A tak na poważnie: z taką butą, bezczelnością i arogancją władzy nie mieliśmy do czynienia od czasów upadku komuny. Szeptanie na cmentarzu polityków, żeby pogrzebać przy ustawie hazardowej, to mały pikuś do tego, co dzisiaj sobą prezentuje obecna władza. Oni nie muszą szeptać, oni krzyczą głośno: to nasze Państwo, i zawłaszczają je na bezczelnego. Kiedyś Nowak został zmiażdżony politycznie za niewpisanie do oświadczenia zegarka, dzisiaj czytam jak to arogancki Szyszko kpi sobie ze wszystkich kując w oczy swoją "stodołą", której wartości do dziś nie wpisuje do oświadczenia majątkowego (szacowana wartość to ok 500 000 zł). Wyjątkowo bezczelny typ. No ale cóż, taki mamy klimat.
PiS atakował poprzedników za rozrzutność urzędniczą. Obecny rząd zapowiedział, że w przyszłym roku na Sejm, Senat i na kancelarię Prezydenta wyda rekordową w historii Polski kwotę ponad 1 miliarda złotych. Dla porównania na wszystkie drogi gminne i powiatowe w całej Polsce rząd wydaje rocznie netto ok. 0,6 mld zł. Jak to zrozumieć?
Buty arogancji ciąg dalszy: za rok wybory samorządowe. Zwykła ludzka przyzwoitość i poprawność polityczna nakazywałaby (o Trybunale Konstytucyjnym nie wspomnę, bo go tak naprawdę nie ma) określenie warunków i nowych zasad prawa wyborczego. Tę wiedzę ma tylko naczelnik państwa i wiadomym jest, że tak będzie w niej grzebał, żeby zwiększyć szanse PiS. Polska samorządowa na razie musi czekać na to, co wymyśli Kaczyński. Czy to jest uczciwe?
Kaczyński i Prezydent Duda między sobą chcą podzielić łupy przy tzw. reformie sądownictwa. Targi trwają w zaciszach gabinetowych. Emisariuszem Kaczyńśkiego jest były komunistyczny prokurator, który negocjuje "reformę". Czy to uczciwe, żeby Polacy nie wiedzieli na czym polegają te negocjacje i czy rzeczywiście chodzi o reformę sądów, czy o zwykły podział politycznych łupów? O taką Polskę walczyliśmy?
http://www.newsweek.pl/…/uczelnia-macierewicza-zamowila-piw…
Grzechy poprzedniej koalicji: brak uczciwego zarządzania (choćby tolerowanie mafii VAT-owskich), parasole ochronne nad wieloma aferami (typu „Amber Gold”, „Skok Wołomin” itp.), liczne złodziejskie prywatyzacje (w tym mieszkaniowe „reprywatyzacje”), śmierdzące na kilometr kontrakty gazowe (z Rosją), kolejowe (z Włochami), helikopterowe (z Francją), etc. etc. etc., cuda nad urną (wybory samorządowe), zamiatana pod dywan tragedia smoleńska i całe to kolonialne, „teoretyczne państwo” wyłaniające się z podsłuchów, procesów sądowych i przesłuchań przed komisjami sejmowymi – to wcale nie „Misiewicze”, tylko Tuski (w tym Michały), Nowaki, Sikorskie, Arabskie, Sawickie, Chlebowskie, Sowy, Gronkiewicze-Waltze i wielu, wielu innych...