Wojny z kościołem ciąg dalszy..... nastapi.......
Komercja, próżność i głupota w zwartym szyku zespolone znów uderzają w Kościół.
Film „Kler” Smarzewskiego pokazuje Kościół jako siedlisko wszelkiej grzesznej przewrotności. Tyle tego zła w Kościele, że w porównaniu z nim wszystkie inne podmioty i społeczności zasługują na najwyższe certyfikaty moralności.
Taki obraz kościoła to kompletnie zafałszowana rzeczywistość i monstrualna bzdura. Popularność i mamona za to gwarantowana bo wiadomo że nic się lepiej nie sprzedaje od skandalu i od szarganej świętości.
Co zatem zamiast chrześcijańskiego dekalogu? Bezkształtne przyzwolenie na wszystko i moralny chaos dla pogubionych owieczek ?. Strzyc można wtedy łatwiej i skuteczniej .
Kiedy wspomni się nie tak przecież odległe czasy prawdziwej walki z dawnym systemem , trudno jest nie pamiętać o szlachetnej i kluczowej roli Kościoła. Kościół to była przecież oaza prawdy, wiary, wolności i bezpieczeństwa . Wszyscy jak jeden mąż, wierzący, wątpiący i zagorzali ateiści szukali w kościele azylu i schronienia. .
Pamiętam też jak Gazeta Wyborcza, to główne medium owych czasów i opiniotwórczy „wzorzec z Sevres”, obdarzona bezgranicznym społecznym zaufaniem, wyznaczała wszystkim publikatorom obowiązujący ton dyktując "jedynie słuszne" interpretacje, trendy i przekonania.
Kiedy, po kilku latach, po transformacyjnej ustawce, polityczna układanka nieco okrzepła rozpoczęła się otwarta walka z Kościołem . Ze szpalt Gazety Wyborczej zaczął się coraz częściej sączyć jad coraz wyrażniej manifestowanej niechęci do Kościoła. Wojna z Kościołem trwa nadal i wciąż przybiera na sile...
W ten obowiązujący i sformatowany przez GW trend wpisał sie niedawno ochoczo p Smarzewski
Znany filmowy reżyser, zdeklarowany ateista, podjął się misji „naprawy” kościoła przypisując mu całe zło tego świata.
Pełny obiektywizm! Wiemy już, że kościelne plebanie to meliny , że wóda leje się tam nieustannie a wszyscy księża to rozpustnicy, zboczeńcy i pedofile.. Brawo Panie S !... Kasowy sukces murowany!... . Nic to, że fundament naszej moralności za przyczyną Pańskiego „dzieła” jeszcze bardziej kruszeje a prawdziwa chrześcijańska tożsamość Europy staje się coraz bardziej dziurawa …
Kasa i splendor popularności ważniejsze przecież ponad wszystko.....