Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Prawicy bój matematyczny

Doktor habilitowany nauk ekonomicznych Andrzej Rzońca popełnił tweet, który rozpalił debatę publiczną ogniem matki wszystkich nauk – matematyki.

Tweet brzmiał tak: Według GUS w 2016 6% dzieci żyło w skrajnej biedzie, choć według PiS zmniejszyła się ona o 94%.W 2015 wszyscy byli skrajnie biedni?PiSprawda

Prawicowe tajmlajny, a za nimi prawicowe media internetowe i telewizyjne (a za nimi nie tylko prawicowe, ale i niektóre liberalne portale) przypuściły na platformerskiego ekonomistę naukową szarżę: kompromitacja, błąd w rachunkach, Rzońca nie umie liczyć procentów etc. Czym bardziej Rzońca się bronił, tym bardziej dostawało mu się za to, że brnie i idzie w zaparte; czym bardziej tłumaczył, o co mu chodziło, tym głośniej się z niego śmiano.

„Z czego się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie!” – wypada podsumować klasykiem.

Zacząć trzeba od odróżnienia dwóch rzeczy 1) Czy Rzońca ma rację? 2) Czy Rzońca popełnił błąd matematyczny?

Wbrew pozorom nie są to sprawy równoważne. Pierwsza odnosi się do meritum, czyli do tego, czy Rzońca słusznie twierdzi, że PIS manipuluje danymi (bo taki wniosek z jego wpisu wynika). Otóż nie twierdzi słusznie, bo danymi manipuluje on sam – jedną liczbę (spadek o 94%) wziął z prognozy, drugą (6% skrajnego ubóstwa) z danych GUS, ale średniorocznych (obejmujących okres od stycznia do kwietnia, kiedy nie było 500+), zestawiając to ze sobą beztrosko. Jest to operacja cwaniacka i nierzetelna, ale problem dotyczy doboru danych, nie zaś matematycznych zabiegów na tych danych wykonywanych.

Ta kwestia została już szeroko wyjaśniona, nie sądzę więc, żeby trzeba było coś do niej dodawać. Ciekawiej wygląda pytanie numer dwa (Czy Rzońca popełnił błąd matematyczny?), bo ogniskuje się w niej wariactwo współczesnej, za przeproszeniem, debaty publicznej, w której bardzo łatwo dostać małpiego rozumu i powtarzać za innymi zarzut kompromitacji, dokonując tym samym kompromitacji na sobie samym.

Wszystkim rozpalonym głowom tłumaczę – w rozumowaniu, jakie Rzońca przytoczył, matematycznego błędu nie ma.

X àliczba dzieci żyjących w skrajnym ubóstwie przed spadkiem o słynne 94%

Yàliczba wszystkich dzieci

X – 94%X = 6%X

6%X = 6%Y (wg danych GUS), więc X=Y, więc przed spadkiem ubóstwa wszystkie dzieci były skrajnie ubogie.

 Żeby nie utknąć w zawiłościach, przedstawmy to na prostym przykładzie.

Mamy sobie liczbę 1000, która oznacza, że dokładnie tysiąc dzieci żyło w skrajnym ubóstwie. To jest nasze 100% dzieci, które żyły w skrajnym ubóstwie. Liczba ta zmniejsza się o 94%, czyli od tej pory w skrajnym ubóstwie żyje 60 dzieci. Teraz mamy dane GUS, że 6% wszystkich dzieci żyje w skrajnym ubóstwie –  czyli jest to owych 60 dzieci. Zgodnie z tym liczba wszystkich dzieci (100%) wynosi 1000 – dokładnie tyle, ile żyło w skrajnym ubóstwie wcześniej.

Jak już wyżej pisałem – Rzońca nieuczciwie dobrał dane, żeby wyszedł mu absurd, ale matematycznego błędu na tych danych nie popełnił. Jednak prawicowcy spod najprzeróżniejszych szyldów jak jeden mąż rzucili mu się do gardła za… matematyczną kompromitację właśnie. Bardziej to straszne, niż śmieszne, bo skoro przez cały dzień tak lekko i swobodnie niesprawiedliwy zarzut krąży po właściwie wszystkich liczących się portalach oraz po telewizji, znaczy to, że liczba osób gotowych powściągnąć emocje i włączyć myślenie chociażby tam, gdzie mają coś tak aideologicznego i apolitycznego jak matematyka, skurczyła się do wielkości zupełnie pozbawionej wpływu i znaczenia.

Data:
Kategoria: Polska

Tomek Laskus

Tomek Laskus - https://www.mpolska24.pl/blog/tomek-laskus

Student UW
Twitter: https://twitter.com/tomeklaskus
Facebook: https://www.facebook.com/t.laskus

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.