Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Obłęd Polski

Sprawa rezolucji wołyńskiej uświadomiła mi, że my naprawdę mamy to na co zasługujemy i że chyba jest na świecie jakaś sprawiedliwość, bo jednak głupsze narody mają gorzej i tyle. W pierwszej reakcji myślałem, że to tylko kwestia bardzo głębokiego rozdarcia politycznego, ale teraz myślę, że nie to nie tylko to. Nie chodzi mi już nawet o sprawę rezolucji wołyńskiej, ale o towarzyszący jej model myślenia, który regularnie od kilkuset lat ściąga na nas nieszczęścia i katastrofy. My tkwimy w jakimś obłędzie.

Obłęd Polski

Jedna strona opowiada jakieś pensjonarskie życzenia o „solidarności europejskiej”, że skoro jesteśmy w UE, to „powinniśmy poświęcić część swoich interesów w imię wspólnej Europy”, będąc ślepym na rażący wręcz egoizm państw dominujących w UE i kompletne nie liczenie się z naszymi interesami politycznymi (np. zachowanie Niemców na Ukrainie), czy gospodarczymi (bardzo długa lista: od paktu klimatycznego po dyrektywę tytoniową).

Druga zaś – postawa PIS w sprawie rezolucji wołyńskiej – zdaje się utrwalać polski obłęd. Zachowywania się jakbyśmy byli na księżycu, nie było geopolityki, nie rysowało się na horyzoncie zagrożenie, wynikające z możliwego załamania się państwa rosyjskiego, z którego nie wiadomo co może wyniknąć. A wojna jest jednym z możliwych scenariuszy, jak wpływy do budżetu Rosji spadną o 20%, co jest bardzo możliwe, jak Ameryka zleje świat ropą i gazem tańszym o 60% od rosyjskiego.

Ukraiński bufor w takiej nieciekawej perspektywie jest nam potrzebny, jak nigdy i nie sądzę, żeby liderzy PIS tego nie rozumieli. Ale nienawiść do PO jest tak wielka, że w żadnej sprawie nie można przecież Komorowskiego czy Sikorskiego poprzeć. Co głupsi w swoim szaleństwie gotowi byli nawet wmieszać w wewnętrzne ukraińskie rozgrywki i wymachiwali listem 140 deputatów do Wierchownej Rady Ukrainy z partii komunistycznej i części Partii Regionów.

Zresztą w ogóle część naszych organizacji zupełnie za darmo wyczynia w tej sprawie hece, za które Rosjanie na zachodniej Ukrainie muszą jednak płacić. Dziennikarze „Ukraińskiej Prawdy” udowodnili, że te różne antypolskie organizacje są co do sztuki finansowane z Moskwy. Jak już musicie, to weźcie przynajmniej od nich jakąś forsę, która zasili gospodarkę!

Przeraża mnie też patriotyczna młodzież. Kompletna ignorancja – zarówno jeśli chodzi o historię, którą zdają się rozumieć wyłącznie na poziomie opisów okrucieństw w czasie ludobójstwa wołyńskiego , jak i ogólne zrozumienie tego co się w naszym regionie i na Ukrainie dzieje i tego, że być może w najbliższym czasie rozstrzygnie się czy przez najbliższe dziesiątki lat będziemy w miarę bezpieczni, czy też oddziały Armii Czerwonej i Iskandery zostaną rozlokowane nad Bugiem. TO SIĘ ROZGRYWA NA UKRAINIE TERAZ.

Akurat w tej sprawie (w której, chyba jako jedynej gramy, a nie jesteśmy grani od 300 lat) i mamy pewne szanse na sukces, choć w zasadzie opuścili nas Amerykanie, a zaczynają również opuszczać  Szwedzi, no to my musimy  akurat teraz urządzić manifestację z rezolucją, która da paliwo i wzmocni, siły bynajmniej nie zainteresowane niepodległością Ukrainy, co dla nas jest kluczowe. Musimy akurat teraz urządzić manifestację, dla dobrego własnego samopoczucia: prawda, racja, honor – a potem niech się dzieje co chce. My żeśmy zamanifestowali!

Po prostu ta sama bezdenna głupota, która kazała Zygmuntowi III Wazie  wyprowadzić z terenu Rzeczpospolitej Patriarchat Kościoła Prawosławnego do Moskwy, co umożliwiło zbudowanie Imperium, z którym mamy problemy do dzisiaj. Te same szaleństwo, które pchnęło nas z Odsieczą Wiedeńska (wtedy prawdę i honor Europy,  żeśmy ratowali, tylko zupełnie nie wiadomo jaki my w tym mieliśmy interes), ten sam obłęd, który kazał Kościuszce w 600 osób wypowiedzieć wojnę trzem największym mocarstwom światowym, ten sam „patriotyczny” amok Powstania Styczniowego (też mieliśmy rację! A i prawda i honor! A jakże! A i Francja przyjdzie nam z pomocą!) czy Powstania Warszawskiego, w którym postanowiliśmy wsadzić głowę pomiędzy topory dwóch śmiertelnych naszych wrogów i  zlikwidować jedną decyzją miasto, wojsko i elity!  Świat podobno miał do tego nie dopuścić! Szczególnie Anglia i USA! Nie chce mi się nawet dalej pisać o tych naszych wszystkich „honorowych” działaniach w „imię prawdy” oraz „racji”, które tak dramatycznie się kończyły – utratą niepodległości i wymordowaniem elit.

Rację mieliśmy zawsze, problem tylko, że nie była to racja stanu.

Nie równam sprawy rezolucji wołyńskiej z naszymi beznadziejnymi powstaniami, ale sposób myślenia jest identyczny: „Szabel nam nie zbraknie / Szlachta na koń wsiędzie / Ja z synowcem na przedzie / I jakoś tam będzie!”

Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze tzw. publicyści, którzy znają się „na dziennikarstwie i temacie o którym aktualnie mówią”. Ci nasi wszechstronni publicyści rodem z renesansu zaczynają być coraz większym problem – ludzie, a przede wszystkim patriotyczna młodzież, dla której są autorytetami, ich słuchają, a oni stracili już zupełnie wszelkie hamulce i silni, zwarci, gotowi są na każdy temat. Także na ukraiński – ilość głupot, które usłyszałem i przeczytałem w mediach w tej sprawie, które zdradzają absolutną ignorancje w temacie, jest zupełnie nie wiarygodna. I uwaga – jak nie pisze o fejsbukowych czy twitterowych hejterach – piszę o zawodowych publicystach.

W każdym razie – jeśli ktoś chce się dowiedzieć czegoś o Ukrainie – niech czyta Andrzeja Talagę w Rzeczpospolitej oraz Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego w Gazecie Polskiej. Resztę naprawdę może sobie darować, bo w większości to są myślątka nieskażone jakąkolwiek wiedzą na temat tego, co się w Kijowie i dookoła niego dzieje.

Oczywiście zdaje sobie sprawę, że jeśli PIS dojdzie do władzy, to przestanie szaleć i w sprawie ukraińskiej będzie zachowywał się tak, jak był u władzy w latach 2005-2007, czyli tak jak teraz Platforma. I dlatego, jak na razie, nie mam kłopotów ze spaniem.  Ale ten typ myślenia prezentowany przez zwolenników ostrej deklaracji wołyńskiej – trzeba zwalczać.

Data:
Kategoria: Polska

Cezary Kaźmierczak

B: CK - https://www.mpolska24.pl/blog/b-ck

Robiłem w życiu różne rzeczy: konspirowałem przeciw komunistom, byłem dziennikarzem, managerem, przedsiębiorcą...
Mieszkałem w kilku krajach, najdłużej 7 lat w USA; w 1996 wróciłem do Polski, gdzie również robię sporo różnych rzeczy, m.in. piszę tego bloga...
Poglądy, myśli i myślątka zawarte w tym blogu są tylko i wyłącznie moimi prywatnymi poglądami i w żadnym stopniu nie odzwierciedlają stanowiska firm i instytucji z którymi jestem związany.

Komentarze 20 skomentuj »

Bo my Polacy to powinniśmy uszy po sobie i w dupę chyc bez wazeliny nawet, prawda?

Nie w tym rzecz. Wolę model polityki Brytyjskiej niż nasze porywy serca.

Stanislaw Chmielewski 10 lat 11 miesięcy temu
+5

Akurat porównanie RP i UK jest dość nieszczęśliwe. Na ziemi brytyjskiej okupant nie postawił nogi już przez jakiś czas. Tymczasem nad Wisłą zawierucha wojenna równała wszystko z ziemią dość regularnie. Oczywiście, że "porywy serca" ustępują "zimnej kalkulacji" ale pytanie co takiego ci ta zimna kalkulacja podpowiada? Amnezję? Czy też przytaknięcie że wymordowanie Polaków na Wołyniu to drobiazg w porównaniu ze straszliwą zbrodnią przesiedlenia Ukraińców z PRL w ramach akcji Wisła? Tak jakby wrocławianie mieszkali ten gdzie mieszkają od wieków.

Paweł Krzyżanowski 10 lat 11 miesięcy temu
+2

to trzeba w okół wykopać morze :)
Brytole podczas wojny zagłodzili 5 milionów Hindusów, żeby dostarczyć jedzenie na front. Zagłodziłby Pan 5 milionów?
A teraz anglosasi jak zawsze dzieląc i rządząc chcą doprowadzić do sytuacji, gdzie wszyscy się zniszczą i oni zapewnią sobie prym na kolejny wiek albo i parę. Wywołałby Pan wojnę światową by mieć władzę?

Przepraszam czy mogę prosić linka do "Ukraińskiej Prawdy" z artykułem kogo Moskwa finansuje na Ukrainie, jakie organizacje antypolskie? A poza tym bardzo dobry artykuł. Czas abyśmy się nauczyli grać w szachy. A nasza nie przewidywalność też jest jednym z atutów w tej grze.

Przemysław Majewski 10 lat 11 miesięcy temu
+2

Trafna analiza, niestety romantyzm polityczny wciąż jest żywy w naszym kraju. Aczkolwiek moim zdaniem autor przecenia rzekome znaczenie geopolityczne deklaracji wołyńskiej. Ja pojmuję ją jako stwierdzenie prawdy historycznej, a nie jako wstęp do wojny przeciwko reszcie świata, jak zdaje się sądzić autor.

najbardziej mi sie podoba w tym artykule autofotografia oka autora....bo podobnych masturbacji slownych dawno nie czytalem....aha i ocenienie historii przez pryzmat coby bylo gdyby....to czyste science fiction...

Krzysztof Młynarski 10 lat 11 miesięcy temu
+4

Jasne, jasne.. śnijmy dalej.
A tymczasem... rzeczywistość:

"Sukcesy gospodarcze [Rosji]

W okresie rządów Putina wyraźnie poprawiła się sytuacja gospodarcza kraju, Rosja uzyskała realne członkostwo w G8 i spłaciła większość swojego zadłużenia zagranicznego m.in. zlikwidowała zadłużenie wobec Klubu Paryskiego. W 2000 zadłużenie zagraniczne kraju stanowiło ponad 50% PKB[9] zaś w grudniu 2006 5,5% PKB[10]. Rezerwy kruszcowo-walutowe Rosji w maju 2007 przekroczyły 369 miliardów dolarów (w 1998 – 1,8 mld dolarów) zaś ponad 110 miliardów zgromadzono w Funduszu Stabilizacyjnym. Od 1999 trwa wzrost gospodarczy – Produkt Krajowy Brutto w latach 1999–2006 wzrósł o 65%. Od 2000 Rosja corocznie notuje nadwyżkę budżetową. W latach 2000–2006 bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Rosji wyniosły 76,3 miliardów USD (w 2006 – około 30 miliardów) przy czym doszło do znacznego wzrostu poziomu inwestycji zagranicznych w Rosji. Wzrost gospodarczy, odczuwalna poprawa poziomu życia obywateli, realny wzrost pensji i emerytur, oraz odmienne od czasów Jelcyna terminowe ich wypłacanie, a także spadek poziomu bezrobocia i inflacji jest jedną z przyczyn wysokiej popularności prezydenta w społeczeństwie[11]."

Rozpada, to się raczej USA pod nieudolnymi rządami Obamy, który wprowadza w tym państwie realny socjalizm podszyty skrajnym populizmem i to w czasie, gdy wykupywanie USA na dużą skalę.. rozpoczęli Chińczycy.

Jest Matrix i jest rzeczywistość. Czas przyjrzeć się rzeczywistości, bo możemy marnie skończyć (jak to już drzewiej w polskiej historii bywało) żyjąc w "sztucznej mgle" własnych mrzonek.

Jaki % budżetu FR stanowi sprzedaż paliwa? Jak będzie wyglądała ta wspaniała konstrukcja przy niższych cenach gazu?

Paweł Krzyżanowski 10 lat 11 miesięcy temu

i na 40 mld inwestycji rocznie Gazpromu 30 to korupcja ... Rosja zmarnowała koniunkturę i swoją szansę. Kiedy spadną ceny surowców energetycznych Rosja upadnie.

W tym problem, że Polska nie prowadzi ŻADNEJ konstruktywnej polityki zagranicznej , nie mówiąc juz o jakiejś mitycznej polskiej racji stanu... Poklepywanie po pleckach, nagradzanie sie medalami i tzw. dobra opinia w zagranicznych mediach jest pozoranctwem. "W polityce nie ma przyjaciół - są tylko interesy". Pytanie czyje interesy?

W sumie Autor ma całkowitą rację.
Taki Katyń przykładowo.
Zamiast przyjąć, iż takie sytuacje zdarzają się w czasie wojny i opuścić zasłonę milczenia, ciskamy się i robimy niepotrzebny bałagan. W sumie sprawę załatwiono w sposób humanitarny, nie to co w przypadku Wołynia. Czyli generalnie nie ma sprawy i na szali naszych „geopolitycznych interesów” powinniśmy dać spokój. Może zapłacimy w ramach rewanżu mniej za gaz i ropę.
Tylko czy jeżeli odrzucimy tą nutę nieracjonalności nadal zachowamy naszą tożsamość. Wiele zrywów było nieprzemyślanych i może nawet niepotrzebnych tyle, że wpisują się one w nasz charakter narodowy. Czy jest on dobry czy zły to już inna sprawa.
Rak poprawności politycznej zabija współczesny świat. W imię „ważnych interesów” zakłamuje się zarówno historię jak i relacje między ludzkie.
Używając sformułowania Pana Prezesa : mam w dupie taką analizę

Marcin Grąbkowski 10 lat 11 miesięcy temu

Myślę, że ocenianie dziś w ciepłych kapciach tego co zrobiono albo czego nie zrobiono w takcie czy to Powstania w 44 czy innych powstaniach jest gdybaniem typu "co by było gdyby babcia miała wąsy". Ciekawe o perspektywie tamtego pokolenia pisze uczestnik wydarzeń Powstania Warszawskiego - profesor Witold Kieżun. http://www.naszdziennik.pl/mysl/6202,powstanie-warszawskie-tragedia-grecka.html Warto jednak dyskutować o tamtych wydarzeniach aby wyciągać wartościowe wnioski na przyszłość. I tutaj drogi autorze piszesz:"ddziały Armii Czerwonej i Iskandery zostaną rozlokowane nad Bugiem. TO SIĘ ROZGRYWA NA UKRAINIE TERAZ." Prawda i to również trzeba mieć "z tyłu głowy". Szkoda, że nasi umiłowani przywódcy nie mają zielonego pojęcia o obronności państwa (cytując za Piotrem Śmielakiem - "wiceministrem w MON ds. infrastruktury jest Beata Oczkowicz (PSL) – która w latach 1996-2010 pracowała w zakładzie gazowniczym w Kielcach i była odpowiedzialna za gazyfikację miejscowości województwa świętokrzyskiego(!)") bo gdyby mieli pojęcie to próbowaliby w Polsce realizować Obronę Terytorialną, ale to ich przerasta o lata świetlne. Dobrze uzbrojona i wyszkolona OT byłaby o wiele lepszym "straszakiem" na oddziały Czerwonego Ścierwa niż nazywanie zbrodni ludobójstwa jakimiś innymi dziwnymi tworami językowymi, które mają nie drażnić niedzwiedzia. Pozdrawiam.

"Ale ten typ myślenia prezentowany przez zwolenników ostrej deklaracji wołyńskiej – trzeba zwalczać".
Tym zdaniem wylał Pan dziecko z kąpielą. Nie kłoci mi się wcale nazwanie ludobójstwa ludobójstwem z zacieśnianiem więzi z Ukrainą. Z Ukraińcami mógłbym współpracować mimo tego, że wielu członków mojej rodziny cudem uniknęło okrutnej śmierci z rąk Banderowców. Z resztą także nie mam problemu ze współpracą z moimi kolegami z Niemiec.
Co do reszty artykułu podpisuje się rękami i nogami.
Pozdrawiam

Trafny tekst. mam niestety niemile wrażenie, że to nachalne świętowanie 70lecia zbrodni wołyńskich i rozdrapywanie starych ran sponsorowane jest - jak zwykle od kilkuset lat - przez ludzi Moskwy albo przynajmniej jej pożytecznych idiotów. Przy tym stanie świadomości politycznej społeczeństwa Polska w dłuższym okresie skazana jest na zagładę, zostanie podzielona (pewnie wzdłuż linii Wisły) pomiędzy Niemcy a Rosję.
Mówienie o ludobójstwie w kontekście zbrodni wołyńskich to brednia. Wprawdzie mordowano Polaków za to, że są Polakami, ale nigdy nawet UPA nie chciała zniszczyć całości narodu polskiego jako takiego. Chcieli tylko wygonić a jeśli się nie da, to zabić Polaków na Wołyniu i potem w Galicji Wschodniej. Polaków opuszczających te tereny nie ścigano.

Paweł Krzyżanowski 10 lat 11 miesięcy temu
+2

Podczas wojny zginęło z elit:
45% z lekarzy,
57% jej adwokatów
40% z jej profesorów,
30% swoich techników,
więcej niż 18% duchowieństwa,
większość dziennikarzy.
Proszę przedstawić jakieś wiarygodne dane, że nie zgięli oni wcześniej rozstrzelani przez Gestapo(jak profesorowie lwowscy) i NKWD(w Katyniu) czy w obozach zagłady(np Kolbe). Ile z tych elit wyemigrowało po 39 i ile zostało na zachodzie.

Co do strat kultury to jak te zniszczenia mają się do wywiezienia przez Niemcy dóbr. Patrząc na ilośc grabież była już zaplanowana wcześniej.
"Według wyliczeń Czesława Madajczyka od połowy sierpnia do połowy grudnia 1944 wywieziono z Warszawy 26 319 wagonów wypełnionych wyrobami, surowcami i urządzeniami przemysłowymi; 3240 wagonów z produktami rolnymi, jak również 850 ciężarówek z zrabowanym mieniem. Z kolei Marian Chlewski oceniał, że do wywozu zrabowanych w Warszawie dóbr Niemcy wykorzystali 1000 pociągów z 45 000 wagonów. Szacunki Chlewskiego mogą pośrednio potwierdzać dokumenty Wehrmachtu mówiące, iż tylko od 11 sierpnia do 15 września wywieziono z Warszawy 23 300 wagonów wypełnionych „dobrami ewakuacyjnymi”. W tym samym źródle podkreślono także, że nie jest możliwe obliczenie „ilości dóbr ewakuowanych przez kolumny samochodowe oraz puste pociągi powrotne”. Na sam koniec celem uzyskania surowca Niemcy wyrywali z ziemi nawet latarnie uliczne i kable telefoniczne.

Co do Powstania Styczniowego to istnieją dokumenty z różnych gmin, które pokazują co się działo przed powstaniem. Mężczyźni trafiali do armii carskiej. Żywych wracało ok 10 procent !!! schorowanych i nienadających się do życia.

Pozdrawiam

Piotr Łabiszewski 10 lat 11 miesięcy temu

Nie zgadzam się z ani jednym słowem w tym artykule. Prawda jest prawda i tyle. My nie mamy lubić Ukraińców ani oni Nas. Owszem powinniśmy kontrolować co tam się dzieje, ale nie za cenę zapomnienia bestialstwa Wołyńskiego.

Piotr Łabiszewski 10 lat 11 miesięcy temu

Przypomnę tylko jeszcze, że Powstanie Styczniowe było odpowiedzią na branki do wojska, z których wracało 5-10 % porwanych mężczyzn, gwałty kradzieże i morderstwa, oraz odpowiedzią na plany nawrócenia katolików na prawosławie. Autor niech przeczyta sobie ''Świeci w dziejach Narodu Polskiego" pana Feliksa Konecznego, to może przestanie pierdolić głupoty!

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.