Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Solidarność pokoleń na papierze

Rządowy program „Solidarność pokoleń 50+”, przyjęty w 2008 roku nie wypalił. Większość pracodawców nigdy o nim nie słyszała. Pięćdziesięciolatki są w dokładnie takiej samej sytuacji, jak dwa lata temu.

Rządowy program „Solidarność pokoleń 50+”, przyjęty w 2008 roku nie wypalił. Większość pracodawców nigdy o nim nie słyszała. Pięćdziesięciolatki są w dokładnie takiej samej sytuacji, jak dwa lata temu.

Szacuje się, że w 2035 roku będzie w Polsce żyło ok. 2 milionów osób w wieku powyżej 80 lat. Mimo iż w ubiegłym roku przybyło 31 tys. Polaków, od 2014 roku populacja prawdopodobnie znowu będzie się kurczyć z powodu bardzo niskiej liczby narodzin. A to oznacza, że aby system emerytalny był wydolny, powinniśmy pracować jak najdłużej.

Program dobry dla wszystkich

Systemowi ubezpieczeń społecznych już grozi zapaść. Rząd od dawna twierdzi, że dobrym rozwiązaniem jest aktywizacja osób po 50. roku życia. W 2008 roku opracował i przyjął program „Solidarność pokoleń 50+”. Wtedy wśród osób powyżej 50 lat tylko nieco ponad 28 proc. pracowało zawodowo. Szczególnie dramatycznie sytuacja wyglądała w grupie kobiet między 55. a 59. rokiem życia. Zatrudnionych było tylko nieco ponad 20 proc. z nich.
Rząd planował, że dzięki programowi do 2013 roku na rynku pracy znajdzie się co najmniej 40 proc. osób między 55. a 64. rokiem życia. Mieli na tym zyskać nie tylko sami pracownicy. Minister Michał Boni mówił, że dzięki takiej aktywizacji budżet powiększy się o 15–16 mld zł z wpływów podatkowych. „Ulga dla systemu ubezpieczeń społecznych, który nie będzie musiał wypłacać świadczeń dla tych osób, to kolejne 16 miliardów złotych” – wyjaśniał.
Program „Solidarność pokoleń 50+” miał zachęcać 50-latki do szkolenia się i podejmowania pracy. Przewidywano zachęty dla pracodawców, aby chętniej zatrudniali starszych pracowników. Pracodawcy zatrudniający osoby powyżej 50. roku życia mieli być zwolnieni ze składek na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. W przypadku choroby pracownika, pracodawca miał płacić pensję jedynie za 14 dni zwolnienia chorobowego w roku. Za pozostałe dni – ZUS. To ważne, bo pracodawcy często nie zatrudniają 50-latków dlatego, że w ich opinii dużo częściej niż młodsi pracownicy chorują. Państwo miało też finansować kursy podnoszące kwalifikacje 50-latków, które organizowałby pracodawca. Planowano też skrócenie okresu ochronnego przed emeryturą z czterech do dwóch lat.

Chwalą, ale nie zatrudniają
W 2008 roku znowelizowano ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy i zwolnienie z funduszy i wypłat z tytułu dłuższego niż 14 dni chorobowego wprowadzono w życie. Nie dało to jednak spodziewanych efektów. A reszta programu przez półtora roku istniała tylko na papierze.
„W Polsce politycy, twórcy różnych programów, wszyscy ulegliśmy przeświadczeniu o wczesnej starości. Zrodził się stereotyp, że 50 lat to już starość. Tymczasem to okres wielkiej aktywności, wielkich umiejętności, bardzo często kumulacji różnych doświadczeń życiowych” – mówił Boni, kiedy projekt był przyjmowany. Niestety, jak się okazuje w praktyce rząd nie zrobił nic, aby ten stereotyp zmienić.
Co więcej, wiedza na temat programu jest niewielka wśród pracodawców. Była wiceminister pracy Agnieszka Chłoń-Domińczak uważa, że wadą programu jest brak odpowiedniej promocji.
Socjolog Łucja Krzyżanowska, zajmująca się tematyką aktywności zawodowej osób starszych, uważa, że pracodawcy często mają zły obraz starszego pracownika: uważają, że nie warto w niego inwestować i szkolić, bo jest leniwy i nieprzygotowany do nowych wyzwań.

Program nie działa
Powiatowe urzędy pracy nie mają zwykle programów skierowanych specjalnie do 50-latków. – Osoby po 50. roku życia mają pierwszeństwo w korzystaniu ze szkoleń. Podobnie uprzywilejowani są Polacy do 25. roku życia, długotrwale bezrobotni, samotnie wychowujący dzieci, matki, które po urlopie macierzyńskim nie wróciły do pracy – wylicza pracownica jednego z mazowieckich PUP-ów. Jednak spośród 170 przeszkolonych w tamtejszym urzędzie pracy osób, tylko 22 to 50-latki.
Problemem jest też rodzaj proponowanych szkoleń. Z wypowiedzi uczestników wynika, że często są one słabo przygotowane, a ich tematyka nie pomaga w znalezieniu pracy. „Ile razy można uczyć się pisać CV?” – pisze poirytowana użytkowniczka jednego z forów dla 50-latków.
– Tego programu w praktyce nie ma – mówi Zbigniew Gałązka, szef Krajowego Sekretariatu Emerytów i Rencistów „S”. Często przychodzą do niego osoby po 50. roku życia, które chciałyby pracować, ale nie mają takiej możliwości. – Kieruję ich do urzędów, a tam okazuje się, że nie ma dla nich żadnej propozycji.
Według Gałązki wielu 50-latków chce pracować, ale są przez pracodawców odrzucani. Albo oferowane są im niestabilne formy zatrudnienia, czyli w każdej chwili mogą zostać zwolnieni. Często jedynym wyjściem pozostaje praca na czarno.
W styczniu tego roku rząd postanowił wprowadzić w życie niezrealizowane dotąd punkty planu aktywizacji osób 50 plus. Dzięki temu do 2020 roku o połowę ma wzrosnąć liczba pracujących osób w wieku 55–64 lat.
Według danych Eurostatu obecnie pracuje 31 proc. Polaków po 55. roku życia.

Jerzy Langer, Wiceprzewodniczący Komisji Krajowej „S”: - Program „Solidarność pokoleń 50+” to jeden z medialnych hitów obecnego rządu. Został on jednak stworzony niejako obok problemu. Pracodawcy zwykle nie są zainteresowani zatrudnianiem 50-latków. Ci, którym na tym zależy, robią to niezależnie od programu. Inni, nastawieni na jak najwyższe dochody, nie mają interesu w tym, aby zatrudniać pracownika, który największą wydolność ma już za sobą. Nastawienie pracodawców widać choćby na przykładzie ustawy antykryzysowej. Największą popularnością cieszą się przepisy, które umożliwiają większą eksploatację pracowników. W takich warunkach program aktywizacji zawodowej 50-latków nie może być skuteczny.

Barbara Doraczyńska,

Źródło: fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.