Omamy

Gdzie są dzisiaj państwo Elbanowscy, którzy doprowadzili do edukacyjnego zamieszania, które wykorzystali partyjni propagandziści do podbicia słupków poparcia i wygrania wyborów, grając na emocjach Polaków? 
Przecież nie chodziło w tym wszystkim o dobro dzieci, tylko o głosy wyborców.

Dzisiaj, kiedy przyszedł czas na otrzeźwienie i refleksje, społeczeństwo uświadomiło sobie, że ta polityczna hucpa doprowadziła tylko do chaosu. Szkoda, że w takim pośpiechu i zamieszaniu eksperymentuje się na dzieciach. Populizm i chwytliwe hasła wzięły górę nad rozsądkiem. 

Wystarczy tylko spojrzeć na to, kto nadal z uporem popiera tę reformę, a tak naprawdę deformę, żeby dostrzec, że preferencje polityczne wyznawców PiS biorą górę nad trzeźwą oceną sytuacji. 

W rok rozwalono system oświaty budowany od 18 lat. Nie sprawdził się? A na jakiej podstawie takie wnioski? Polscy gimnazjaliści są jednymi z najlepszych w Europie. Media propagandowe pokazują jak to gimnazjalistki się pobiły? A uczennice 8-mej klasy nowej szkoły podstawowej już się nie będą biły? To czysta propaganda pod potrzeby obrony politycznej tezy. 

Reformy wymaga szkolnictwo średnie, a przede wszystkim zawodowe, które w latach 90-tych zostało zdeformowane, i na tym trzeba było się skupić. 

W większości krajów naszego kontynentu dzieci od 6-go roku życia rozpoczynają naukę w szkole, nawet na Białorusi. A w niektórych krajach od 5-go roku życia. Nasze dzieci są gorsze, mniej mądre, mniej zaradne?
Nie ma chyba dzisiaj w Polsce nikogo znającego się na edukacji (poza politykami PiS), kto by z czystym sumieniem dał gwarancję, że ta deforma choć o 1% poprawi sytuację w oświacie i podniesie poziom nauczania młodych Polaków. To po co było ją robić w takim pośpiechu i chaosie? 

Oprócz kosztów finansowych, poniesiemy też ogromne koszty społeczne. Tylko co to dzisiaj obchodzi tych, dla których władza jest celem samym w sobie, a koszty jej zdobycia i utrzymania dla nich się nie liczą. Rachunki zapłacimy my, nasze dzieci i wnuki.