Pikietą w stolicy członkowie Solidarności chcą zaprotestować przeciwko degradacji publicznej służby zdrowia i rosnącym różnicom w wynagradzaniu pracowników. Nie zgadzają się też na umniejszanie roli związków zawodowych w zakładach pracy.
W Warszawie nie zabraknie też związkowców z naszego regionu. Halina Cierpiał, przewodnicząca Regionalnego Sekretariatu Ochrony Zdrowia spodziewa się, że do stolicy pojedzie kilkuset członków Śląsko Dąbrowskiej „S”.
Jak mówi, coraz więcej pracowników czuje się traktowanych przedmiotowo i zastraszanych.
– Dokuczają przede wszystkim niezadowalające zarobki. Musimy powiedzieć „Stop” nierównościom i rozwarstwieniu w służbie zdrowia – mówi Halina Cierpiał.
O randze akcji świadczy fakt, że protest organizują wspólnie Solidarność i OPZZ. W specjalnym apelu szefowie obu największych central związkowych wezwali do licznego udziału w proteście.
– Ważne abyśmy w tym dniu byli razem. Apelujemy o przyłączenie się do naszej wspólnej akcji – napisali Janusz Śniadek i Jan Guz.
Dzień przed protestem w Warszawie odbyła się konferencja prasowa. Związkowcy podkreślali podczas niej, że pomysły kolejnych reform, restrukturyzacji, przekształceń w służbie zdrowia naruszają bezpieczeństwo zarówno pacjentów, jak i pracowników.
– Niestety głos środowiska zarówno pacjentów jak i pracowników ochrony zdrowia nie chce być słyszany. Od początku istnienia tego rządu dialogu praktycznie nie ma – powiedziała Mariola Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „S”.
Manifestacja przebiegać będzie pod hasłem:
Protest rozpocznie się o godz. 11.30 pod Sejmem. Stamtąd związkowcy przejdą pod Kancelarię Premiera. Oprócz pracowników służby zdrowia udział w akcji zapowiedzieli m. in. stoczniowcy, hutnicy i górnicy. Protest popiera też Stowarzyszenie Pacjentów Primum Non Nocere. Od akcji dystansuje się natomiast Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych.
WOJCIECH GUMUŁKA
Źródło: Tygodnik Śląsko-Dąbrowski NSZZ Solidarność, zdjęcia Krajowy Sekretariat Ochrony Zdrowia "S".