Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Kreacja pieniądza przez kredyt – kradzież doskonała...

...kradzież tak doskonała, że uznajemy ją za legalną.

Kreacja pieniądza przez kredyt – kradzież doskonała...

Różne krążą teorie: że kreowany przez banki pieniadz kredytowy "to nie pieniądz, tylko zapis księgowy”, że „znika po spłaceniu kredytu”, wreszcie że „to pieniądz i pozostaje w obiegu” ale „ze zdublowanym prawem własności”. Żadna nie jest prawdziwa.


Jednym się wydaje, że bank pożycza na kredyt swoje pieniądze, innym wprost przeciwnie, że spłacany kredyt wcale nie jest własnością banku - a tylko odsetki. Wszyscy zdają się podejrzewać, że coś tu „śmierdzi”, że coś tu nie gra w tej całej kreacji pieniądza bezgotówkowego przez system bankowy – ale nie bardzo potrafią nazwać rzecz po imieniu albo wskazać skąd te pieniądze się biorą i co się z nimi dzieje.


Ta tajemniczość, mglistość i stopień skomplikowania tego procederu są celowe – bo gdy go za chwilę rozpracujemy i obnażymy – to okaże się, że to zwykłe oszustwo, wyłudzenie i kradzież o niewyobrażalnej, globalnej skali, którego ofiarami jesteśmy wszyscy (poza bankierami oczywiście) – czyli całe społeczeństwo – niezależnie od tego czy braliśmy kredyt czy nie.

 

Żeby zrozumieć w pełni ten mechanizm, trzeba najpierw zdać sobie sprawę - lub przypomnieć sobie - kilka prostych podstaw:

1) Pieniądz to umowny symbol wartości
– ułatwia wymianę dóbr. Można „dodrukować” sobie pieniądze – ale od tego nie zwiększa się ilość prawdziwych dóbr (prawdziwego bogactwa) – to oczywiste. 
(kiedy piszę „dodrukować” mam na myśli dowolną formę kreacji pieniądza – czyli zwiększenie jego ilości w obiegu)
Krótko mówiąc – kraj, świat, społeczeństwo NIE robi się bogatsze od tego, że „dodrukuje” sobie pieniędzy. 

2) W obiegu występują dwa rodzaje pieniądza – pieniądz gotówkowy oraz pieniądz bezgotówkowy. I nie ma to znaczenia jakim pieniądzem się posługujemy – lub który z nich jest kreowany – efekt jest dokładnie ten sam: zwiększa się ilość pieniądza w obiegu.
Nie ma znaczenia czy swoją pensję wypłacę z banku w gotówce czy kupię wszystko korzystając z karty płatniczej – gotówkowy czy bezgotówkowy – to jest jeden i ten sam pieniądz.

3) Skoro od „dodrukowania” pieniędzy NIE przybywa prawdziwego bogactwa – to w jaki sposób bogaci się ten kto sobie „dodrukuje” pieniędzy? Bo nie ulega wątpliwość, że gdybym mógł sobie „dodrukować” w tej chwili legalnie 100 tys. zł – to przecież JA stałbym się o te 100 tys. bogatszy, w jednej chwili – i mógłbym je wydać na co mi się tylko podoba.

Bogactwa nie przybyło – a ktoś się jednak wzbogacił – jak to pogodzić? Co się więc tak naprawdę stało?

Otóż postawione pytanie zawiera już w sobie odpowiedź – skoro ktoś się wzbogacił a bogactwa nie przybyło – to znaczy, że zmienił się podział bogactwa: jeden ma teraz więcej – a inni muszą mieć mniej – skoro łącznie bogactwa jest tyle samo.

Natąpił „magiczny” transfer bogactwa z jednych kieszeni do drugich – a właściwie od wszystkich, od całego społeczeństwa – do mnie, do „drukarza”. Mówiąc wprost WZBOGACIŁEM SIĘ WASZYM KOSZTEM. Podstępem i tajemniczym sposobem „drukarz” odebrał całemu społeczeńśtwu pieniądze, czyli okradł wszystkich – ale na skutek „efektu skali” nikt tego nawet nie zauważy!
100 tys zł dla jednego, to jest kradzież niecałego grosza (0,26 grosza) od każdego z 38 mln rodaków – i to jest właśnie „efekt skali”.
Ten „tajemniczy sposób” na transfer bogactwa od całego społeczeństwa do „drukarza” pieniędzy – to spadek wartości pieniądza – czyli inflacja (wg pierwotnego znaczenia tego słowa) powodująca wzrost cen.
Siła nabywcza wykreowanego nowego pieniądza to siła nabywcza odebrana naszym, istniejącym pieniędzom.

 

4) Wracając do systemu bankowego – trzeba mieć świadomość, że:
- system bankowy jest wszechobecny, można śmiało powiedzieć, że wszystkie pieniądze przechodzą przez system bankowy,
- banki są jak jedna wielka skarpeta z pieniędzmi – zauważmy, że zawsze coś na naszych kontach jest – i bardzo mało jest takich dni w skali miesiąca, że nasze konta są zupełnie puste. A to oznacza, że w tej wielkiej skarpecie zawsze jakieś pieniądze się znajdują – a właściwie całkiem spora ich ilość.
- banki są ze sobą tak silnie powiązane, że trzeba je traktować jako jeden wielki system – jedną wielką skarpetę, z której korzystają wszystkie banki.

I teraz rzecz najważniejsza – dla zrozumienia mechanizmu kracji pieniądza: z punktu widzenia systemu bankowego – czyli tej wielkiej skarpety – pieniądze to „tylko” ciągłe przepływy, przypływy i odpływy, następujące równolegle w czasie, tzn. występujące cały czas, ciągle. 
Jeden strumień pieniędzy ciągle WYPŁYWA z tej wielkiej skarpety (pieniądze wypłacane z systemu bankowego, np. w bankomatach) – a z drugiej strony sytrumień pieniędzy ciągle NAPŁYWA do tej skarpety (pieniądze wpłacane na konta do banków).
Napisałem „strumienie” pieniędzy – ale to bardziej „strumyczki” - dlatego, że jak już wspomniałem banki są tak mocno powiązane, że tworzą jeden system bankowy – i większość z tych wypływów i napływów pieniężnych odbywa się między bankami – a więć WEWNĄTRZ tej skarpety (w obrębie jednego wielkiego systemu bankowego)

Tak więc te przepływy pieniędzy o których pisałem to bardziej obrazowo potrząsanie tą wielką skarpetą, i czasem coś z niej wypadnie (poza system bankowy, np. wypłata w bankomacie) i wtedy trzeba to podnieść o wrzucić z powrotem do skarpety (np. wpłata gotówki na konto)

Najistotniejsze jest to, żeby zrozumieć, że ogromna większość wszystkich pieniędzy na świecie siedzi cały czas w skarpecie (wewnątrz systemu bankowego) – owszem skarpeta jest potrząsana cały czas, pieniądze ciągle krążą w systemie bankowy (są przeksięgowywane z konta na konto, nawet między bankami) – ale efektywnie OGROMNA ich część jest cały czas wewnątrz skarpety.


To są podstawy, o których trzeba pamiętać, żeby zrozumieć w pełni mechanizm kreacji pieniądza przez system bankowy oraz jego konsekwencje:

 

Jeśli w obrębie systemu bankowego znajduje się jakaś ilość pieniędzy – powiedzmy ilość X, która stanowi 100% – to z tych 100%, ogromna większość pieniędzy cały czas krąży wewnątrz systemu bankowego – w skarpecie – a tylko niewielka część (powiedzmy 3,5 %) wpływa i wypływa POZA SYSTEM bankowy – czyli krąży na zewnątrz skarpety.
 

Ludzie przelewają sobie pieniądze z konta na konto, używają kart płatniczych, robią zakupy i opłaty przez interent itd. - jednym słowem gotówka leży sobie w szufladach banków – a obrót pieniędzmi odbywa się tylko poprzez zmiany cyferek na naszych kontach w systemie bankowym.
I gdyby nagle ktoś sobie przywłaszył tą całą gotówkę z bankowych szuflad – to nikt na zewnątrz systemu bankowego się nie zorientuje, bo cyferki na naszych kontach będą się zmieniać tak samo jak przedtem – niezależnie czy mają pokrycie w realnych pieniądzach (przechowywanej w bankach gotówce) czy nie.

Dopóki klienci banków nie zgłoszą się masowo po swoje pieniądze (tzw. run na banki) – to ta „kradzież” jest nie do wykrycia. Ale taka mała „kradzież” (96,5% wszystkich pieniędzy) to dopiero przedsmak ogromnego rabunku jaki uprawiają banki. Prawdziwa kradzież doskonała dopiero się zaczyna od tej statystycznej obserwacji. Do zrabowania jest blisko 2800% (dwa tysiące osiemset!) - czyli 28 razy więcej (sic!), niż leży w szufladach banków! 
(3,5% nie było przypadkową liczbą – tyle wynosi obecnie tzw. rezerwa częściowa w systemie bankowym. 96,5 podzielić na 3,5 = 27,5)

Jak to zrobiono? Jak banki obrabowały społeczeństwo z ponad 90% pieniędzy?

Kreując tyle pieniędzy w postaci bezgotówkowych zapisów na kontach, że pieniądze w ilości X, czyli 100% pieniędzy które rzeczywiście istnieją (mają pokrycie w banknotach NBP) stanowią dzisiaj tylko 3,5% wszystkich pieniędzy wprowadzonych do obiegu. Czyli wystarcza ich akurat żeby pokryć tą niewielką część pieniędzy, który wypływa POZA system bankowy – cała reszta to tylko zmieniające się zapisy księgowe wewnątrz systemu bankowego. 

Te pozostałe 96,5% to pieniądz bezgotówkowy, bez pokrycia, istniejący tylko w świadomości ludzi i w formie zapisu księgowego w systemie bankowym. To dlatego tzw. „run na banki” jest tak niebezpieczny – bo wtedy stało by się oczywiste, że zostaliśmy oszukani i obrabowani z ponad 90% bogactwa.

Wciśnięto nam w formie kredytów FAŁSZYWKI, których nie sposób odróżnić od autentycznych pieniędzy – bo nie mają fizycznej postaci. Ale niemniej jednak trafiły one do obiegu, zwiększając podaż pieniądza – czyli ilość pieniędzy w obiegu - 28-krotnie (nie dokładnie, ale istotny jest rząd wielkości) przez ostatnie trzydzieści lat.

Proszę teraz wrócić do punktu trzeciego powyżej, i przypomnieć sobie w jaki sposób bogaci się „drukarz” fałszywych pieniędzy – kosztem wszystkich innych (ponosimy ten koszt poprzez rosnące ceny spowodowane inflacją)

 

I to jest istota tej gigantycznej kradzieży – banki zwiększają ilość pieniądza w obiegu, pożyczając ludziom wykreowane fałszywki w formie oprocentowanych kredytów, które my sami wymieniamy powoli na prawdziwe pieniądze spłacając raty kredytu z naszych ciężko wypracowanych pieniędzy.

Skutki:
- wszyscy jesteśmy okradani tak jak w punkcie trzecim powyżej – poprzez rosnące ceny – zupełnie tak jakby ktoś dodrukował sobie kilkadziesiąt miliardów zł rocznie (a nie marne 100 tyś!)
(ilość pieniądza zwiększała się w ostatnich latach co roku średnio o ok 60 mld złotych - na tyle jesteśmy ograbiani przez system bankowy)

DODATKOWO:
- banki bezprawnie zarabiają na pieniądzach, które do nich nie należą, których po prostu nie było. Zarabiają na zwykłym, choć zalegalizowanym FAŁSZOWANIU pieniędzy (odsetki od kredytów nie mających pokrycia w pieniądzu)
- kredytobiorcy są w tym układzie jakby „pralnią pieniędzy”, pożyczyli fałszywki, ale oddać muszą już prawdziwe, wypracowane przez siebie pieniądze – wraz z odsetkami, które bank w całości zachowuje dla siebie.

** wyjaśnienie użytych pojęć:
Fałszywki – to pieniądz stworzony bezprawnie, bez pracy i bez pokrycia, który każdy mógłby sobie wydrukować na drukarce, a który banki „drukują” w postaci bezgotówkowej jako zapis księgowy.


Prawdziwe pieniądze mają pokrycie w gotówce LUB w ludzkiej pracy (lub innej prawdziwej wrtości, np. dom pod którego zastaw wzięty był kredyt)

Odsetkami z prawdziwych pieniędzy bank MUSI SIĘ dzielić z ich właścicielem – bo występuje tylko jako pośrednik (różnica między oprocentowaniem lokat a oprocentowaniem kredytów).
W przeciwieństwie do odsetek z fałszywek, które bank zachowuje w całości dla siebie.
 


I jeszcze jedna uwaga koniec. Ludzie mają ogromne problemy z wyobrażeniem sobie tego mechanizmu i jego pełnym zrozumieniem – ponieważ nie biorą pod uwagę, że on obejmue nie tylko „dzisiaj” - ale rozciąga się w czasie w przyszłość. 

Każdy udzielony kredyt, wraca do systemu bankowego z formie depozytu – tzn. trafia na konto np. sprzedawcy domu. W ten sposób rosnąca suma depozytów nie ma dzisiaj pokrycia (run na banki by to raz dwa obnażył) – bo to są fałszywki, jak już wiemy – a nie prawdziwe pieniądze.

Te fałszywki zostaną dopiero „wyprane”, tzn. wymienione na prawdziwe, WYPRACOWANE pieniądze podczas spłaty rat kredytowych, w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat. Innymi słowy pieniądze na pokrycie obecnych depozytów, wygenerowanych przez kreację pieniądza bezgotówkowego przez banki, zostaną dopiero wypracowane w przyszłości.
Ale proces kreacji pieniądza poprzez kredyt jest ciągły – to nie była jednorazowa akcja – tak więc ten „schemat” cięgle się przesuwa: co oznacza, że depozyty ciągle nie mają pokrycia, i zawsze pieniądze na ich pokrycie JESZCZE nie zostały wypracowane (bo nastąpi to w „przesuwającej się” przyszłości)

Podsumowując: depozyty (oszczędności) – czyli zobowiązania banku do wypłaty naszych pieniędzy to fałszywki, prawdziwe są tylko DŁUGI (kredyty) – czyli zobowiązania kredytobiorców do odpracowania w pocie czoła i oddania bankowi pieniędzy wraz z bezprawnymi odsetkami.


PIENIĄDZ WYKREOWANY (sfałszowany) PRZEZ SYSTEM BANKOWY:
 

abcde56edf61adc50fce4f00481419ba,0,0.jpg


Powyższy schemat wyjaśnia dlaczego wiele osób ma trudności z określeniem istoty pieniądza wykreowanego przez system bankowy. Podejrzewam, że nie uzwględniają faktu „rozciągnięcia” tego pieniądza w czasie. 

Wydaje nam się, że „bierzemy kredyt dzisiaj i wydajemy go dzisiaj.” A tak naprawdę wydajemy dzisiaj to, co dopiero wypracujemy w przyszłości.Coś czego dzisiaj jeszcze nie ma, ale bank tworzy falsyfikat tego czegoś – pożyczając nam na procent NASZE WŁASNE pieniądze z przyszłości

Złodziejski Majstersztyk – okradają nas dzisiaj z tego co będziemy mieli dopiero w przyszłości. Czego jeszcze dzisiaj nie posiadamy – i dlatego nie widzimy, że jesteśmy OKRADANI !!! 
(ponieważ siła nabywcza naszych pieniędzy na skutek zwiększenia podaży pieniądza maleje bardzo powoli, w sposób ciągły - ten proces trwa miesiącami i latami i z dnia na dzień jest niezauważalny)

Data:
Kategoria: Gospodarka

Freedom

Powrót do normalności - https://www.mpolska24.pl/blog/powrot-do-normalnosci

Prawda o gospodarce, ekonomii i funkcjonowaniu państwa, której próżno szukać w ogłupiających nas z każdej strony mediach.

Komentarze 2 skomentuj »
Mariusz Szachnowski 11 lat 1 miesiąc temu

Ale obok przekrętu z kreacją żyje przecietny Polaki i jest szczęśliwy. Dlatego, że moze dzięki kreacji dostac tani kredyt i zbudować dom o którym marzył zaraz jak stał sie dorosły a nie dopiero na starość po 30-40 latach oszczędzania.

Jak więc z tego złodziejstwa wyjść? Odpowiedź na to pytanie byłaby bardziej interesująca...

Oh lol... Kończ waść wstydu oszczędź...

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.