Kiedy, jako osiemnastoletni chłopak podjąłem decyzję o studiowaniu leśnictwa, nawet nie przypuszczałem jakie wyzwania stawiam swojemu kształtującemu się wówczas charakterowi. Nie sprostałem tym wyzwaniom. Po czterech latach pracy w LP odszedłem , bo byłem słaby, przypuszczam – jak suchy liść. I oto po dwudziestu przeszło latach nadeszła dobra zmiana, a z nią możliwość by znów stawić czoła tym wyzwaniom. Ale nie wiem zaiste, czy wyzwania tak drastycznie wzrosły, czy mój charakter do tego stopnia osłabł, że tym razem byłem w stanie wytrzymać dwa miesiące. Było to jednak doświadczenie o dużych walorach poznawczych, a zdobyta wiedza jest w moim przekonaniu na tyle cenna , że wypada się choć jej fragmentem podzielić z innymi.
Na ten przykład, mało kto wie, że przy Dyrektorze Generalnym Lasów Państwowych działa komórka ds. Kontrolingu Terenowego. Co ciekawe , wbrew obecnym tendencjom zakres działania tej komórki ściśle odpowiada jej nazwie. Oznacza to, że jej pracownicy – osoby o szczególnej wiedzy w dziedzinie leśnictwa kontrolingują w terenie np. zakłady przetwarzające drewno. Obrazowo przedstawiając sprawę, odbywa się to na podobnej zasadzie , co kontroling prędkości przez drogówkę czy kontroling przestrzegania prawa pracy przez PIP. Ech przydałby się taki kontroling na maturach z polskiego albo szkolenia dla decydentów ze wstydingu. cdn.