Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Reforma sądownictwa jest prosta, ale po co reformować, skoro można narzekać.

Kolejne ekipy rządzące podejmowały próby reformy sądownictwa i próbowały przyspieszyć postępowania. Wśród praktyków prawa najlepszym dowcipem była swego czasu treść art. 479 (16) kodeksu postępowania cywilnego, która nakazywała sądom dążyć do wydania wyroku w sprawie w terminie trzech miesięcy od daty złożenia pozwu. Śmiech przez łzy wynikał z faktu, że oczekiwanie na wyznaczenie pierwszego terminu w sprawie gospodarczej trwało przeszło pół roku (obecnie np. w Sądzie Okręgowym w Warszawie już czternaście miesięcy).

Reforma sądownictwa jest prosta, ale po co reformować, skoro można narzekać.
źródło: flickr.com

Tymczasem rok rocznie zwiększa się liczba nierozpoznanych spraw - w 2018 r. wyniosła ona przeszło pół miliona, co będzie rzutować na opóźnienie w rozpoznaniu spraw, które wpłynęły lub wpłyną jeszcze w 2019 r.

Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki – Mark Twain

Według danych statystycznych do sądów w Polsce w 2018 roku wpłynęło 15.049.054 spraw, co statystycznie na jednego z dziesięciu tysięcy sędziów daje 1500 spraw rocznie. Niestety takie przeliczenie jest bardzo dużym uproszczeniem, gdyż nie uwzględnia faktu, że część sędziów nie orzeka, gdyż zajmuje się hejtem w Ministerstwie Sprawiedliwości w ramach delegacji lub próbując obalić rząd pozostaje na urlopach lub występuje w TV. Sędziowie są też delegowani do różnych instytucji europejskich lub zajmują w sądach stanowiska funkcyjne (Prezes, Wiceprezes, Wizytator), które siłą rzeczy uniemożliwiają regularne orzekanie.

Statystycznie najwięcej spraw jest rozpoznawanych w apelacji lubelskiej, bo aż 3.353.740 spraw w 2018 r. Dane te mogłyby zaskakiwać, gdyby nie fakt, że właśnie w Lublinie, a precyzyjniej w Świdniku, ma siedzibę e-Sąd, który odpowiada za około dwa i pół miliona spraw, co tylko potwierdza zacytowane wyżej słowa Marka Twaina. Bez elektronicznego postępowania upominawczego jest to nieco ponad dziewięćset tysięcy.

Pomijając sprawy w e-sądzie, blisko jedna trzecia (29,3%) wszystkich pozostałych spraw to sprawy związane z księgami wieczystymi i zbiorami dokumentów, a 6,8% to sprawy rejestrowe. Również lwia część z 2.321.762 spraw karnych to sprawy o wykroczenia (6,49% wszystkich spraw), w tym wykroczenia „drogowe”.

Sumarycznie w 2018 r. sądy mogłyby mieć o 36,1% spraw mniej, gdyby sprawy rejestrowe i związane z księgami wieczystymi przekazane zostały do obsługi notariuszom. Notariusze mogliby odciążyć sądy, a sprawy byłyby obsłużone zdecydowanie szybciej, taniej, sprawniej i bezpieczniej niż w sądzie. Takie rozwiązanie uwolniłoby w sądach rejonowych niebagatelne zasoby kadrowe, których brak obnaża chociażby komunikat ze strony internetowej Sądu Rejonowego dla Warszawy Żoliborza. A po wprowadzeniu płacy minimalnej na poziomie 4.000,00 złotych brutto, utrzymanie dodatkowych etatów będzie stanowić dla sądu jako pracodawcy pokaźną pozycję w budżecie.

Walka z przewlekłością postępowania to obecnie walka z wiatrakami.

Kluczową bolączką polskiego wymiaru sprawiedliwości jest przewlekłość postępowania, o której wszyscy wiedzę, którą wszyscy piętnują i z którą nikt nic nie chce zrobić, choć rozwiązania są banalnie proste. Determinacja obywateli spowoduje, że masowe składanie skarg na przewlekłość postępowania podziurawi budżet ministerstwa sprawiedliwości robiąc z niego studnię bez dna. 

Sędzia powinien orzekać

Jak w każdym środowisko, również w środowisku prawników znajdują się osoby o słabym kręgosłupie etyczno-społeczno-moralnym. Zjawisko to, mimo że występuje w ułamku promila psuje reputację całego środowiska, które w zdecydowanej większości stanowią pracowici, uczciwi i rzetelni sędziowie sumiennie wykonujący swoje obowiązki, chociaż nie zawsze i nie do każdej sprawy przygotowują się tak samo sumiennie i skrupulatnie.

Żeby przyśpieszyć rozpoznawanie sprawy należy sędziom zapewnić odpowiednie warunki pracy i pozwolić im skupić się wyłącznie na orzekaniu oraz dokształcaniu. Są to tylko albo aż dwie kwestie, z których powinno się składać życie zawodowe sędziów tak, żeby poprawić zarówno jakość, jak i szybkość orzekania.

W świetle powyższego całkowicie nieuzasadnione jest powierzanie funkcji prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych sędziom. Sędziowie nie powinni bowiem zamiast orzekać marnować swój potencjał oraz czas na działania administracyjne, do których na żadnym etapie edukacji nie są przygotowywani. Sędziowie nie powinni być koordynatorami do spraw mediacji, gdyż odsuwa ich to od orzekania. Dlatego wszelkie stanowiska funkcyjne, które nie są związane z orzekaniem i orzecznictwem danego sądu, powinny zajmować osoby, które nie są sędziami oraz mają odpowiednie wykształcenie i doświadczenie do administracyjnego kierowania jednostkami sądownictwa. 

Sędzia powinien orzekać godnie

Wiele się mówi o godności zawodu sędziego… Ale jak się czuje sędzia, który po pięciu latach studiów i kolejnych trzech latach aplikacji dostaje upragniony etat sędziowski i jest zmuszony pięć dni w tygodniu orzekać w sprawach o przekroczenie prędkości o 20 km/h i wymierzać kary w kwocie 200,00 złotych.

Sędziowie nie powinni się zajmować sprawami o wykroczenia, gdyż nie tylko nie leży to w interesie społecznym, ale również jest po prostu nielogiczne. Większość wykroczeń rozpoznawanych przez sądy stanowią bowiem wykroczenia drogowe, które sprowadzają się do naruszenia normy administracyjnej, zatem mandaty za te wykroczenia powinny być karą administracyjną i podlegać rozpoznaniu w trybie administracyjnym. Pozostałe zaś wykroczenia powinny uzyskać status przestępstw lub zostać zdepenalizowane. Takie rozwiązanie pozwoli uwolnić wymiar sprawiedliwości od blisko miliona spraw o wykroczenia rocznie oraz zmniejszy koszty funkcjonowania sądów, gdyż sprawy te są bardzo kosztowne dla wymiaru sprawiedliwości. Ewentualnie winno się przywrócić kolegia do spraw wykroczeń lub przekazać rozpoznanie spraw o wykroczenia postulowanym przez niektóre środowiska sędziom pokoju. Przy czym sędziami pokoju powinni być prawnicy, a, o ile to możliwe, nadzór nad nimi powinni pełnić „społecznie” sędziowie w stanie spoczynku, co dodatkowo jest korzystne społecznie, z uwagi na aktywizację seniorów. 

Finansowanie działalności sądów pokoju winno pochodzić częściowo z orzeczonych grzywien i wymierzonych mandatów. Oczywiście należy uwzględnić dwukrotne zwiększenie widełek zagrożenia grzywną, żeby zniechęcić tych, którzy, odmawiając przyjęcia zasadnego mandatu, liczą na przedawnienie w sądzie lub przynajmniej odwleczenie zapłaty.

Sprawy związanie z prowadzeniem ksiąg wieczystych, w większości których aktywność sędziego sprowadza się do sprawdzenia, czy notariusz przepisał do systemu swój akt lub do przepisywania danych z papierowego aktu notarialnego do systemu informatycznego i naciśnięcia „ENTER” na klawiaturze. Sprawy te stanowią prawie 30% wszystkich spraw w Polsce, a w niektórych apelacjach, jak na przykład w Rzeszowie i Krakowie aż 37% spraw. Sędziowie powinni się zajmować wyłącznie sprawami w których między stronami i uczestnikami jest spór, a nie powielać funkcje notariuszy. 

Sprawy związane z księgami wieczystymi winny zostać przekazane do prowadzenia przez samorząd notarialny, który powinien je prowadzić w imieniu Ministra Sprawiedliwości. Wówczas zmiany w księgach wieczystych będą dokonywane w czasie rzeczywistym, to jest w dacie czynności, co uniemożliwi wielokrotne sprzedawanie tej samej nieruchomości. Ponadto notariusze są ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej, wykonują zawód zaufania publicznego oraz dają rękojmię należytego wykonania obowiązków w tym zakresie. Co więcej, to notariusze a nie sądy mają dostęp do danych źródłowych i są w stanie lepiej sprawdzić prawdziwość i kompletność dokumentów. Dodatkowo, samorząd notarialny będzie bardziej zdeterminowany do rugowania ze swoich szeregów potencjalnie nierzetelnych i nieuczciwych notariuszy, gdyż to samorząd, a więc wszyscy notariusze byliby odpowiedzialni finansowo za błąd, celowy lub nie swojego kolegi z korporacji. Korporacja notarialna jest także w stanie lepiej niż sąd przygotować się do pełnej informatyzacji procesu prowadzenia oraz utrzymywania ksiąg wieczystych i zapewnić elektroniczny dostęp do każdego dokumentu stanowiącego podstawę wpisu do księgi wieczystej. Sądom pozostałoby rozpoznawać wyłącznie środki odwoławcze od wpisów w KW lub kwestie sporne. 

W podobny sposób należałoby potraktować sprawy rejestrowe, które i tak w lwiej części wymagają udziału notariusza. W przypadku rejestracji zmian, na przykład w KRS, rola sędziego sprowadza się w zasadzie do wstawienia danych w odpowiedniej tabelce, co nie licuje nie tylko z kompetencjami sędziego, ale równie sprowadza rolę sędziego do stenotypisty. Należy zwrócić uwagę, że w apelacji warszawskiej sprawy rejestrowe to aż 16,5% wszystkich spraw w 2018 r. Dodatkowo na uwagę zasługuje fakt, że sędziowie, a właściwie referendarze sądowi sami sobie dodają pracy przy sprawach rejestrowych. Obecna procedura pozwalająca odrzucić wniosek o wpis do KRS w przypadku oczywistej omyłki pisarskiej jest nadużywana przez sądy i powoduje zbędną biurokratyzację procesu. O pomstę do nieba woła też elektroniczny system rejestracji i zmiany w spółkach, który jest nieintuicyjny, wolny oraz niefunkcjonalny – notariusze zrobiliby go lepiej.

Zasoby kadrowe oraz finansowe zaoszczędzone przez zwolnienie sędziów, referendarzy sądowych, asystentów, pracowników sekretariatów, protokolantów itd. z czynności, które nie sprowadzają się do merytorycznego orzekania, winny zostać przeznaczone na odciążenie sędziów, którzy orzekają w sprawach spornych, dzięki czemu Ci ostatni będą mieli czas na dokształcanie, które przy takiej inflacji prawodawstwa jest niezbędne i konieczne dla prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. 

Warto też pomyśleć o warunkach, w jakich pracują sędziowie, gdyż Ci na pierwszej linii frontu, z sądów rejonowych, wielokrotnie pracują po kilku w bardzo małych klitkach, w których nie ma nawet prawidłowej wentylacji, o klimatyzacji nie wspominając. Praca sędziego to głównie praca intelektualna, a do takiej pracy potrzebne są odpowiednie warunki, a na takie obecnie mogą liczyć głównie sędziowie sądu apelacyjnego i Sądu Najwyższego.

Sędzia powinien szkolić przede wszystkim siebie a nie innych.

Wielu sędziów, mimo że wiele przez nich prowadzonych spraw toczy się co najmniej przewlekle, znajduje czas na prowadzenia szkoleń dla prywatnych podmiotów, pisanie komentarzy czy prowadzenie zajęć dydaktycznych. 

Nie można byłoby tym działaniom zarzucić niczego złego, gdyby nie to, że aktywność ta prowadzona jest w dni, w których powinni orzekać. Jeżeli sędzia chce się spełniać dydaktycznie, to powinien robić to w weekendy, kiedy sądy z reguły nie pracują lub po przejściu w stan spoczynku. Ponadto z uwagi na wprowadzony w ostatnich latach elektroniczny zbiór orzeczeń sądów powszechnych najlepszą formą przekazywania wiedzy są uzasadnienia orzeczeń, w których sędziowie mogą przekazać nie tylko suche fakty stanowiące podstawę rozstrzygnięcia, ale również ich zapatrywanie na daną kwestię prawną. 

Powaga sądu zobowiązuje.

Kluczowa dla prawidłowego wymiaru sprawiedliwości jest też walka z pieniactwem. Jak bowiem inaczej nazwać sprawę między dwoma dużymi firmami ubezpieczeniowymi o szesnaście groszy, która była w drugiej instancji rozpoznawana przez trzech sędziów zawodowych w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Takie sprawy między dużymi podmiotami gospodarczymi, których wartość przedmiotu sporu nie przekracza określonej kwoty, powinny być rozstrzygane w postępowaniu arbitrażowym lub w drodze mediacji, a nie blokować terminy obywatelom, których być albo nie być zależy od szybkiego rozpoznania sporu.

W pierwszej kolejności należy ustawowo wprowadzić w postępowaniu gospodarczym obowiązek poprzedzenia sporu sądowego procedurą mediacyjną lub postępowaniem arbitrażowym w przypadku podmiotów z tej samej branży.

W przypadku sporu konsumenta z przedsiębiorcą lub przedsiębiorcy z konsumentem, jeżeli wartość sporu nie przekracza wynagrodzenia minimalnego, zasadą powinno być rozwiązanie takiego sporu pozasądowo przez właściwy organ nadzoru, jak np. Prezes URE, Rzecznik Finansowy, Prezes UOKiK itd.

Sędziowie pokoju.

Oprócz spraw o wykroczenia sędziowie pokoju mogliby rozpoznawać sprawy cywilne, gdzie wartość przedmiotu sporu nie przekraczałaby minimalnego wynagrodzenia za pracę, gdzie obie strony nie są przedsiębiorcami. Takie rozwiązanie odciążyłoby sądy od „błahych” spraw, zaś obywatelom pozwalałoby uzyskać rozstrzygnięcie bardzo szybko. W wielu przypadkach   ważniejsze jest szybkie rozpoznanie sprawny niż jej wynik, dlatego kluczowe jest położenie nacisku na walkę z przewlekłością postępowania. Sama wymiana kadrowa nic nie da, co pokazują ostatnie lata, gdyż człowieka zawsze można wymienić, ale to niczego nie zmieni, jeśli system kuleje. 

Data:
Kategoria: Gospodarka
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.