Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Człowiek nie ma przyjaciół. Przyjaciół ma tylko powodzenie

Czy rację miał Napoleon Bonaparte?

Człowiek nie ma przyjaciół. Przyjaciół ma tylko powodzenie
Trudne to słowa, ale jeszcze trudniejsza rzeczywistość. Trudniejsza, jeśli nie jesteśmy na nią przygotowani. Często żyjemy przeświadczeniem, że w trudnych chwilach możemy liczyć na przyjaciół. Okazuje się jednak, że nawet ci na których tak bardzo liczyliśmy - zawodzą.
Jeśli jest to prawdą to po co są przyjaciele i dlaczego tak są nam potrzebni?
Na szczęście potrzebujemy bliskich ale wielokrotnie przekonujemy się, że większość z tych, których za takich uważaliśmy nimi tak naprawdę nie są. Jesteśmy szczęśliwcami, jeśli wśród naszych znajomych mamy kilku tych na których możemy liczyć.
Co więc z lepszym życiem i co ma z nim to zdanie tytułowe?

Przede wszystkim powinniśmy mieć świadomość, że w chwilach naszego sukcesu zaczynamy gromadzić wokół siebie coraz większą liczbę tych, którzy chcą na tym coś ugrać. Świadomość tego może nam pomóc w tym, by nie przeżywać wielu rozczarowań. Nasze rozczarowania mogą mieć olbrzymie konsekwencję na naszą otwartość na ludzi oraz prawidłowe spojrzenie. Jeśli nasze serce będzie skażone tym, że wszyscy chcą nas wykorzystać i nie warto angażować się w związki, wtedy wiele stracimy. Stracimy otwartość i szansę na nowe głębokie relacje.

To jakiej wartości relacje możemy w danym momencie naszego życia stworzyć, w dużej mierze zależy od tego w jakiej sytuacji aktualnie jesteśmy. Jeśli nasza sytuacja budzi podziw wtedy związki będą radosne ale bez głębszej wartości. Nie będą miały okazji się sprawdzić i możemy być rozczarowani w przyszłości, kiedy nam może się nie układać, a oni zawiodą.. Jeśli natomiast nasza sytuacja obecna nie jest najciekawsza, to dla innych nie będziemy przedstawiać zbyt dużej wartości i nie będzie kolejek przed nasze oblicze. Wtedy bazujemy na dotychczasowych przyjaciołach głównie z braku laku. To my wtedy stajemy się najczęściej  łowcą nowych kontaktów.
Zbudowanie trwałych przyjaźni jest procesem wieloletnim, by nie powiedzieć pokoleniowym. Gdybyśmy przyjrzeli się tym, których obecnie uważamy za przyjaciół to prawdopodobnie okaże się, że głównie są to osoby z wczesnych lat młodości. Z podstawówki, szkoły średniej czy ze studiów. Mimo często dobrych relacji z kolegami z pracy i nawet częstemu wychodzeniu na "piwko", rzadko te relacje utrzymują się dłużej niż nasza wspólna praca.

Czy warto więc porzucać rodzinę i dzieci na wieczorne wypady ze znajomymi z pracy? Czy ma sens pozbawiać rodzinę Ojca i Męża dla kilku piwek z "przyjaciółmi"? Patrząc na swoje doświadczenie wniosek nasuwa się sam. NIE WARTO. Nie warto zwłaszcza jeśli nam się powodzi w pracy bo jeszcze łatwiej można wpaść w przekonanie, iż otoczeni jesteśmy dużym gronem przyjaciół. A potem rozczarowanie może nie dawać nam na długi czas spokoju.

Warto jednak i to bezwzględnie troszczyć się o długoletnie przyjaźnie. Potrzeba w nich wielokrotnie przebaczeń, zapominania błędów, nie wytykania wad. Te relacje warto pogłębiać dając im swój czas i obecność a najlepiej jeszcze, gdy możemy to robić wspólnie ze współmałżonkiem/ką. Takie przyjaźnie warte są wielu pieniędzy oraz zaangażowania. Dla nich warto iść niewyspanym do pracy i zawalać swoje sprawy.

Dla przyjaciół warto tracić czas.
Mając powodzenie nie warto wierzyć w to, że nasi nowi "przyjaciele" widzą w nas coś więcej niż powodzenie dla siebie.
Data:

Dariusz Urbaś

...wszystko się ukształtuje - https://www.mpolska24.pl/blog/dariuszurbas1

Każda sprawa ma swój czas, a każde działanie potrzebuje odpowiednich okoliczności.
Sztuka polega na tym, by to zauważyć.

Komentarze 4 skomentuj »

Czytając ten tekst przypomina mi się Don Corleone, jak siedzi i rozdaje przysługi i tłumaczy synom dlaczego to robi. Po to żeby ze 100 rozdanych przysług choć jedna wróciła jak będzie on w potrzebie :)
Dobrze jest mieć tego świadomość

Tak dobrze jest pamiętać, że tych prawdziwych na których możemy liczyć jest niewielu ale niestety najczęściej nie wiemy, którzy to są

Dodam jeszcze kamyczek z teorii inteligencji emocjonalnej (nadal intensywnie uczę się). Stworzenie sieci relacji z innymi ludźmi bazujących i na ich kompetencjach, ale i zainteresowaniu życiem osobistym, w sposób bardzo znaczący zwiększają szansę powodzenia każdego projektu. Wiemy bowiem do kogo możemy zwrócić się gdy mamy pomysł, a czegoś, kogoś nam brakuje. I to dla obopólnej satysfakcji.

Ładnie powiedziane, obopólna satysfakcja jest konieczna w długotrwałych relacjach dlatego koniecznym jest wpatrywanie się w potrzeby innych

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.