Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Protasiewicz diagnozuje czyli polityka dogmatu

Polityczne życie naszego nieszczęsnego kraju to walka dwóch sekt, z czego jedna przypomina amerykańskie gangi z okresu prohibicji a druga radykalną organizację muzułmańską. Obydwie mają wyznawców i opierają się nie na przekonywaniu ludzi do swoich racji ale na dogmacie nieomylności, który ogłosili ich przywódcy. Protasiewicz zwalający winę za klęski PO na Gowina i taśmy dolnośląskie jest na to najlepszym dowodem.

Protasiewicz diagnozuje czyli polityka dogmatu

„Czuję dyskomfort po taśmach dolnośląskich. To one i styl kampanii Jarosława Gowina miały najbardziej negatywny wpływ na wizerunek PO” - powiedział Jacek Protasiewicz w wywiadzie udzielonym Pawłowi Majewskiemu, który ukazał się na łamach/stronach „Rzeczpospolitej”. Przyznam, że powalił mnie tym stwierdzeniem. Dotychczas myślałem, że już żaden polityk nie jest mnie w stanie zaskoczyć a tu masz, jedno zdanie europosła i kręci mi się we łbie jak po solidnym ciosie jakąś lagą. Nieźle, naprawdę nieźle – nie korupcja, nie nepotyzm, nie afery, nie nieudolność władzy, nie... długo by można wymieniać, ale na szczęście dzięki panu Protasiewiczowi nie trzeba, on wyjaśnił krótko i węzłowato, że winę ponosi Gowin, który spotykał się z ludźmi i postulował powrót partii do liberalnych korzeni oraz frajer, który korupcję nagrał i ujawnił. Koniec kropka, gdyby nie te dwie okoliczności to Polska pod rządami jedynie słusznej partii byłaby krajem kwitnącym oraz płynącym.

Proszę mnie nie pytać, ja nie wiem czy on tak na serio czy tylko się krygował a wrodzona skromność nie pozwoliła mu przypisać sobie i kolegom tych wszystkich zasług, które wymieniłem. Nie jest to zresztą ważne. Człowiekowi, który nie dostrzega oczywistości wierząc, że jej przykrycie jest lekarstwem na całe zło nie powierzyłbym fuchy sprzątaczki a co dopiero mandatu przedstawicielskiego w Europarlamencie. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że poseł Protasiewicz nie jest wyjątkiem, tego typu myślenie charakteryzuje wszystkich bez mała naszych polityków, którzy w swoich oczach (oraz oczach swoich wyznawców) jawią się jako uosobienie ideału a winnymi ich porażek są wszyscy ci, którzy ich błędy i wypaczenia dostrzegają nie kwapiąc się by odwrócić wzrok – dziennikarze, blogerzy, polityczni konkurenci... no i lud pracujący miast i wsi, złośliwie nie dostrzegający geniuszu.

Celowo użyłem słowa „wyznawców” zamiast „zwolenników” - zauważcie drodzy moi mili kochani, że elektoraty dwóch głównych ugrupowań (elektoraty „żelazne” uściślijmy) nie składają się z ludzi potrafiących patrzeć krytycznie na swoich „wybrańców” a z fanatycznie ślepych wyznawców właśnie, dla których słowa partyjnych kapłanów są nacechowane dogmatem nieomylności. W tej sytuacji trudno się dziwić bełkotowi Jacka Protasiewicza – przecież nawet gdyby powiedział, że demokracja polega na kupowaniu głosów za mniejsze lub większe pieniądze to i tak znaleźliby się tacy, którzy byliby gotowi bronić go do krwi ostatniej kropli z żył. I do ostatniej złotówki w portfelu...

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #

AlexanderDegrejt

Alexander Degrejt - https://www.mpolska24.pl/blog/alexander-degrejt1

Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.
Kontakt: alexander_degrejt@op.pl

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.