Zdjęcie z programu Bogdana Rymanowskiego w TVN pt. "Kawa na ławę |
Sprawa jest przykra i smutna. To, że każdy może być podsłuchany to sprawa naturalna. Smuga cienia pojawia się, gdy wykorzystuje się materiały, które w procesie cywilnym nie powinny być nigdy użyte. Każda próba uderzenia w niezależność dziennikarzy powinna spotkać się z ostra reakcją - mówił Tadeusz Cymański.Europoseł PiS podkreślił, że wiceszef ABW wykorzystał swoją pozycję do prywatnych interesów. - Żaden zwyczajny obywatel nie miał najmniejszych szans wykorzystać takich materiałów, bo o podsłuchach po prostu by nie wiedział - przekonywał.
Nieco łagodniej wypowiadali się pozostali goście "Kawy na ławę".
Ryszard Kalisz oddaje dziennikarzom prawo do tajemnicy, ale jego zdaniem pełnomocnik wiceszefa ABW prosząc prokuraturę o zapisy podsłuchanych rozmów Sumlińskiego z Rymanowskim i Gmyzem postępował zgodnie z prawem. - Dziennikarzy chroni tajemnica dziennikarska. Nie można ich podsłuchiwać podczas działalności dziennikarskiej, ale dyskusyjną sprawą jest, czy te rozmowy miały taki charakter. Bezsporne jest, że prokuratura w szczególnych wypadkach może poza stronami postępowania dać wgląd w dokumenty postępowania osobie trzeciej. Pełnomocnik pana Mąki postąpił zgodnie z prawem - ocenił Kalisz, prawnik z wykształcenia.
Ale jednocześnie zaznaczył: - Pytanie do prokuratury, czy były to wystarczające okoliczności. Według posła SLD, nie sposób na tym etapie tego przesądzić. - Nie ma nadzoru nad służbami specjalnymi - dodał.
"Czym w ogóle zajmuje się ABW?"
Z Kaliszem zgodził się poseł PO Sławomir Nitras. - Mąka broni się przed zarzutami o to, że z powodu działań ABW pan Sumliński mógł popełnić samobójstwo. W tym kontekście te podsłuchy mogą mieć znaczenia dla postępowania procesowego - stwierdził. Przyznał jednak, że wiceszef ABW był uprzywilejowany wiedząc o istnieniu podsłuchów i zapisów rozmów dziennikarzy.
Wątpliwości co do etyczności działań Mąki ma też szef BBN Aleksander Szczygło. - Rodzą się pytania: czy szef ABW nie wykorzystał swojej pozycji w procesie cywilnym? Czy prokurator wcześniej wydawał taką zgodę na wykorzystywanie tego rodzaju materiałów w innych procesach cywilnych? - mówił prezydencki minister.
I dodawał: - BBN wielokrotnie prosiło ABW o informacje w wielu ważnych dla
bezpieczeństwa kraju sprawach i nie otrzymywaliśmy odpowiedzi. W związku z tym budzi się pytanie, czym zajmuje się ABW?.
Wicepremier Waldemar Pawlak odcina się od postawy wiceszefa ABW. Z drugiej jednak strony wskazuje, że dziennikarze są częściowo... sami sobie winni. - Ja kontroli nad ABW nie sprawuję. Zwróćmy uwagę, że święte oburzenie pojawiło się u dziennikarzy, gdy sprawa podsłuchów dotknęła właśnie ich. Ale dziennikarze muszą się liczyć z tym, że gdy wchodzą na grunt kontaktów ze służbami to to nie jest wersal - dodał.
Wajcha
Źródło: program Bogdana Rymanowskiego "Kawa na ławę"