Członek zarządu Komitetu Miejskiego PiS w Jeleniej Górze, nr 2 na liście kandydatów do Rady Miasta Jelenia Góra - Rafał Piotr Szymański (na zdjęciu) został zwolniony z pracy za start w wyborach samorządowych.
Jak udało się nam się ustalić 20-go października Rafał Piotr Szymański został zatrudniony na podstawie umowy o zarządzanie w Hotelu Szrenica w Szklarskiej Porębie. Pracował tam do 8-go listopada. Wtedy to został wezwany do gabinetu Bogusławy Kochmańskiej – Prezesa Zarządu BOMABOL Sp. z o.o. – właściciela hotelu, gdzie oznajmiono mu, że łączenie funkcji kierownika hotelu i kandydowanie do Rady Miasta jest niedopuszczalne. Zasugerowano również niebezpieczeństwo wynoszenia przez niego kompromitujących zdjęć i informacji o gościach bawiących się na imprezach w hotelu. Otrzymał wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym bez obowiązku świadczenia pracy.
Rafał Piotr Szymański twierdzi, że wykonywał swoje obowiązku, jak najlepiej potrafił i nie było jego intencją, ani uprawianie polityki w miejscu pracy, ani zaszkodzenie firmie. „Tajemnica tego, co dzieje się w firmie – to element zarówno etyki zawodowej, jak i zapisu w umowie o zarządzanie. Jak można w ogóle mówić o takich rzeczach?” – powiedział rozgoryczony Szymański. „Czynne i bierne prawo wyborcze to konstytucyjne prawo każdego Polaka, również pracownika hotelu. Możemy nie tylko wybierać, ale i być wybierani i nie powinno być to powodem do wyrzucania kogokolwiek z pracy.” Wszystko odbywa się jednakże w majestacie prawa, gdyż umowa o zarządzanie może być rozwiązana w dowolnym momencie bez podania przyczyny.
Zastanawiam się, czy aby Pani prezes nie chodziło tylko o to aby zrobić sobie reklamę kosztem skandalu jaki zapewne mniemała wybuchnie wokół tej sprawy? Oczywiście w Jeleniej Górze, wrogowie Szymańskiego podskakują z radości, ale jak to mówi stare dobre przysłowie – „ten się śmiej, kto się śmieje ostatni”. Myślę, że w tym kraju są odpowiednie instytucje, które zrobią użytek z tej informacji, a pani prezes zechce mi wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi. Myślałem bowiem, że tego typu metody zwalczania konkurencji politycznej już są tylko historią. W tym jednak wypadku okazuje się, że sprawdzają się doskonale w nowych realiach ustrojowych.
Fiatowiec