Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Gdzie się podziała puma?

<strong>&quot;.... na odstrzał pum daliśmy zgodę Trzy lub pięć drapieżnik&oacute;w uciekło z hodowli w Czechach. Nasi myśliwi zastrzelili je w tajemnicy. Nie ma już tajemniczego kota, kt&oacute;ry wiosną w r&oacute;żnych częściach kraju zagryzał duże leśne zwierzęta i wzbudzał popłoch, podchodząc pod płoty gospodarstw&quot;. </strong>

Odkąd pierwszy raz w serwisach informacyjnych pojawiły się informacje o ataku pumy, ochrzczonej przez media "bestią z Mokrej", na wielu Polaków padł blady strach. W różnych miejscach Polski widywane są zwierzęta przypominające dużego, drapieżnego kota.

Podobna sytuacja miała miejsce w październiku 2008 r. w Małopolsce. Tam też miał grasować duży kot - puma. Niestety, mimo szeroko zakrojonych poszukiwań, w czasie których użyto nawet helikoptera, policji nie udało się znaleźć tego drapieżnika. O tajemniczym wielkim kocie zrobiło się głośno zimą.

http://nm.dz.com.pl/pix/grafikiPOLSKA/pumaD1.jpg

Luty

Po raz pierwszy był widziany 5 lutego tego roku w Mokrym na Opolszczyźnie. Zwierzę zaatakowało kilka gospodarstw rolnych w powiatach prudnickim, głubczyckim i kędzierzyńskim. Jego ofiarą padło kilkanaście zwierząt hodowlanych. W kwietniu nie było dnia, by na Śląsku i Opolszczyźnie nie pojawiały się nowe informacje o tajemniczym kocie, który grasuje w naszych lasach. Służby wojewódzkie odebrały kilkadziesiąt zgłoszeń. Później sygnały ucichły.

http://www.twoje-tapety.com/images_cache/27031514puma-kot-s.jpg

Marzec

Na początku marca br. na południowej Opolszczyźnie zauważono grasujące dzikie zwierzę, najprawdopodobniej pumę. W miejscowości Łany, w powiecie kędzierzyńskim nieznany drapieżnik zniszczył solidną klatkę i pożarł znajdującego się w niej królika. Na miejscu zabezpieczono ślady dużego zwierzęcia nie występującego w Polsce na wolności. Wojewoda opolski uruchomił wówczas specjalną infolinię w sprawie drapieżnika.
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/189_puma.jpg
Sygnały o dużym kocie ucichły aż do maja.

Pumy żyją samotnie. Nie mają stałych legowisk i krążą po swych rewirach. Ich wzrok i słuch są bardzo dobre, ale węch jest słaby. Dzięki bardzo silnym przednim łapom puma może podobno skoczyć na wysokość 5 m. Jest to ssak z rodziny kotowatych, więc kto wie jakimi drogami chodzi… Puma nie występuje w naszej faunie, więc jeśli to rzeczywiście dziki kot, musiał wydostać się z nielegalnej, zamkniętej hodowli lub ktoś celowo go wypuścił.
http://www.twoje-tapety.com/images_cache/30421165140skaczca-p.jpg

Maj

Mieszkaniec Bytomia (Śląskie), który wybrał się na poranny spacer z psem powiadomił policję, że widział tam duże czarne zwierzę, prawdopodobnie pumę. Na miejsce skierowano dodatkowe patrole policji, które ostrzegały mieszkańców, by ograniczyli spacery po okolicy. Są to tereny zalesione. Powiadomiono wojewódzki sztab zarządzania kryzysowego, a także służby miejskie. W dyspozycji byli też łowczy ze środkiem usypiającym, którzy w razie potrzeby mieli uśpić zwierzę.
http://www.ozorkow.net.pl/seyretfiles/uploads/thumbnails/user_62/user_62_uwaga_puma.jpg

Puma grasowała także na Lubelszczyźnie. Mieszkańcy Szastarki informowali, że w pobliskim lesie biega duży dziki kot. Jeden z mieszkańców znalazł na polu tuż za swoim gospodarstwem ślady dużego kota. Kilku kierowców jadąc samochodem od Słodkowa do Szastarki widziało jak im duży kot przebiega przed samochodem. Z obserwacji wynika, że kot zaczyna podchodzić do gospodarstw.

http://www.twoje-tapety.com/images_cache/1863116001200puma-dziki.jpg

Czy groźna puma wędrująca po kraju dotarła do Wielkopolski?

Mieszkaniec Stęszewa zauważył na spacerze wielkiego kota. Czy to tajemniczy drapieżnik, który od kilku miesięcy grasuje po Polsce? Nad brzegiem jeziora Lipno stał wielki, czarny kot. Wyglądał jak puma. Stał bokiem. W pewnym momencie odwrócił głowę i spojrzał na mnie. Bałem się. Tamta puma, którą pokazywali w telewizji, była przecież jasna. A ta jest czarna . W Stęszewie na słupach pojawiły się plakaty informujące o tym, że w okolicy pojawiło się niezidentyfikowane, duże zwierzę, które może zagrażać ludziom.

Pumy naprawdę grasowały w Polsce!

Na początku miesiąca "bliskie spotkanie z pumą" przeżyli turyści wypoczywający na początku maja w Borach Tucholskich. Bestia nie daje się złapać, a nikt nie może przewidzieć, gdzie się pojawi. Możemy tylko oglądać jej zdjęcia z oddali i amatorskie filmy kręcone telefonem komórkowym.

Czerwiec

Czy słynna w całej Polsce puma dotarła także na Dolny Śląsk? Choć alarm został odwołany, to leśnikom wciąż nie dają spokojnie spać ślady ogromnej łapy, które znaleźli w lesie pod Wałbrzychem. Odciśnięte w błocie łapy zwierzęcia były tak nietypowe i duże (14 cm x 14 cm), że nadleśniczy zdecydował, by sprawę zgłosić na policję i zwołać sztab kryzysowy. Ludzie dzwoniący do leśników mówili o rudym, dużym kocie widzianym w lasach w Górach Sowich.


W całym Nadleśnictwie Świdnica przez kilka dni obowiązywał zakaz wstępu do lasu. Naoczny świadek widział w nocy na swoim podwórku na osiedlu Kwiatowym w Ostrołęce, zwierzę przypominające pumę. Zwierzę przeskoczyło przez dwumetrowy płot. Chodziło po podwórku jak gdyby nigdy nic, nawet wystraszony pies uciekł. Po kilku minutach zwierzę z powrotem z łatwością przeskoczyło przez dwumetrowy płot

http://www.extrahome.pl/galerie/czarna-puma-cyfrowa-jako_1258.jpg

Przewidzenia?


Dużo ludzi myślało, że to ludzkiej wyobraźni.
Dziś wiele jest dużych, wręcz przerośniętych zwykłych kotów. Być może widziane w lesie, gdy szybko biegną, wydają się większe niż w rzeczywistości. Pumy żyją w Ameryce Północnej, od Meksyku po Kanadę. Są w stanie przeżyć w Polsce – wyjaśnia Garbuz.- dyrektor ogrodu zoologicznego w Zamościu. – Pokonanie kilkunastu kilometrów dziennie dla dzikiego kota nie jest jakimś specjalnym wysiłkiem. Ale w Polsce nie ma takich kompleksów lasów, żeby zwierzę mogło swobodnie się przemieścić.

Eksperci wyjaśniają, że wędrująca puma będzie żywić się głównie zwierzętami domowymi, bo zwierzę wypuszczone z hodowli nie dałoby rady schwytać wolnożyjących stworzeń.

Gdzie się podziały?

Zostały po prostu zastrzelone. Ministerstwo przyznaje:

bron1.pl

Pumy naprawdę istniały.

Uciekły z nielegalnej hodowli w Czechach, a w Polsce zostały zastrzelone w wielkiej tajemnicy. Dopiero teraz przedstawiciele służb antykryzysowych potwierdzają, że bestie nie były tylko wytworem ludzkiej wyobraźni.

Zagrożenie było więc realne.

By nie siać paniki, komunikaty na temat dzikich zwierząt ograniczano do minimum. Dowiadywaliśmy się z nich tylko o tajemniczym kocie, który może biegać po okolicy. Tymczasem ludzie odpowiedzialni za nasze bezpieczeństwo dobrze wiedzieli, że drapieżników jest więcej.

Skąd ten nagły spokój wśród służb kryzysowych?

Stąd, że drapieżniki? Kotów było w sumie pięć. Trzy grasowały na terytorium Polski, dwa w Czechach. To były pumy, które uciekły z nielegalnej hodowli za naszą południową granicą. Młode zwierzęta, ważące około 50 kilogramów - zdradza urzędnik.

[ kliknij aby powiększyć zdjęcie ]

- Zostały zlikwidowane po cichu, bez powiadamiania mediów. To było jedyne wyjście - zapewnia i zaraz uzasadnia: - Nie ma w Polsce ustawy dotyczącej postępowania z takimi zwierzętami. Przecież puma nie jest u nas zwierzyną łowną. Mimo to trzeba było podjąć jakieś kroki, więc zapadła decyzja o odstrzale. Dla tropicieli z odpowiednim sprzętem, który umożliwiał polowania w nocy, to była bułka z masłem. Pumy żerowały przy torach kolejowych. Miały tam dużo świeżego mięsa, bo zjadały to, co potrąciły pociągi.

Dlaczego pum nie spróbowano uśpić i złapać?

- Trzeba by było podejść do kota na 20 metrów. A narkoza zaczęłaby działać dopiero po 40 minutach. Puma zdążyłaby uciec, wyspać się w bezpiecznym miejscu i znów wrócić. Nie było mowy o usypianiu - mówi Plewka.
Wielkie rzeki cicho płyną.

PYRKA

Źródło: e-mail przysłany do redakcji bloga, Autor tekstu: "PYRKA".

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.