Nie wiem kto powiedział jedną z najważniejszych sentencji w dziejach świata.
„Rzecz jest niemożliwa do rozwiązania do momentu, aż przyjdzie ktoś, kto o tym nie wie i ją rozwiąże”.
Pojawiają się uwagi o problemach i zwątpieniach. Są tacy, co prawią, że nasza akcja spowalnia, ba!! dawno utknęła.
Ja zaś widzę, że właśnie z grani lawina schodzi. Przewodzi jej kilkaset bryłek lodu. Jednych maleńki, tylko skrzących w słońcu. Innych błyszczących i kolorowych. Tu i ówdzie bryłka zapadnie się w puch, tu i ówdzie stopnieje, ale ciągle ta wstęga drobin prze. W tle zaś kłębi się ogrom śnieżnej siły, która wzbiera i tylko czeka na wibrację, na ruch. Ja go wyczuwam. Jest w przestrzenie wokół mnie.
Popatrzcie co się dzieje. W miesiąc tysiąc nieznanych sobie ludzi zjednoczyło się w dążeniu do celu. Blisko 130.000 jest chętna poprzeć ich dążenia. Jest chętna podążyć w tym samym kierunku. Dlaczego nie od razu?
Bo żyjemy w Polsce. Pięknym kraju. Posiadającym odrębne kultury, tradycje i często korzenie. Zjednoczonym …..często się nad tym zastanawiałem. Ślązacy, Mazowszanie, Kresowcy, Opolanie, Mazurzy, …….. Jest coś co od zawsze nas łączy i myślę, że jest to wspólne poczucie dumy. Nie zadufania i pychy, a dumy słowiańskiej. Dlaczego więc nie chcemy być dumni?
Bo żyjemy w Polsce. Kraju w którym poprzedni ustrój zniszczył społeczny kręgosłup moralny. Gdzie kolesiostwo, układy, cwaniactwo i wynoszenie z zakładów i miejsc pracy było rzeczywistością. W kraju gdzie zdrowa zazdrość wyparta jest przez chorą zawiść. W kraju gdzie złodzieje i sprzedawczyki są herosami. W kraju gdzie ludzie wyznający te zasady mają się jak najlepiej.
Dumy jednak nigdy w nas nie złamano. Może nawet nie jej samej, co jej wizji i myślę, że to właśnie ta wizja nas tu sprowadziła. Ona doprowadziła do naszych działań. Jest wspomnieniem zakrytym przez mgłę. Rozwiewała nam się wraz z Małyszem, siatkarzami, siatkarkami, paniami skaczącymi o tyczce. Czujemy jednak, że to nie to. Czujemy, że te wiatry nie rozproszą mgły, okrywającej naszą dumę. Musimy po nią sięgnąć przez ten opar.
Przygotujcie się, bo my rośniemy w siłę i PZPN nie zamknie nam ust nawet sądowym nakazem.
Na początku byliśmy kolejną mrzonką. Następnie chwilowym zrywem. Tyle już takich skasowali, że nawet nie liczyli. Wysłali kilku podkręcaczy i było po sprawie. Teraz widzą, że pomimo ich działań, dalej przemy. Po pierwszych akcjach w terenie, będziemy najnieznośniej brzęczącym komarem. Kiedy jednak nasze skrzydła zaczną wydawać odgłos startującego szerszenia to odezwie się strach. Z historii wiemy jak umierały reżimy. I dlatego wiem, że będą tacy co wcześniej rozerwą koryto, niż pozwolą spożytkować jego zawartość dla wzrostu. Nadejdzie chwila, kiedy wyciągną naprawdę ciężkie działa. Nie oni pierwsi nie ostatni. Nas, jeżeli naprawdę w coś uwierzymy, nic nie zatrzyma. Potrafiliśmy obalić komunizm, poradzimy sobie z jego odłamem.
My jesteśmy śmiech, wszechmogący śmiech,
my jesteśmy śpiew, zapomniany śpiew
my jesteśmy ziarna, rozrzucone ziarna
my jesteśmy armia, niewidzialna armia……….rano z tego ziarna, będzie pachniał chleb..
piąty element
Źródło: portal polskich kibiców koniecpzpn.pl, Autor tekstu: „piąty element”. Artykuł zamieszczono za wiedzą i zgodą autora tekstu oraz Stowarzyszenia S.O.S. dla Polskiej Piłki.