POCZĄTEK 18 maj 2010r.
Koniec po osiągnięciu celu.
Oczekujemy przyłączenia się wszystkich pokrzywdzonych z Polski. Protest jest konieczny. Musicie wybrać poświęcenie czy wygodnictwo.
Dlaczego od 18 maja 2010 protestujemy pod Sejmem?
Jerzy Jachnik ze Stowarzyszenia Przeciw Bezprawiu z Bielska-Białej wyjaśnia:
Do protestu zmusza nas życie i totalne bezprawie panujące w Polsce. Żadne obywatelskie skargi, petycje, wnioski nie są nawet czytane, a już na pewno nie analizowane. Nikt nie raczy na nie merytorycznie odpowiedzieć. Dotyczy to także posłów Komisji Sprawiedliwości. A niestety, niesprawiedliwość prokuratorsko-sądowa, sięgnęła już szamba. System skargowy w Polsce jest chory. Obywatel myśli, że jak napisze do Sejmu, Prokuratora Generalnego czy Ministra Sprawiedliwości, to ktoś z tego państwowego urzędu przeanalizuje sprawę i dostanie merytoryczną odpowiedź. Tymczasem skarga wraca do osoby, na którą się skarżymy i to ta osoba przygotowuje odpowiedź. Zaś treść odpowiedzi jest standardowa. Opisuje się przebieg zdarzeń, który skarżącemu jest znany, po czym zawsze ta sama odpowiedź: skarga jest niezasadna. Prokurator i sędzia to w Polsce nietykalni bogowie, którzy jako jedyni nie odpowiadają za łamanie ustaw i stanowionego prawa. W Polsce zapomina się także o konstytucyjnej zasadzie domniemania niewinności. Tymczasem w 95% sądy w ciemno uwzględniają wnioski prokuratora o skazanie, nie dając oskarżonemu szans obrony. Zbyt często pozbawia się wolności ojców chcących spotkać się ze swoimi dzieci, a w sądach rodzinnych z góry są na straconej pozycji w starciu z matką. Pozbawia się majątków ludzi, a oszuści mają się świetnie. Nakradną miliony, ogłaszają upadłość, a na drugi dzień w tym samym biurze jest ta sama firma o nowej nazwie i tych samych osobach.
Obrazowym przykładem choroby skargowej jest sprawa Olewników. Pytam: ile razy ta rodzina się skarżyła? Mało tego, była przyjmowana przez ministrów. I co? Wszyscy odpowiadali, że się zajmą, przeanalizują, po czym odpowiadali, że wszystko jest w porządku. Tylko przypadek w postaci wielokrotnych zabójstw, nazwanych samobójstwami, sprawił, że sprawie nadano ponowny bieg, który i tak skończy się niczym. Podsumowując: nikt z normalnych ludzi nie ma po co pisać skarg. Trzeba w końcu upomnieć się o przestrzeganie prawa. Co chwilę zmieniają się kodeksy. Jednak na salach rozpraw nagminnie fałszuje się protokoły, oddala wszelkie wnioski dowodowe naruszając art. 6, 7 i 13 OBWE. Zaś w prokuraturach fałszuje się, a nawet kradnie dokumenty z akt sprawy.
Dlatego główne cele naszego protestu są następujące:
Po drugie: dopuszczenie do udziału w sprawie stowarzyszeń, jeśli życzy sobie tego któraś ze stron procesowych.
Po trzecie: losowe i jawne wyznaczanie sędziów i prokuratorów do prowadzenia spraw.
Po czwarte: prawo do składania prywatnego aktu oskarżenia, jeśli sprawę umorzy prokurator, co ma na celu uniemożliwienie zamiatania pod dywan przestępstw, ukrywanych wbrew prawu przez prokuratorów.
Pan Jerzy Jachnik twierdzi, że - "stowarzyszenie chce zwrócić uwagę polityków i społeczeństwa, że w Polsce króluje bezprawie. A co dziwne, nasi posłowie, choć mają wiele skarg w tym zakresie, milczą i udają że nic złego się nie dzieje. Ba, nawet wielokrotnie podkreślają w mediach, że sprawę rozstrzygnie niezawisły sąd. Dopiero jak sami znajdą się w jego trybach, to wtedy pomstują, że nikt ich nie chce wysłuchać, że sąd oddala ich wnioski dowodowe, że protokoły są nieprawdziwe. Drugim naszym celem jest doprowadzenie do publicznej debaty w Sejmie RP o bezprawiu w wymiarze sprawiedliwości. Trzecim jest udział w pracach komisji kodyfikacyjnej, bowiem tworzone prawo jest dobre wtedy, kiedy poprzedzone jest dyskusją wszystkich uczestników procesów sądowych. Jest to konieczność, gdyż w Polsce w sposób permanentny jest łamane prawo do kontradyktoryjnego prowadzenia spraw".
Pan Jachnik uważa iż - "Dotychczasowe doświadczenie uczy, że politycy mają obywatela głęboko „gdzieś”. Są chętni tylko wtedy, kiedy zbliżają się wybory. Wtedy też obiecują wszystko, po czym nic nie realizują. Trzeba ich więc zacząć z ich działalności sejmowej rozliczać. Bez nich jednak nie da się zmieniać prawa. I stąd nasza długa i bezterminowa wizyta pod Sejmem RP w Warszawie. Skoro boją się spotkań z obywatelami, bo lepiej wychodzi się na bilbordach, to my ich zmusimy do spotkania. Dlatego nasz protest jest konieczny".
Podkreśla jednocześnie, że - "Protest rozpoczyna się 18 maja i będzie trwał do skutku. Jego forma będzie krocząca. Polega ona na tym, że najpierw zaczyna wąska grupa 10 osób, po czym co dwa, trzy dni będą dołączać kolejni przedstawiciele stowarzyszeń z innych miast Polski, aż do czasu kiedy dojdzie do publicznej debaty sejmowej z udziałem obywateli. Mamy świadomość trudności logistycznych akcji i koniecznej determinacji osób pokrzywdzonych. Musimy wziąć pod uwagę, że wiele osób pracuje, jest jedynymi żywicielami rodzin, inne się uczą lub też opiekują się osobami w podeszłym wieku. Poza tym znacząca część pokrzywdzonych to osoby ubogie, które nie mają pieniędzy na podróż. Jeszcze inne nie mają dostępu do komputera i nawet nie wiedzą o naszej akcji. Media głównego nurtu o niej przecież nie poinformują, bo nie jest poprawna politycznie. Nasz jedyny środek przekazu to portale internetowe. Stąd nie ukrywamy, że liczymy na wsparcie spółdzielców, mieszkańców mieszkań zakładowych, mieszkańców Warszawy i jej okolic, a także wsparcie innych organizacji".
Inicjatywa słuszna i godna poparcia, bowiem pracownicy Polskiej Grupy Fiata przekonali się o tym jak działają polskie sądy walcząc z szefostwem nie jednej spółki przed obliczem "Temidy". Dobitnym tego przykladem są przeciągające się postępowania przed Sądami Pracy, a skargi skladane do prokuratury zostają przeważnie umażane. Mamy nadzieję, że ten protest przyniesie od dawna oczekiwane zmiany.
Nie stójcie z boku, Nie bądźcie obojętni, jutro może dotyczyć to Was - poprzyjcie jeśli możecie ten protest!!!
Wajcha
Więcej informacji o działalności stowrzyszenia znajdziecie na stronie www.aferyibezprawie.org