Gazeta Wyborcza i opozycja nazywając procesy blokujących legalne demonstracje „politycznymi” psują nam demokrację i osłabiają rządy prawa. Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa, gdy je łamiemy należy się kara. Jeśli nie zaakceptujemy tej zasady, to zamiast rozwoju i nowoczesności będziemy mieli dzikie pola i zacofanie.
Chcesz żyć wolny od politycznie wymierzanej sprawiedliwości? To pogódź się z tym, że w przestrzeni publicznej będą gromadzić się i głosić swoje pogląd osoby, które nam się nie podobają. Prawo gromadzić się mają zarówno ci od miesięcznicy i ONR oraz ci od marszu tolerancji i manify. Jak i każdy inny. To jest właśnie tolerancja! Nie podobasz mi się, nie zgadzam się z tobą, ale toleruję twoją obecność w przestrzeni publicznej.
A jeśli już ta inna grupa nie podoba ci się, tak bardzo, że czujesz potrzebę coś zrobić: idź i wykrzycz swoją niezgodę. Zgłoś własną demonstrację. Ale nie blokuj! Bo blokada to przemoc. Nawet jeśli nikogo nie uderzysz, to odbierasz innemu prawo maszerowania. A wtedy on albo publiczne siły porządkowe potrzebują cię usunąć siłą, by skorzystać ze swego prawa do wypowiedzi na zgromadzeniu.
I nie zasłaniajcie się obywatelskim nieposłuszeństwem, bo obywatelskie nieposłuszeństwo to świadome łamania prawa oraz godzenie się na przewidziane prawem kary. Złamałeś prawo? Przyjmij kare!! Łamiesz prawo i odrzucasz karę? Toś warchoł, a nie żaden demokrata.