Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Uwagi do przemówień p. Kasprzyka i prof.Wysockiego

O tym, że żołnierze niezłomni to nie byli herosi, szlachetni rycerze Rzeczypospolitej, ale zwykli, normalni ludzie zmuszeni do walki, której nie chcieli.

Przyznam, że jestem zniesmaczony dzisiejszymi przemówieniami na centralnych obchodach Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Chodzi mi głównie o przemówienia szefa urzędu ds. kombatantów p. Kasprzyka i prof. Wysockiego ze społecznego komitetu. Z przemówień tych wynikało, że żołnierze wyklęci - żołnierze niezłomni szli do lasu by walczyć o Polskę, wywoływali powstanie antykomunistyczne itd. itp. Słowem byli rycerzami, ostatnimi sprawiedliwymi, którym chodziło o osiągnięcie czegoś - konkretnie wolnej demokratycznej, niepodległej PL.
Trochę czytałem o tamtym okresie, co prawda kilka lat temu i może nie aż tak wiele, od tego czasu wiedza na pewno posunęła się, ale czy aż tak bardzo?
Bo sens tego co czytałem był jasny i zupełnie inny niż mówili dziś pan Kasprzyk i prof. Wysocki. Żołnierze wyklęci nie szli do lasu by walczyć o Polskę, by zwyciężać, by zmieniać rzeczywistość. Oni szli do lasu bo musieli. Nie mieli wyboru. Bo byli zagrożeni aresztowaniami, torturami i straszną śmiercią.
I to właśnie jest w historii tych żołnierzy najpiękniejsze. To nie byli szlachetni rycerze, bojownicy, itd. itp. To byli zwykli ludzie, krawcy, szewcy, policjanci, robotnicy, rolnicy itd.itp. To nie inteligencja przetrwała w walce do lat 50-ych kryjąc się po lasach. Ci zwykli robociarze - prole, zupaki stanęli w pewnym momencie przed wyborem: albo żyjesz, na łańcuchu, ale żyjesz - może trzeba będzie wydać kumpli, może coś naściemniać UB, na łańcuchu, w obroży, może trochę się ześwinić ale żyć, mieć dom, rodzinę, spełniać marzenia. A drugim wyborem było zaryzykować to wszystko i pójść do lasu ale pozostać wiernym zasadom, przyzwoitości, nie wydawać kumpli kanaliom, prostu zachować się jak trzeba, jak uczyli w domu, w kościele.
I wybrali to drugie. Zaryzykowali swoją przyszłość, swoje życie aby zachować małe proste wartości - przyzwoitość. 
To właśnie jest - moim zdaniem - w historii tych żołnierzy najpiękniejsze.
Najbardziej warte uwypuklenia.
Nie walka o jakąś mityczną Polskę, ale o zwykłe, małe ludzkie wartości. O przyzwoitość.
Dlatego ich historia jest tak niezwykła.

I przyznam, że to właśnie ta historia - wynikająca z materiałów które przeczytałem - jest, moim zdaniem, bliższa prawdy o żołnierzach niezłomnych, niż dzisiejsze opowieści przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Bo przecież gdy było już wiadomo, że szans nie ma żadnych: albo śmierć albo poddanie się UB, to większość żołnierzy niezłomnych wybrała poddanie się UB. Właśnie w imię tych prostych małych ludzkich wartości. By przetrwać przeżyć, choć nie za wszelką cenę. W lasach zostali tylko ci, którzy wiedzieli, że w ich przypadku wyboru nie ma: albo zginą z bronią w ręku, albo w ubeckiej katowni. Albo ci, którzy przez te katownie przeszli i woleli śmierć niż tam wrócić. 
Cześć i Chwała Bohaterom!

Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.