystarczają dane z kilku, może kilkunastu.

Tomasz Urbaś Tak wiem o tym. Przeglądałem je jak zainteresowałem się nimi, oczywiście za sprawą mapy wydatków profesora Rybińskiego i takiego fajnego filmiku z Krzysztofem Bosakiem. Tego pokazu "poweru" po teningach bodaj karate i judo trudno zapomnieć ;p Sam fakt. Trzeba mieć sporo czasu i chęci, aby do tego usiąść.

Tomasz Urbaś W ogóle tego temat bzdurny mi się wydaje. Jeżeli przyjmę, że część pieniędzy które wypracowuję wydaje państwo. To nie ma uja, żeby zaoszczędzić, tak po prostu. Wydatki zostaną tylko przeniesione. Jedyne gdzie można mieć jakieś oszczędności, to ze zmiany popytu/podaży i zmiany zarządzania. Ograniczenia korupcji, poprawy działania prawa, sądów, administracji itp. Źle kombinuję?

Zmniejszenie redystrybucji budżetowej to oddanie prawa dysponowania dochodami osobom/podmiotom tworzącym te dochody. Płacisz mniejsze podatki, ale sam płacisz za dotychczas publiczne usługi.

Tomasz Urbaś To lub alternatywa, w postaci przekazania kompetencji dysponowania środkami na najniższy szczebel władzy, do samorządów gminnych. Jak dla mnie w chwili obecnej to jedyna droga na naprawę Polski.

Propozycja bonu oświatowego.
Wydatki na oświatę (wszystkie dane z artykułu) 58 mld zł.
Wydatki na bony oświatowe 500 zł x 12 m-cy x 4,6 mln = 27,6 mld zł, czyli 47 % dotychczasowych.
Wnioski:
1) zamknięcie ok. połowy szkół lub
2) obniżenie pensji nauczycieli o ponad 50 % (koszty materialne trudno ograniczyć) lub
3) dołożenie z własnych dochodów rodziców ponad 500 zł miesięcznie na edukację 1 dziecka ponad bon.

no nie wiem Panie Tomku jak Pan to liczy, że trzeba by dołożyć?... klasy nauczania podstawowego by mogły być organizowane wtedy po 10 uczniów... wynajem sali od miasta, albo udostepniane przez jakiegoś posiadacza wiekszego domu w okolicy / od 10 uczniów by zgasił 5000 tys zł przychodu... jakoś, obecnie klasy są po 20-30 uczniów. Jeszcze Nauczyciel by miał własne podręczniki... oczywiście rynek by decydował... pewnie niekótrzy nauczyciele jeszcze teniej by uczyli niż za 500 zł i w ramach tych 500 zł były by jeszcze zwroty dla rodziców, którzy wyślą dzicko do szkoły np 100 zł miesiecznie. ;). Na pewno byly by wtedy szkoły co by trzeba byloby doplacic 500 zł, albo i 1000 zł...

ja jestem za likwidacją, albo sprzedażą 100% obecnych szkół. Nauczyciele - większość, która pamięta czasy komunistycznego pitu pitu, które w oświecie do tej pory pokutują, po prostu zajmą się czymś innym., albo się dostosują.

Te 3 warianty, to warianty skrajne zapewniające zbilansowanie. Życie przyniosłoby pewnie kombinacje tych zachowań. Generalnie powstrzymuję się od oceniania. Dokonuję szacunków, czego można spodziewać się.
Tutaj:
http://urbas.blog.onet.pl/2010/12/31/nie-rzucim-ziemi-vii/
zauważyłem porównywalność czesnego w prywatnych szkołach z nakładami w szkołach publicznych. To było 3,5 roku temu. Dzisiaj widzę sprawę z jeszcze szerszej perspektywy:
http://www.urbas.mpolska24.pl/5297/zamoznosc-polakow
i dokonujemy nowych szacunków (w toku).

Infrastruktura.
Oszczędności 30 mld zł rocznie, dzięki nie inicjowaniu nowych projektów.
1) realizacja projektów trwa kilka lat, stąd spadek wydatków będzie stopniowy, co przy natychmiastowym cięciu PIT/ CIT wywoła deficyt,
2) oszczędności na infrastrukturze to strategia Merkel w Niemczech, dzięki której ma nadwyżkę budżetową i... sypiącą się infrastrukturę.

Polecam wpisać w YT: SANDY SPRINGS ;)

mam nadzieję że trochę Pana odświeży

Jarek Mosiej Artur Mryczko Nie wiem czy zwróciliście uwagę, że w przypadku Sandy Springs, jest przekazanie funkcji innym podmiotom. A tego jak ta wymiana podmiotów w praktyce ma wyglądać... nie ma. W przypadku Sandy Springs była kooperacja władz miasta i firm. Już pomijam fakt, że to 100tys miasto wielkości 100km2, czyli porównywalne do dajmy na to Opola.
Druga sprawa.

"Likwidacja podatku dochodowego z pewnością spowoduje znaczne zainteresowanie naszym krajem firm zagranicznych, które będą chciały zakładać w Polsce swoje centrale i ośrodki produkcyjne. Niezwykle intratną perspektywą jest przyciąganie dzięki przyjaznemu systemowi podatkowemu przedsiębiorstw związanych m.in. z branżą HI-Tech, gdzie marże są wysokie"
Prędzej będziemy szyć piłki baseballowe, zamiast robić piłki golfowe.
Jeżeli są wysokie marże to czego te miejsca nie powstały? Z tego co ja rozumiem w takich tematach o tym porusza się takie miejsca pracy, które się nie opłacają... czyli ich wartość jest poniżej poziomu opłacalności. A biorąc pod uwagę, że jesteśmy krajem bidnym (płace są niskie), to i koszty pracy kwotowo w stosunku do "bogatego" zachodu są relatywnie niskie. Więc dlaczego stanowiska z wysoką marżą się wcześniej nie opłacały?
[już nawet pomijam warunki prowadzenia korporacji i małych firm w Polsce].

Outsourcing ma i wady i zalety. Film przedstawia zalety. Wady możemy sami sobie dopowiedzieć. Przytłaczającą większość robót infrastrukturalnych w Polsce prowadzą firmy prywatne. Jest taniej, zwłaszcza że cena jest głównym kryterium przetargów. Są również bankructwa, niedokończone budowy i korupcja.

Cirrus Logic myśląc wolno, koszty pracy nie wiele w tych branżach znaczą... ważniejsze jest opodatkowanie zysku, bo ten jest wtedy wysoki i brak możliwości szukania kosztów. / Np. jakaś arcy-maszyna, czy linia produkcyjna, do obsługi potrzebuje nie wiele pracy ludzkiej, bardziej potrzebuje naukowców i ludzi odpowiednio wykształconych. Dla takiej firmy wydaje się, skoro nie można w UE mieć zbyt taniej energii i paliw (podatki pośrednie wymuszone na UE), to obniżanie kosztów podatków bezpośrednich dla tych firm może być kluczowe w decyzji o miejscu przeniesienia działalności. Oczywiście, akcyzy na energię i paliwa, także pasowało by obniżyć do min UE.

Artur Mryczko Pragnę zwrócić uwagę, że mamy w Polsce specjalne strefy ekonomiczne. Inwestorzy nie potrzebują likwidacji CIT, by nie płacić tego podatku

Tomasz Urbaś mamy strefy... ale strefy są dla dużych firm, co się obligują zatrudniać na dzień dobry wiele osób. / brak dochodowych dla wszystkich + oczywiście ustawa Wilczka LIBER ALES.

Artur Mryczko Widać, że nie wie Pan jak funkcjonują specjalne strefy ekonomiczne. Nie są one skierowane jedynie do dużych przedsiębiorstw, jednak to te największe potrafią z nich najwięcej wyciągnąć. W dodatku SSE działają jako podmioty prawa handlowego. Dla firmy produkującej na eksport, z dużą rotacją pracowników działalność w SSE jest porównywalna z rajem podatkowym.

Grzegorz Talar Strefy przedłużone zostały do 2026 roku (i później pewnie znowu będą przedłużać), ale ciul ich wie. Strefy to komunistyczne wytwory ratowania gospodarki, które powodują także nieuczciwą konkurencję w stosunku co do rodzimych mniejszych producentów... pomimo korzyści jakie płyną ze stref (ja mieszkam w Mielcu gdzie jest jedna z większych i pierwszych SE w Polsce), są one zaprzeczeniem równości obywatela wobec prawa. U mnie na strefie, 90% firm to firmy zagraniczne.

Artur Mryczko W Niepołomicach jest MAN etc. Po to właśnie zostały utworzone. Taką mamy rzeczywistość gospodarczą i dojście nowej partii do władzy tego nie zmieni. SSE to jedynie jeden z bardzo wielu aspektów ekonomicznej eksploatacji Polski w światowym systemie gospodarczym.

Odnośnie PIT natomiast, tak jak pisze Tomasz Urbaś, całokształt wpływów (do centrali, samorządów, NFZ) z podatku dochodowego to ponad 150 miliardów złotych.

Grzegorz Talar zgadzam się z Panem, ze duże firmy mają takie możliwości... Pytanie jednak o kierunek? Ja jestem za tym, abyśmy wszyscy żyli w raju podatkowym, a nie, żeby w raju żyli Ci ze stref, albo Ci, którzy zapłacili za edukację doradcom podatkowym. / Proszę zwrócić jak marnujemy potencjał ludzki... ludzie marnują czas na naukę tego idiotycznego systemu podatkowego, zamiast studiować inżynierię czy coś faktycznie mogącego polepszyć, albo wpłynąć na dobrobyt. Oczywiście teraz są potrzebni i wpływają - ale PO CO?

Tomasz Urbaś outsorcing ma jedną postawową zaletę... jest prowadzony przez osoby przedsiebiorcze... a nie urzędników. Nie może to powodować w mojej ocenie, w dłuższym terminie, złych efektów. Nie mieszajmy w to obecnych patologii, Urzędnicy co się nie znają na materii przetargu, podejmuje o nim decyzje. Do zrobienia i oceny przetargu, także można wynająć firmę prywatną. Spójrzmy na to systemowo, a nie naprawiajmy zderzaka w aucie gdzie podwozie jest już zeżarte przez rdze, a koła mają łyse opony.

Artur Mryczko Myślenie życzeniowe i ignorancja to są dwa grzechy główne polskiej sceny politycznej. Niestety dotyczy to zarówno partii w sejmie, jak i opozycji pozaparlamentarnej. Pan może chcieć byśmy wszyscy żyli w raju podatkowym, wiele osób może chcieć. Kiedy jednak przychodzi co do czego, to okazuje się, że to wcale nie takie proste. Patrz przykład z PIT. Znajdzie Pan w budżecie oszczędności na 150 miliardów rocznie? Wprowadzi je tak, by nie skończyło się to wojną domową? Wprowadzi nowe podatki? Problem w Polsce polega na tym, że wszyscy chcieliby urządzać naszą rzeczywistość za nas. Nawet korwiniści. Likwidowanie bowiem struktur społecznych stanowi również formę urządzania.

Grzegorz Talar Rozumiem... że składka jest finansowana PIT-em... ale jak się to zlikwiduje to zbilansuje się to tak, że pracownicy nie poczują różnicy. Rożnicę za to poczują firmy i mali przedsiębiorcy I O TO CHODZI.

Artur Mryczko mali przedsiębiorcy i firmy mogą skorzystać TYLKO i WYŁĄCZNIE na tym, że obniżka podatków zwiększy popyt na ich usługi. W sytuacji, która zaistnieje po likwidacji PIT (o CIT już przestaliśmy rozmawiać? to kolejne 40 miliardów licząc z kwotami wpłacanymi wprost do samorządów) moc nabywcza społeczeństwa nie wzrośnie znacznie, dla niektórych w ogóle nie spowoduje to zmiany sytuacji finansowej. Zauważalną różnicę w portfelu odczuje może 5% społeczeństwa? Proszę jeszcze zwrócić uwagę na to jak obecnie kształtuje się to 5% społeczeństwa. Nasze elity. Czy są one zdolne do tego, by tak skorzystać ze zwiększonej siły nabywczej by przełożyło się to na rozwój kraju?

Artur Mryczko Czekam na całość materiału, bo fragment ma ograniczoną wartość analityczną. W finansach publicznych, jak wszędzie, są liczne współzależności.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.