Komentarz takiej treści, autorstwa Piotra Śmiłowicza, można już teraz znaleźć na stronach „Newsweek Polska”.(pisaliśmy o tym na blogu Fiatowca po zabójstwie w 2010 roku Marka Rosiaka w biurze PiS w Łodzi)
„Tragiczne wydarzenia w Łodzi to efekt gwałtownego zaostrzenia atmosfery politycznej w kraju. Ale wbrew temu, co mówi Jarosław Kaczyński, nie tylko Platforma Obywatelska za to odpowiada” –przekonuje Śmiłowicz. I wyraża żal z powodu tego, co się stało w Łodzi. „To tragiczne wydarzenie. Nie tylko dlatego, że zginęli ludzie. Także dlatego, że po raz pierwszy od lat ostry spór polityczny przekłada się na agresję fizyczną. Od czasów zabójstwa prezydenta Gabriela Narutowicza nie było czegoś takiego w polskiej tradycji” –uzupełnia.
Ale dalej jest już tak jak zwykle. Zaczyna się od analizy wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego i uznanie, że jego oskarżenie o to, że odpowiedzialność za zabójstwo ponosi atmosfera nienawiści wprowadzona przez PO i media, są nieprawdziwe. „Za trwający ostry polityczny spór odpowiadają oczywiście obie jego strony. Ale to PiS i sam Jarosław Kaczyński po przegranych wyborach prezydenckich przestał apelować o »zakończenie wojny polsko-polskiej« i gwałtownie zaostrzył retorykę” – wyjaśnia Śmiłowicz.
Później zaś już tylko rozwija myśl o tym, że za zabójstwo (a dokładniej za atmosferę je umożliwiające) odpowiada PiS i Jarosław Kaczyński. „To on z totalnej wojny politycznej z rządzącą PO uczynił metodę polityczną. To on podważał prawomocność obecnych władz RP. To on organizował marsze z pochodniami. To jego ludzie pod adresem przeciwników politycznych rzucali najcięższe oskarżenia o zdradę Polski” – oznajmia publicysta. „Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. Jarosław Kaczyński ponosi dużą część moralnej odpowiedzialności za łódzki mord. Niezależnie od tego, że sam mógł być też ofiarą. Prezes PiS twierdzi, że każdy, kto będzie nadal stosował agresywną retorykę, będzie w istocie wzywał do mordu. Rozumiem, że siebie też ma na myśli” – kończy Śmiłowicz.
Źródło: Newsweek.pl/Fronda.pl/RWW
Tekst pierwotnie opublikowano na portalu wolnapolska.pl, na blogu zamieszczamy za zgodą redakcji.