Młodzi i wykształceni z dużych miast i wsi nie oglądają już TVN i nie czytają Wyborczej. Kilka miesięcy temu pisaliśmy o tym, że wobec dramatycznie spadającej sprzedaży Wyborcza weszła na garnuszek państwa poprzez przekształcenie się w biuletyn ogłoszeń administracji państwowej i regionalnej, Agencji Mienia Wojskowego i spółek skarbu państwa:
http://monsieurb.neon24.pl/post/95692,wyborcza-na-rencie
TVN także traci fanów. Spada oglądalność stacji, która wciąż nazywa siebie samą „programowo najlepsza”. Widać, że widzowie zmądrzeli szybciej niż spodziewali się tego wizjonerzy ITI. Wieczorne Fakty TVN straciły 800 tys widzów, którzy prawdopodobnie mają dość ponurych i skwaszonych min Durczoka i kolegów oraz nachalnej propagandy, jak w czasach PRL.
Pozostaje rynek emerytów, którzy słabiej słyszą i widzą i którym można opchnąć byle co. Wszystko wskazuje na to, że TVN będzie próbować metody na „wnuczka”.
Zatrudniono właśnie nowego menedżera do reaktywacji Mango TV (kanału sprzedającego telewizyjnie rzeczy nikomu nie potrzebne). Złapano go aż na Słowacji, bo wiadomo, że w Polsce żadnych talentów nie ma. Nowy główny sprzedawca Mango TV kształcił się w latach 90-tych we Frankfurcie nad Odrą, więc chyba przyniesie z sobą cenne doświadczenia mrówek, które handlowały na terenach przygranicznych i tak oto w TVN będziemy mieli Europę pełną gębą:
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/lars-buschbom-w-grupie-tvn-zostal-prezesem-mango-media
Talent menedżerski z Frankfurtu nad Odrą zajmował się wcześniej sprzedażą pasów od bólu pleców (zdjęcie powyżej) i innych podobnych produktów.
Czy reklamy aparatów słuchowych, protez i klejów do sztucznych szczęk zaleją wizję TVN? Gorzej będzie z tzw. „product placement”, czy chcemy oglądać Kamila Durczoka z kłapiącą sztuczną szczęką?
Dziadek Walter - od tajniaka do wapniaka
TVN - telewizja trzeciej generacji czy raczej trzeciego wieku?