No to pewnie macie do czynienia z wampirem energetycznym - i nie, nie jest to jakiś wymysł czy czarna magia, ale pewien zbiór cech charakteru z kategorii zaburzeń, które powodują, że z takich czy innych przyczyn niektórzy ludzie są emocjonalnie niedojrzali, a swoje deficyty w życiu dorosłym próbują niwelować poprzez czerpanie "energii" z innych. To czerpanie energii to nie jest jakiś mityczny transfer energii życiowej, czi czy czegoś tam, tylko "podładowywanie" własnego ego kosztem otoczenia.
Wampir energetyczny, który może być zarówno osobą narcystyczną (wieczne krytykowanie Waszych zachowań, poniżanie, czerpanie satysfakcji z Waszych niepowodzeń itp. itd.), jak i tzw. "ofiarą" (nic mi się w życiu nie udaje, Ty to masz szczęście, bo masz fajnego męża, a mój "stary" to coś tam, tyle w życiu mnie złego spotkało, a Ty to masz dobrze, współczuj mi, ale - TU UWAGA - także w życiu zawodowym, gdzie może się to objawiać ciągłym wpędzaniem współpracowników lub przełożonych w poczucie winy, przerzucanie odpowiedzialności na innych, informowanie "ja bym nigdy nie powiedział na drugiego człowieka czegoś złego, tak jak Ty, ale skoro już o tym mówimy, to ten i tamtem zrobił to, a Ty tego nie zauważyłeś" itp., robienie regularnych kłótni czy wprowadzanie atmosfery zamętu i chaosu w celu zostania "wybawcą" z opresji (najczęściej takiej, którą sam taki wampir najpierw wywoła, tylko tak to zawoaluuje, że ostatecznie nie wiadomo, kto jest za problem odpowiedzialny).
Dość powiedzieć, że podtypów wampirów jest więcej, ale wszystkie one mają jeden wspólny mianownik - po spotkaniu z taką osobą macie ochotę sobie żyły wypruć, zaczynacie unikać spotkań, a jeśli z taką osobą pracujecie - praca zaczyna Was irytować, nie chcecie do niej chodzić, żeby przypadkiem nie mieć z taką osobą kontaktu, żyjecie w ciągłym stresie "co on/ona znowu dzisiaj odwali, o co mnie dzisiaj znów oskarży". Wampiry w pracy potrafią też prewencyjnie oskarżać Was o mobbing, stawiając się wiecznie w roli ofiary, przeciwko której stoi cały świat (włącznie z Wami), nawet jeśli w Waszym odczuciu niczego złego nie robicie, a Wasze oczekiwania i wymagania od wampira są identyczne, jak w przypadku innych kolegów/koleżanek czy podwładnych.
Sytuacja jest jeszcze trudniejsza, jeśli to Wasz szef/szefowa ma takie cechy - to generalnie polecam zmienić pracę już, zaraz, bo jakkolwiek w przypadku współpracownika czy podwładnego można jeszcze reagować (relegacja, zmiana stanowiska pracy, żeby zminimalizować ilość kontaktów z wampirem, a nawet zwolnienie dyscyplinarne takiego wampira) to w przypadku kadry zarządzającej/przełożonego... no nie wyobrażam sobie, jak z taką osobą pracować.
To, co jest również wspólne dla wszystkich wampirów, to to, że NIE da się ich przekonać do swoich racji. Obiektywnych racji. Racji ogółu itp. Wampir jest ważniejszy, wie lepiej, jest zawsze pokrzywdzony, jego musi być na wierzchu. Będzie kłamać, manipulować, usypiając Waszą czujność na jakiś czas (choć to akurat dla nich trudne), po to, by w pewnym momencie zaatakować ze zdwojoną siłą.
Jak się bronić przed wampirami? Asertywność, stawianie granic, niewdawanie się w zbędne dyskusje, a już na pewno nie próbowanie udowodnienia im czegokolwiek. Wiem po sobie, mam takich doświadczeń niestety sporo. Wszelkie próby pokazania lepszej drogi, udowodnienia, że czarne jest czarne a nie białe, próba emocjonalnego zaangażowania, udzielenia pomocy takiemu wampirowi - wszystko to kończy się jeszcze gorzej. Zostaje się wciągniętym w gęstą sieć intryg, wzajemnych oskarżeń (ja byłem dla Was taki dobry, a tak mi się odwdzięczacie; wszyscy mnie lubią i szanują, mam mnóstwo przyjaciół i jeszcze nikt nigdy mnie tak nie zranił jak Wy; oczekuję od Was pomocy i tego, by codziennie pytać mnie, jak możecie mi pomóc, bo bez pomocy to w sumie Wasza wina, że źle wykonuję swoją pracę itp. itd.).
W ostateczności, jeśli uciec przed wampirem się nie da, bo wampira macie w najbliższym otoczeniu (dom, kolega z pracy, podwładny) - trzeba pomyśleć o zmianach bardziej trwałych, bo im gorzej czujecie się Wy, tym lepiej czuje się wampir.
Wampir swoje niedostatki emocjonalne (często z dzieciństwa) nadrabia właśnie takim wymęczeniem podatnych osób ze swojego otoczenia. Najczęściej obiera sobie za ofiary osoby empatyczne, które potrafią postawić się w jego "trudnej" sytuacji, skore i skłonne do udzielania pomocy (nawet finansowej!). Wampir może nawet zakraść się do Waszej przestrzeni osobistej, wejść do grona bliskich znajomych, ale nigdy nie będzie Waszym przyjacielem - to osoba, która ma tylko jeden cel: zaspokoić swoje emocjonalne potrzeby Waszym kosztem. Bo tylko tak potrafi to zrobić.
Czy to wina wampira, że jest wampirem? Trudno powiedzieć. Psychologowie zdają się właśnie sugerować, że przyczyny tkwią w problemach emocjonalnych we wczesnym wieku takiej osoby (trudne dzieciństwo, traumy w młodości), wskutek czego taki wampir po prostu emocjonalnie nigdy nie dorasta. Dlatego nie powinno Was dziwić, że możecie czuć się np. źle w obecności nawet 50- czy 70-letnich osób, które już przecież zdecydowanie powinny być dojrzałe emocjonalnie. Powinny, ale nie są i nie będą.
A Wy - mieliście tego rodzaju doświadczenia? A może macie je obecnie i nie wiecie jak sobie z nimi radzić? Sam posiadam (niestety) wiele lat takich doświadczeń z kilku stron - więc wiem już, w jaki sposób ja dawałem sobą manipulować zarówno w życiu zawodowym, jak i lata temu w osobistym (znajomi), ale jestem ogromnie ciekaw tego, czy Wasze doświadczenia w tym zakresie są podobne - czy też może kompletnie odmienne? Jak sobie poradziliście z takimi ludźmi? Czy może jest coś, co można zrobić, by się bronić?
Piszcie w komentarzach!
Wampiry energetyczne - jak sobie z nimi radzić?
Wampiry energetyczne są wśród nas. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ktoś taką właśnie osobowością jest. Zdarza się Wam walczyć z sobą na samą myśl o tym, że macie się zobaczyć czy rozmawiać z określoną osobą, ale właściwie nie do końca wiecie, jaka konkretnie jest Wasza obiekcja? A może macie takich znajomych, współpracowników, po spotkaniu z którymi - niezależnie od tego, o czym rozmawiacie i czego spotkanie dotyczy - jesteście psychicznie i fizycznie zmęczeni, rozbici, emocjonalnie rozjechani albo - wręcz przeciwnie - wkurzeni, podjudzeni, po prostu wściekli "bo znów było jak ostatnio"?
Mateusz Fatek
Zaorać Wiejską - https://www.mpolska24.pl/blog/38Prywatny blok przedsiębiorcy, pisarza powieści science-fiction, komentatora politycznego, tłumacz. Obserwatora polskiej i zagranicznej polityki, którego mierżą niekiedy idiotyczne, szkodliwe i antypolskie zachowania polityków i części naszego społeczeństwa. Ani lewak, ani skrajny konserwatysta - po prostu patriota, któremu zależy na tym, by w tym kraju żyło się dobrze większej części społeczeństwa, a nie tylko "elitom".