Bądź co bądź za nami lata renesansu polskiej piłki, po latach "wielkiej smuty". Mówiono nam, że nie przejdziemy eliminacji, a jednak przeszliśmy. Za nami pozostały takie drużyny jak reprezentacja Włoch czy Holanii lub Kamerunu i Ghany. Znaleźliśmy się w grupie 32. najlepszych drużyn świata roku 2018. Rozbudziło to nasza aspiracje i oczekiwania kibiców, ale rzeczywtistość to zweryfikowała. Podbijany bębenek zemścił się srodze. Wszak na lokalnym podwórku podczas Euro'2016 Polska wyszła z grupy ale już do półfinałów nie dotarliśmy. A z grup nie wyszły wszak wóczas: Hiszpania, Portugalia czy Irlandia. Włochy też nie przebiły się do półfinałów.
Pamiętac też musimy, iż obecnie też nie wiemy z kim - tak na prawdę - przegraliśmy. Wkrótce zobaczymy jak daleko zajdzie Kolumbia czy Senegal. Rankingi FIFA w którym zajmujemy 8-me miejsce są jak widać mylące. Dziś bowiem okazało sie, iż zajmujemy 32. miejsce na świecie.
Nie możemy oczywiście śpiewać jak przed laty "nic się nie stało" - gdy polska piłka po epoce Kazimierza Górskiego w zasadzie nie istaniała na światowych stadionach. Jednak nie możemy też odreagowywać własnych frustracji podkręconych reklamowycm bełkotem na polskich piłkarzach. Łatwo mówić o ich udziale w reklamie zamiast na Mundialu, jednak wiemy, iż wielu z ich jest w swoich klubach na najwyższym poziomie światowym. Pytnie dla czego nie udaje się nam przejść "barier dźwięku" wyjścia z grupy i zagrania w półfinałach. Dlaczego wciąż nie możemy dokonać tego przełomu?
Patrząc na chłodno trzeba jednak skonstatować ze smutkiem, iż wciążbrakuje nam nie tylko wizji Kazimierza Górskiego, ale choćby jego podejscia szkoleniwego. Niestety widać jak wciąż jednak jesteśmy - tzn. system szkoleniowy, działacze, PZPN - mistrzami w marnowaniu talentów piłkarskich. Jesteśmy blisko sukcesu, jednak musimy zmienić system i sposób myślenia.
Niektórzy twierdzą, że Kazimierz Górski miał wielkie szczęście pracować z wybitnymi piłkarzami. Że wspaniałą reprezentację w latach 70. mógłby prowadzić każdy. Na tak postawione pytanie trener Górski odpowiadał: "To bzdury. Najpierw trzeba było znaleźć tych zawodników. Takiego Gorgonia, Tomaszewskiego, Musiała... Przecież piłka nożna to prosta gra. Nie potrzeba do niej filozofii. Trzeba wiedzieć, co jest istotą. Ktoś powie: gole. A to nieprawda. Są tylko celem. Taktyka? Też nie. Ona jest do prowadzenia gry. Dla mnie istotą jest zwycięstwo. Trener, który boi się przegrać, niech wypisze się z tego zawodu."
Dziś tego nam własnie najbardziej brakuje. - woli zwycięstwa widzianej w szerszej szkoleniowo-trenerskiej perspektywie. Przytkrywają ją pakiety sponorskie, reklamowe, kontrakty, gaże. A talenty są i piłkarze też są. Brakuje szkoleniowców, trenerów i systemu. Polska piłka dorosła do dobrej zmiany. Czy nastapi? Jeśli prezes PZPN Zbigniew Boniek poważnie traktuje swoja dzisiejszą wypowiedź, iż "trzeba się podnieść i dalej pracować" bo "innej drogi nie znam", to może wdroży ten plan w życie i działacze piłkarscy oraz szkoleniowcy uważniej zaczną odczytywać złote mysli Górskiego. W końcu - jak mawiał - "piłka nożna to prosta gra".