Poniżej przedstawiam pytania, jakie otrzymałem w ostatnim czasie od korespondenta KAI. Dotyczą one wypowiedzi naszego prezydenta RP dr Andrzeja Dudy na temat prawa do decydowania Polski o swoim losie, zaborach, Unii Europejskiej. Oto pytania i moje odpowiedzi:
Czy z tych słów Prezydenta RP wynika, że chce on wyprowadzać Polskę z UE i porównuje jż do zaborców?
Pierwszy o Polexicie powiedział obecny lider PO, wpierając, że jest to intencja Prawa i Sprawiedliwości. Nie odwracajmy kota ogonem. 70% Polaków nie chce wejścia naszego kraju do strefy euro, ale mimo różnych rozczarowań i niemądrych decyzji UE lub czasem bezczelnej presji na nasz kraj wyraźna większość naszych rodaków chce, abyśmy w Unii byli – choć oczywiście po partnersku traktowani. Zaś prezydent RP mówił w kontekście historii i teraźniejszości, że trzeba „bić się o swoje”, trzeba wpływać w polskim interesie na sytuację międzynarodową. Dorabianie do tego opozycyjnej ideologii jest aintelektualne i śmieszne.
Czy oburzenie europosłów PO na słowa Prezydenta RP jest uzasadnione, czy jak oceniają to inni, jest to tylko kolejna próba przenoszenia polskiej wewnętrznej wojny politycznej na płaszczyznę międzynarodową?
Jak mówi stare polskie przysłowie: „tak krawiec kraje, jak mu materii staje”. Szkoda, że opozycji „materii staje” na bardzo niewiele. Tupanie nogą na forum międzynarodowym jest żenującym „harakiri”. Te rozpaczliwe próby umiędzynaradawiania sytuacji w Polsce coraz bardziej wywołują bądź zgorszenie, bądź politowanie poza Polską. Opozycja wobec polskiego rządu działa w PE na zasadzie „odruchu Pawłowa”: jak polski rząd i polski prezydent w prawo, to oni z definicji w lewo ‒ i odwrotnie. To przykre, ale polscy wyborcy wyciągną z tego wnioski.
*odpowiedzi dla Katolickiej Agencji Informacyjnej (15.03.2018)