1. Niemieckie czereśnie przy Jacobsweg.
2. Na szczycie jednego ze wzgórz.
3. Teren stał się nierówny więc trudniej iść, bo podejścia, ale za to widoki.
Z Mücheln poszedłem 21 km dokładnie na południe do Roßbach. Po drodze czereśnie – takie cuda. Ze dwa kilo spałaszowałem. Bez zahamowań, bez ograniczeń. Matko jaki smak! Niemcy sadzą te drzewa przy Jacobsweg i to się nazywa niemiecka dbałość. W Roßbach miałem nieoczekiwane i niezwykłe spotkanie z protestantami, ale o tym w książce. Wszystkie zdjęcia z tego etapu na blogu.