Podobno Lenin zwykł mawiać "поле́зный идиот" czyli pożyteczny idiota myśląc o dziennikarzach zachodnich piszących pozytywnie o rewolucji bolszewickiej. I dziś takowych jak widać nie brakuje. Zarówno tych w krzakach z płonąca swastyką, jak i tych, którzy uwierzyli w to, że oto w Polsce ujawniono ukryty nurt obozu rządzącego jaki się ujawnia gdzieś głęboko w lasach w ss-mańskich mundurach. Pożytecznych idiotów bredzących o faszyzacji polski jest trochę, ale jeszcze więcej jest tych, którzy robią to cynicznie i z wyrachowania wykorzystując pożytecznych idiotów do szkalowania Polski, by osiągnąc zupełnie inne cele.
Niestety, głupota nigdy nie była towarem deficytowym. Dziś też to widać. Gorzej, że lata "rozbrajania" Polski z możliwości obrony porzed takimi atakami, a także z prowadzenia własnej ofensywy na arenie międzynarodowej przybrały takie rozmiary, że dziś właściwie Polska jest praktycznie zdemobilizowana na arenie międzynarodowej w w ymiarze propagandy i prowadzenia włąsnej narracji politycznej zgodnej z polskim interesem narodowym. Najczęściej ogranicza sie to do pohukiwania w niezrozumiałym na zachodzie języku (polskim) na wlasnym (polskim) podwórku i organizowania polskojęzycznych (niezrozumiałych dla zachodnich odbiorców) pikiet, apeli i protestów.
Najwyższy czas (choc opóźnienie jest wielkie) na polskie lobby w Waszyngtonie, Brukseli, Londynie i Jerozolimie. Czas racjonalnie tłumaczyć to, co sie u nas dzieje w zrozumiałym języku, przez sprawnych lobbystów przy wykorzystaniu wielu (wbrew pozorom) sympatyków sprawy polskiej wśród miejscowych społeczności na Zachodzie. Czas zapraszac bloggerów, youtuberów, dziennikarzy, itp. do Polski i pokazywać im prawdę o polsce i tym co się tu dzieje. Prawda nie boli, ale sama może się nie obronić jeśli jej nie pomożemy. Nie tylko może to poprawić zrozumienie spraw polskich i poszerzyć grono naszych sojusznikmów i sympatyków, ale też moze przekładać się na wymierne korzyści ekonomiczne. Ale to, to już odrębny temat.