Poczynając od czasów radzieckich Palentynę i Rosję łączą bliskie relacje. Zainteresowany rozpowszechnianiem swojego wpływu wśród państw arabskich, ZSRR wprost określał Izrael poplecznikiem imperializmu zachodniego, natomiast działalność Palestyńczyków mianowano ruchem narodowo-wyzwoleńczym. Współczesna Rosja, która mianuje siebie na spadkobiercę ZSRR, jest bardzo zainteresowana destabilizacją Izraela, prowokacja którego staje się możliwa przy pomocy Hamasu nie zaliczanej przez Rosję do organizacji terrorystycznych. Tak więc, od 2015 do 2020 r. pomiędzy kierownictwem wyższym Ministerstwa Spraw Zagranicznych a Hamasem doszło do 7 oficjalnych spotkań. Oprócz tego, Rosja faktycznie wyposaża Strefę Gazy w różny sprzęt, w tym przeciwpancerne pociski rakietowe, dostawy którego odbywają się poprzez Syrię, Iran oraz Hezbollah. Należy dodać, że Putin dokonuje bezpośredniogo wsparcia Hamasu od początku lat 2000-nych poprzez sprzedaż broni strzeleckiej i śmiglowców. W jego pojmowaniu współpraca z tą organizacją miała konkretny cel: wzmocnienie rosyjskiej pozycji geopolitycznej na Bliskim Wschodzie przy równoległym osłabieniu takiej pozycji Stanów Zjednoczonych. Przerzucenie do Strefy Gazy rosyjskiej broni wcześniej czy później powinno było spowodować konflikt na dużą skalę na Bliskim Wschodzie w celu odwrócenia uwagi wspólnoty narodowej od wojny w Ukrainie.
Zarysy rodzącego się konfliktu stają bardziej jasne, jeśli wziąć pod uwagę rolę tej części świata w ramach polityki i gospodarki światowej. W tym regionie krzyżują się interesy USA, ChRL, Iranu, FR, Turcji, a także innych państw Półwyspu Arabskiego. Lokalny konflikt pomiędzy Izraelem a Palestyną może rozpocząć wojnę mającą wszystkie szanse przekształcenia się w III wojnę światową. Szczególnie biorąc pod uwagę ten fakt, że większość spośród wymienionych krajów posiada arsenał nuklearny. Przerzucenie uwagi USA na Izrael będącego strategicznym sojusznikiem otworzy drzwi rosyjskim próbom napięcia sytuacji w Ukrainie. Pełnoskalowy konflikt na Bliskim Wschodzie może spowodować efekt domina, który zaostrzy kwestię inwazji Chin na Tajwań oraz zagrożenia państw bałtyckich i Kaukazu od strony rosyjskiej. Taki rozwój wydarzeń może uderzyć w strategiczne interesy USA i Zachodu na arenie międzynarodowej. Izrael ryzykuje uzyskać wojnę, która postawi pod znakiem zapytania zachowanie jego państwowości, ponieważ szereg nieprzyjaznych Izraelowi państw może poczynić działania agresywne w sytuacji niepowodzenia Cahalu. Tak więc, libański Hezbollah oświadczył, że w przypadku inwazji drogą lądową izraelskich wojsk na Strefę Gazy, zostanie rozpoczęta inwazja na północne regiony Izraela. Nie warto zapominać o Iranie będącego tradycyjnym sojusznikiem szyickiego Hezbollah i jego potencjalnym przyłączeniu do tego konfliktu.
Geopolityczna turbulencja powstająca w wyniku kolejnego konfliktu pomiędzy Palenstyną a Izraelem gra na rękę Rosji. Nic dziwnego, że rosyjskie media uważnie śledzą przebieg działań wojennych i nie ukrywają swoich sympatii wobec Hamasu i jego zwolenników.