Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Paradoksy kodeksu pracy

Niedziela w sobotę, areszt jako "nieobecność usprawiedliwiona" i zwolnienie z pracy za L4. Kodeks pracy kryje w sobie kilka niespodzianek i paradoksów.

fot. Sławomir Kamiński / AG

Kiedy zaczyna się doba?


To dość oczywiste pytanie przestaje takim być w konfrontacji z przepisami kodeksu pracy. Doba pracownicza może bowiem znacząco odbiegać od kalendarzowej. Wszystko zależy od tego, jaki wariant przyjął pracodawca w regulaminie. Doba pracownicza może zaczynać się o szóstej rano i trwać do tej samej godziny dnia następnego. Dla pracowników, którzy siedzą w biurze między dziewiątą a siedemnastą będzie to bez znaczenia, jednak jeśli ktoś pracuje na zmiany i do tego robi nadgodziny - powinien bliżej przyjrzeć się sprawie.

Barbara Drabich, pełnomocnik zarządu ds. prawa pracy firmy Manpower, podaje przykład osoby zatrudnionej w zakładzie produkcyjnym, pracującej w trybie zmianowym - w jednym tygodniu od 6 do 14, w kolejnym od 14 do 22, a w następnym od 22 do 6 rano. Jeśli z jakichś przyczyn nastąpi zmiana w godzinach pracy i w środkowym tygodniu tego cyklu pracownik pójdzie jednego dnia do pracy od 14 do 22, a następnego dnia od 6 do 14 - wówczas wystapi praca w godzinach nadliczbowych. Dlaczego? Bo to ciągle ta sama doba pracownicza. Będzie więc mógł domagać się od pracodawcy rekompensaty w postaci dodatku do wynagrodzenia lub udzielenia czasu wolnego. Jednak w nowej ustawie o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego (wejdzie w życie w połowie sierpnia) wprowadzono nową regulację - indywidualny rozkład czasu pracy może przewidywać różne godziny rozpoczynania i kończenia pracy. Wówczas ponowne wykonywanie pracy przez pracownika w tej samej dobie nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych. Musi być jednak zachowane prawo do odpoczynku.

Minimalne różnice


Nie można pracować za mniej niż wynosi określona ustawowo stawka wynagrodzenia. To jasne. Za tę samą pracę należy się taka sama płaca - to stwierdzenie nie powinno pozostawiać wątpliwości. Kiedy jednak te dwie reguły krzyżują się, rodzą się problemy. W myśl przepisów wynagrodzenie za pracę w nocy wlicza się do wynagrodzenia minimalnego. Pracujący w nocy może więc otrzymywać 1276 zł brutto i dodatek za pracę w nocy. Jego kolega zatrudniony w dzień nie może zarabiać mniej niż krajowe minimum. Problemu nie ma, kiedy miesiąc ma 168 godzin roboczych - pracujący w nocy zarabia więcej. Jeśli jednak zdarzy się, że miesiąc ma godzin mniej - wówczas obaj pracownicy dostaną mniej więcej tyle samo. Dlaczego? Bo pracodawca nie może zapłacić nikomu mniej niż wynosi płaca minimalna, nawet jeśli z liczby godzin pomnożonej przez stawkę godzinową wynika, że pracownik powinien dostać mniej.

Michał Świech

Więcej przeczytają Państwo w tej i innych sprawach na portalu gazetapraca.pl, pod adresem:
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90445,6881895,Paradoksy_kodeksu_pracy.html?as=1&ias=2&startsz=x



Zamieścił Wajcha

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.