Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Będąc młodą lekarką...

Będąc młodym żurnalistą na etacie pełnym w telewizji, wszedł raz do mnie dyrektor w wieku niemłodym i zagaił:

Będąc młodą lekarką...
źródło: https://commons.wikimedia.org/wiki/File:TVP_logo.svg

- Dzień dobry, wie pan panie kolego, naturalnie, że przekształcamy naszą firmę w kierunku słusznym. Jesteśmy na etapie budowanie nowej jakości.
- Takiej ze znakiem Q - odpowiedziałem dumnie. Dyrektor zmierzył mnie spod oka, po czym przeniósł wzrok na róg pokoju, w którym stała stara gitara. Przez moment myślałem, że odpowie mi śpiewająco, ten jednak rzekł tylko po chwili:
- Żadne Q, na Q to wie pan co się robi... Na N!
- Panie dyrektorze, ja mogę być motorem postępu ale te nowoczesne ideje to się mnie nie podobają!
- Co proszę?
- Z kropką czy bez, nowoczesny to ja nie będę!

Dyrektor walnął się w głowę mocno, jednakowoż decyzja przez kolektyw została podjęta już wcześniej. Nie było odwrotu. 

- Rzucam pana na rubież i front zarazem - wyciągł tutaj rękę do mnie. - Czy podołacie zadaniu - tutaj dyrektor zatrzymał się na chwilę, po czym się poprawił :

- Czy podoła pan zadaniu, młody junaku?

Przez moment zastanowiłem się, albowiem będąc skromnym dziennikarzem, zdawałem sobię sprawę, że są żurnaliści bardziej doświadczenie oraz sprawniejsi ode mnie. Czasami jednak ważniejsze jest co innego. Co prawda, przez myśl przeszła mi stara maksyma, BMW, Bierny, Mierny, ale Wierny, jednak po chwili zdałem sobię sprawę, że awans mój,  to przecież nagroda za piękną postawę oraz wysoki poziom etyczny.

Zwalczyłem w sercu moim smutek i strach, po czym oczami wyobraźni wyobraziłem sobie, że za trzydzieści lat będzie tutaj nowa telewizja, którą budować będę ja. Telewizja na miarę naszych możliwości!

- Tak jest, nieść będę kaganek oświaty i jak ta siłaczka, zacznę budować szklane domy! 

- Cieszę się, że się rozumiemy. Naturalnie nie jesteśmy w stanie dużo wam zaoferować, jednak nagrodą powinna być służba ojczynie naszej. 

Uścisnęliśmy sobie dłonie. Dyrektor wyszedł krokiem spokojnym, zamykając za sobą drzwi, coś jednak wypadło z jego kieszeni. Podszedłem albowiem wyglądało to na zwitek banknotów. Miałem rację, jak zwykle zresztą. Podniosłem go i usiadłem za biurkiem. Pojawiła się nawet myśl, aby dokonać niecnej defraudacji, jednak zwalczyłem ją, moim wysokim poziomem etycznym. Po chwili pojawiła się kolejna -  pieniądze te mogłyby zostać wykorzystane do zatrudnienia profesjonalistów i podwyższenie standardów, jednak bardzo szybko pokonałem w sobię tę myśl. Pan dyrektor wiedział przecież, co robi! 

Zwłaszcza, że "warunki na zgrupowaniach miałyśmy bardzo dobre! Wszystko to zasługa naszego prezesa i nie jest prawdą, że nad łóżkami dach przeciekał! Szczególnie, że prawie nie padało! Prezes dba o nas jak ojciec najlepszy!".

"O tempora, o morus!"

Pierwszy cytat pochodzi z Misia Stanisława Barei, drugi z jednego z odcinków "Z pamiętnika młodej lekarki" Ewy Szumańskiej.

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.