Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Leszek Miller Wałęsą lewicy

W Warszawie od jakiegoś czasu toczy się wojna obywateli z „reżimem” Hanny Gronkiewicz-Waltz, który „okupuje” to piękne miasto. Po cichu w kluczowych sprawach kolaboruje z nim stołeczny Sojusz Lewicy Demokratycznej, który robi dziwne szpagaty polityczne, by ocalić posady, sponsorowane w spółkach i ratuszu przez Platformę Obywatelską.

Niby są w opozycji, ale w kluczowych sprawach jakoś tak dziwnie się dzieje, że zwykle poprą rządzącą Platformę.
Rozpoczynając rewoltę w warszawskim samorządzie Warszawska Wspólnota Samorządowa zwróciła się z prośbą o poparcie również do stołecznych działaczy Sojuszu. W odpowiedzi usłyszeli miganie się od decyzji i obietnicę niewystępowania przeciwko referendum, ale i niepopierania go. Jak donoszą media decyzję w tej sprawie pomóc miała im podjąć tajemnicza przesyłka listowa dostarczona do szefa stołecznego SLD, w której była tylko zwykła lista ok. 300 członków i członków rodzin SLD zatrudnionych w ratuszu i spółkach miejskich – i nic więcej. Szefowie Sojuszu szybko „panjali szto eto” znaczy i zapytali publicznie, ile będzie kosztowało referendum w Warszawie i czy stolicę stać będzie na jego organizowanie. Wzruszająca dbałość o kasę Warszawy, jakiej nie dostrzegliśmy jakoś w przyznawaniu premii i zatrudnianiu nowych osób w administracji, czy wydawaniu lekką ręką pieniędzy na zupełnie zbędne i nonsensowne inwestycje.

Ciężko powiedzieć, by te manewry sprzyjały spójnej narracji politycznej. Bycie w takim rozkroku politycznym między opozycją i koalicją powoduje, że Sojusz Lewicy Demokratycznej wyglądał do tej pory bardzo mętnie i nie dawał jasnego przekazu. Wydawało się to dziwne. Do teraz. Deklaracja premiera Donalda Tuska o tym, że obiera dla Platformy kierunek centrolewicowy, odsłania odrobinę całą tajemnicę. Czyżby warszawski samorząd był właśnie tym miejscem, w którym ta współpraca się cementuje i daje podwaliny przyszłej koalicji parlamentarnej Platformy z SLD po wyborach, a być może już w końcówce kadencji?

Aby ten scenariusz i mięta, jaką czują do siebie od jakiegoś czasu Leszek Miller i Donald Tusk, znalazły swoje ujście, obaj bardzo mocno zwalczają i zabierają miejsce Europie Plus, dla której nie ma przestrzeni w układance, jaka się krystalizuje. Jako formacja nowa EP stanowi w tym momencie ciało obce między obiema dużymi partiami i ewidentnie stanowi przeszkodę. Dodatkowo starcie w proch Europy Plus pozwoli się wzmocnić zarówno SLD jak i PO. Po zlikwidowaniu tego wrzodu na „zdrowym” ciele lewej strony sceny politycznej. SLD zajmie pozycję dominującą na lewicy, a PO poszerzy od centrum swoje władztwo na lewej flance. Wydaje się, że po zlikwidowaniu tego zagrożenia legitymizowanego od dziś przez Pawła Piskorskiego, SD dawniej PO, Donald Tusk zwróci się znowu ku centroprawicy. Jeżeli ten scenariusz jest w trakcie realizacji, to nie ma co martwić się o przyszłość Gowina w Platformie. Mimo jego harców włos mu z głowy nie spadnie. Tak naprawę jest to dla niego szansa na zdobycie konkretnej pozycji w sytuacji, kiedy Donald Tusk zajęty jest zwalczaniem zagrożenia ze strony centrolewicy (ew. liberałów ?! wg Leszka Millera) z Europy Plus, która niewątpliwie obcinałaby lewe skrzydło PO.

W tej sytuacji nie dziwią szpagaty SLD, który musi ręka w rękę współpracować z PO, by wyeliminować Europę Plus zanim ta okrzepnie. Stąd „nie chcem, ale muszem” we wspieraniu przez Leszka Millera „prawicowej” Platformy Obywatelskiej staje się logiczne. Podobnie jak i zaproszenie Wałęsy na Kongres Lewicy. Czy to jest logiczne dla zwykłych obywateli, to już zupełnie inna sprawa i wydaje się, że na zdrowie SLD może to nie wyjść.
tekst z plwolnosci.pl
Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #Miller #wałęsa

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.