Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Obiecać nie grzech?

Czas wyborów to okazja by politycy prezentowali swój pomysł na Polskę. Jest to okres, w którym częściej niż zwykle słyszymy o tym, jakie korzyści możemy osiągnąć głosując na konkretne ugrupowanie.

Czas wyborów to okazja by politycy prezentowali swój pomysł na Polskę. Jest to okres, w którym częściej niż zwykle słyszymy o tym, jakie korzyści możemy osiągnąć głosując na konkretne ugrupowanie.

Tak więc SLD obiecuje nam darmową służbę zdrowia, informatyzację szkół, budowę silnej armii, inwestowanie w kolej, masę subsydiów wszelkiego rodzaju tak, by każdy mógł się załapać na pomoc ze strony Państwa. PO proponuje odmrożenie płac dla budżetówki, chce obdarzyć podwyżkami nauczycieli i policjantów oraz obiecuje ulgi podatkowe na 3 i kolejne dziecko. PiS zapowiada podwyższenie świadczeń dla najuboższych, wprowadzenie dodatków do emerytur i rent, upowszechnienie Internetu i budowanie ścieżek rowerowych. To wszystko, rzecz jasna, z pieniędzy państwowych, czyli, jak sądzi spora część społeczeństwa, za darmo. Otóż NIE! Państwo nie ma własnych pieniędzy, te które posiada, pochodzą z podatków i są własnością obywateli. Nie istnieje zatem darmowa służba zdrowia, skoro każdy z nas płaci składkę zdrowotną. Emerytura nie jest żadnym wynagrodzeniem od Państwa, jest to dochód odsunięty w czasie, który każdy pracujący może sobie samodzielnie odłożyć - do tego Państwo absolutnie nie jest potrzebne. Podobne przykłady można by mnożyć.

" href="http://skromnymzdaniem.files.wordpress.com/2011/09/bandaczworga1.jpg">bandaczworga1.jpg

Każda z partii, mająca okazję zasiadać w ławach sejmowych w ostatnich latach w ferworze kampanijnej walki składa obietnice, które budżet Państwa będą kosztować w rejonach (w zależności od programu) 20-40 mld zł. To sporo, tym bardziej jeśli pamiętamy, że państwo nie posiada żadnych pieniędzy a dług publiczny, który zaciągnęło na realizację swoich pomysłów na Polskę przekracza 880 mld zł! Przypomnę tylko, że dług wcale się nie zmniejsza i generuje on zadłużenie sięgające 23 tyś zł na jednego obywatela a odsetki od tego długu w skali roku, także w przeliczeniu na obywatela, wynoszą 1035 zł. Skoro Państwo nie ma pieniędzy, a potrzebuje ich by wspaniałomyślnie obdarzać wszystkich wokół, to skąd je wziąć? Nic prostszego, zapłaci każdy z nas, czy chce czy nie, w podatku dochodowym, w podatkach pośrednich. Jeśli to jeszcze będzie nie wystarczające na spełnienie snów o gruszkach na wierzbie to podwyższenie podatków jak najbardziej będzie uzasadnione, bo przecież wszyscy chcieli otrzymać to "darmowe Państwo".

Pocieszające może być to, że owe partie raczej po wyborach zapominają o swych wyborczych obietnicach, więc wyborcy głosujący na "polityczny beton" poza rozczarowaniem nie będą musieli ponieść dodatkowych konsekwencji finansowych. Tylko jaki jest sens udzielania poparcia kłamcom obiecującym gruszki na wierzbie przed wyborami a po wyborach dających jedynie kartofle w popiele?

Moim skromnym zdaniem to nie ma sensu. Obiecać nie grzech, składać obietnice bez pokrycia to kłamać a wierzyć w obietnice bez pokrycia to czysta głupota.

Data:
Kategoria: Polska

Szymon Kempny

Moim skromnym zdaniem - https://www.mpolska24.pl/blog/12

Albert Einstein rzekł: "Prawdą jest, że wewnętrznie wolnego człowieka można zniszczyć, ale jednostki takiej nie sposób zniewolić ani też posłużyć się nią jako ślepym narzędziem."
Blog zawiera prywatne opinie wewnętrznie wolnego człowieka. Staram się postrzegać i opisywać świat takim jaki jest. Jeśli zadaję pytania, częściej mają one zmusić do przemyśleń aniżeli uzyskać Twoją odpowiedź. Trudno mnie przekonać do racji, których nie podzielam, szczególnie jeśli nie można ich zweryfikować.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.