Bliskim współpracownikom udało się ukryć fakt, że prawdopodobnie strzelano do Prezesa największej partii opozycyjnej w Polsce. Oczywiście PiS rewelacji ujawnionych przez media nie komentuje, ale potwierdza, że ślady po pociskach były na limuzynie Saab, którą podróżował Kaczyński.
Jak udało się dowiedzieć dziennikarzom portalu dziennik.pl politycy PiS potwierdzają, że samochód Prezesa partii faktycznie został ostrzelany z wiatrówki. - Jak się przejedzie palcem, to czuć wyżłobienie. Snajper strzelał jakimiś seriami, bo trzy ślady są w podobnych odległościach w jednej linii - relacjonuje w rozmowie z serwisem dziennik.pl obecny właściciel limuzyny.
Jednak nie udało się ustalić, czy był to zamach, ale obecnie wzmocniona ochrona osobista Kaczyńskiego może na to wskazywać. My pisaliśmy o szykowanym zamachu na Kaczyńskiego, który w swojej wizji widziała "Biało-Czerwona", ale nikt nam nie wierzył.
Napiszę to kolejny raz – Chrońcie Jarosława Kaczyńskiego, bo tylko on jest jedyną realną alternatywą dla uratowania Polski!
Fiatowiec