Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Szef Fiata chwali polskich pracowników! Co nam z tego?

Okazuje się, że włoscy szefowie koncernu Fiata zawsze i wszędzie rozpływają się w komplementowaniu pracy polskich robotników i fabryki w Tychach. Jednak w Fiat Auto Poland dyrekcja jakby tego nie zauważała?

Okazuje się, że włoscy szefowie koncernu Fiata zawsze i wszędzie rozpływają się w komplementowaniu pracy polskich robotników i fabryki w Tychach. Jednak w Fiat Auto Poland dyrekcja jakby tego nie zauważała?

W trakcie wywiadu dla programu "Che tempo che fa" w III kanale telewizji publicznej Sergio Marchione powiedział – „Rozumiemy doskonale, że opłaca się produkcja w Polsce. Mamy tam 6100 pracowników i jedyny zakład w Tychach, który produkuje tyle samo, co włoskie pięć zakładów z 22 tysiącami pracowników" – stwierdził szef Fiata. Czyli jesteśmy bardzo efektywni, ale dla polskich władz fabryki to wciąż za mało. Pomimo, że podkreślają na każdym kroku w mediach, jakim to skarbem jest załoga, my pracownicy nie widzimy z tego typu wypowiedzi wymiernych efektów.

Już dosyć dawno stwierdzono, że z niewolnika nie ma dobrego pracownika, ale to jak gdyby nie mogło się przebić do świadomości polskich menedżerów. Czasami wydaje mi się, że oni traktują polską fabrykę Fiata jak prywatny folwark. Obecne działania są na to ewidentnym dowodem, bo takiej agresji wobec załogi w zakładzie dawno nie było. Wystarczy, że przyjdzie informacja z góry –„jest postój i pracownicy mają brać urlopy” – to zaczyna się festiwal „kreatywności” dozoru w wymuszaniu właściwych decyzji na pracownikach.

Mam nadzieję, że włoscy związkowcy nie podążą drogą naszych działaczy ws. załogi. Przecież tam całe lata walczono o przywileje nie po to by je teraz oddać, bo koncern tego żąda. Wydaje mi się, że te wypowiedzi to tylko straszenie i tupanie nóżką „pierwszego” we włoskim koncernie.

To, że Marchione powiedział – „Nawet jedno euro z założonego na 2010 rok zysku operacyjnego w wysokości 2 miliardów euro nie pochodzi z Włoch. Tutaj wciąż ponosimy straty” – nie oznacza, że Fiat zaraz pozamyka na Półwyspie Apenińskim swoje fabryki. Tam wchodzi w grę nie tylko ekonomia, ale ma znaczenie wielka polityka. Jednak takie wypowiedzi mogą oznaczać tyle, że Nowa Panda będzie produkowana w Polsce, pomimo, że Polski rząd jak do tej pory nic nie zrobił w tej sprawie.

Wydaje mi się, że musimy postawić warunki koncernowi – „dobra płaca, ale za nią należy się nam godna płaca”- bo na razie to jesteśmy jak biedni krewni włoskich pracowników. To m.in. my polscy pracownicy generujemy „kokosowe” zyski, ale nic z tego w portfelach nie widzimy. Słyszymy jednak zapowiedzi, że podwyżki się należą włoskim pracownikom, by ich zmobilizować do efektywniejszej pracy. Zastanawiam się czy wszystko w tym koncernie staje na głowie tak jak w polskiej fabryce?

Fiatowiec

Cytaty wykorzystane w tekście pochodzą z PAP.

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.