Co wolno pisać wojewodzie to nie tobie smrodzie. Małżonka Sikorskiego, Anne Applebaum, może pisać, że rząd PiS to prawie faszyści, ale Matthew Tyrmand nie może pisać, że Applebaum jest (cytat) "elitarna". Bo to zamach na Grupę Kawiorowej Lewicy Trzymającą Władzę. Kilka dni temu tekst Tyrmanda o Applebaum na amerykańskim breitbart.com wywołał prawdziwą falę wściekłości po drugiej stronie:
Najpierw oskarżono Tyrmanda o "antysemityzm" za to zdanie (cytat) "hell hath no fury like a Polish, Jewish, American elitist scorned". No ale Tyrmanda nie można spacyfikować "antysemityzmem", bo sam ma w sobie żydowską krew.
Z braku laku powyciągano więc stare tweety Tyrmanda. Kiedy dystyngowany mąż stanu z oksfordzkim dyplomem Radek Sikorski pisał na Twitterze o ministrze obrony narodowej (cytat) "Antek, świrze !" to było w porządku. Kiedy młody Matthew Tyrmand pisał na Twitterze o Romanie Giertychu używając hollywoodzkiego slangu "bitch" (suko) to jest naganne. Żyjemy w czasach podwójnych norm poprawności politycznej. Są ci lepszego i ci gorszego sortu.
Do akcji ruszyli też "oburzeni", oczywiście z tej samej listy płac co Applebaum. Michael Weiss to taki niezależny dziennikarz, który kilka lat temu stręczył nam Radka Sikorskiego na europejskiego męża stanu ("Can Radek Sikorski Save Europe?") i który udziela się na wyznaczonym odcinku konferencyjnym razem z Applebaum (zdjęcie poniżej).
Michael Weiss @michaeldweiss 28.09
Now I have 2 questions. The 1 you didn't reply to and what you meant by 'hell hath no fury like a Polish, Jewish, American elitist scorned.'
Ale to nie wystarczyło. Niewidzialna ręka rynku wyciągnęła więc wewnętrzne dokumenty polskiego MSZ i przekazała je w ręce korespondenta Financial Times w Polsce, bliskiego Platformie Henry'ego Foy'a:
Henry Foy udzielał się w zeszłym roku (wraz z Radkiem) na konferencji w Pradze, współfinansowanej przez Ambasadę USA, którą kieruje David Shapiro, stary znajomy Applebaum ze studiów (zdjęcie poniżej).
No tak, mamy więc nastrój książek John'a Le Carre. Jeżeli korespondent zagranicznej prasy ("honorable correspondant") w Polsce załatwia sprawy na podstawie wewnętrznych dokumentów polskiego MSZ, to wciąż jesteśmy bantustanem a nie państwem poważnym. Matthew Tyrmand i tak ma szczęście, zawsze mogło być gorzej. Polecamy oglądniecie filmu "Three Days of the Condor" Sydney'a Pollacka, odkrywanie niewygodnej prawdy może mieć czasami bardzo poważne konsekwencje. W międzyczasie, upajajmy się "27 latami wolności". Wolności słowa.
Tyrmand popełnił zbrodnię nazywając Applebaum (cytat) "elitarną"
Bezinteresownie oburzeni – Henry Foy (z prawej)
Bezinteresownie oburzeni – Michael Weiss (po lewej Applebaum)
Tyrmand skrytykował Applebaum, więc smutny pan go odstrzelił