Przykłady poniżej. Dwa pierwsze podatki to takie, które są w zasadzie pewne a wyniosą Polaków minimum kilkadziesiąt złotych.
- Abonament RTV
Nowelizacja ustawy, która prawdopodobnie wejdzie w życie ma nadać specjalne uprawnienia Poczcie Polskiej do sprawdzania czy osoba, która ma wykupioną usługę tv w telewizjach cyfrowych opłaca abonament RTV. Opłata ma wzrosnąć o ok. 22,70zł.
- Abonament węglowy
Podwyżka będzie wynosiła od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych w zależności od wysokości rachunku. Wsparcie energetyki odnawialnej węglowej. Dlaczego nie sprywatyzować branży? Wtedy okazałoby się czy bez wsparcia podatników to przedsięwzięcie w obecnym kształcie ma sens.
- Akcyza na e-papierosy
Ministerstwo Finansów chce zrównać e-papierosy z tradycyjnymi papierosami. Dziś te pierwsze są zwolnione z akcyzy. Warto zaznaczyć, że wprowadzenie 0,38 Euro akcyzy na e-papierosy we Włoszech zrujnowało całą branżę, poszerzając szarą strefę i odbierając legalne zatrudnienie tysiącom osób. Akcyza za standardowe opakowanie płynu może wynieść 7 złotych. To oznacza dwukrotny wzrost cen.
- Opłata za parkowanie w centrum miast
Podwyższenie opłaty za parkowanie w centrum miast do 9 złotych za godzinę. Zmiana ma także wprowadzić możliwość pobierania opłat w weekendy i święta, co dziś nie ma miejsca.
- Głośna ostatnimi czasy opłata paliwowa
Hipotetyczny pomysł, który ma zapewnić pieniądze na modernizację dróg i obwodnic. Nieszczęśliwie podwyżka cen paliwa zawsze przekłada się na inne koszty. Przykład: Piekarnia dowożąc chleb do sklepu, przerzuci ceny za dowóz na klienta.
- Wzrost akcyzy na piwo
Zdaniem speców z obozu rządzącego spożycie piwa w Polsce jest zbyt wysokie, a czynnikiem ograniczającym spożycie tej używki będzie podwyżka cen. Aż 1,43 zł za butelkę. Wzrost cen o kilkanaście %.
- Spóźnione przeglądy samochodów
Za nieterminowy przegląd będziemy musieli zapłacić nawet 250PLN. W planach MIB są zmiany, zgodnie z którymi opłaty za przegląd samochodu mają wzrosnąć z 99 do 126 złotych.
- Wzrost cen ubezpieczeń samochodów
Ubezpieczenia będą podwyższone o podatek VAT, którego firmy ubezpieczeniowe do tej pory nie uwzględniały.
Reasumując każdy portfel statystycznego Polaka jeżdżącego do pracy samochodem i lubiącego wyjść w weekend na piwo lub palącego e-papierosy ucierpi minimalnie o kilkadziesiąt złotych. O ile niektóre podatki ominą część Polaków i można darować sobie wypicie piwa czy zapalenie e-papierosa, o tyle większość z nich przełoży się na ubożenie portfela.
Idąc za tokiem rozumowania rządzących, jeśli podniesienie podatków na piwo i e-papierosy ma służyć odchodzeniu Polaków od tych używek – to o czym świadczy tak wysokie opodatkowanie pracy?