Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Audyt w służbie narodu

Świętym prawem ministrów jest dokonanie oceny stanu powierzonych im części administracji publicznej – łącznie z oceną działań poprzedników. Takiej oceny dokonali ministrowie rządu PiS, niestety bardziej w poetyce kampanii wyborczej i dobrze znanej już retoryki „Polski w ruinie” i „Winy Tuska” niż trzeźwej i rzeczowej oceny urzędnika państwowego.

sala_posiedze%C5%84.jpgDziewięć godzin wystąpień ministrów to nie był audyt. Przynajmniej w znaczeniu powszechnie znanym – być może był nim dla polityków „starszośredniego pokolenia”, a szczególnie tego jedynego, który najbardziej się cieszył.

Nie znaczy to jednak, że serię występów członków rządu należy z góry zlekceważyć tylko dlatego, że pogubili się w nomenklaturze i nazwali nieco na wyrost. Świętym prawem ministrów jest dokonanie oceny stanu powierzonych im części administracji publicznej – łącznie z oceną działań poprzedników.

Takiej oceny dokonali ministrowie rządu PiS, niestety, bardziej w poetyce kampanii wyborczej i dobrze znanej już retoryki „Polski w ruinie” i „Winy Tuska” niż trzeźwej i rzeczowej oceny urzędnika  państwowego.

Szarża ministrów resortów gospodarczych i krytyka wzrostu długu publicznego w czasach PO byłaby znakomita, gdyby nie świadomość, że mówią to przedstawiciele rządu równie albo i bardziej beztrosko szafującego pieniądzem publicznym - pieniądzem, który znajdzie pokrycie w podatkach naszych wnuków lub prawnuków.  Rzucanie kwot: tu straciliśmy miliard, tu 100 milionów, a w ogóle 340 miliardów, jest efektowne, o ile uzasadniane i dowodzone – tu nie zadano sobie takiego trudu.

To, co łączyło wszystkie wystąpienia, to pomieszanie z poplątaniem, równa ekspozycja spraw istotnych z punktu widzenia państwa jak i śmiesznych – obok oskarżeń o delikty konstytucyjne jakieś bajania o złotych mercedesach (które okazują się brązowe). Obok poważnych oskarżeń o inwigilację dziennikarzy opowiadanie bajek o najdroższych w Europie autostradach.

Nie prowadziłem statystyki stwierdzeń kategorycznych o przestępstwach, ale tacy ministrowie jak Jackiewicz czy Macierewicz najbliższe tygodnie powinni spędzić na składaniu doniesień do prokuratury. Mam nadzieję, że to zrobią, bo inaczej te 9 godzin okaże się stratą czasu i jałowymi  popisami retorycznymi.   

W warstwie politycznej efekt podstawowy sejmowych monologów członków rządu to skierowany do własnego wyborcy przekaz, który od jutra w przypadku obniżenia oceny ratingowej przez Moody’s stanie się oficjalnym uzasadnieniem na użytek wewnętrzny, bo tego oryginalnego wyborca PiS czytać nie będzie.

Efekt uboczny, gorszy bo działający długofalowo, to ewidentnie korzystne dla PO ośmieszenie pomysłu faktycznego audytu ostatnich 8 lat. Rządy koalicji PO-PSL to realne błędy, to także nieprawidłowości wymagające zbadania przez prokuraturę i sądy, dotąd „kryte” i „zamiatane pod dywan”. Zestawienie na równi faktycznych nieprawidłowości z półprawdami czy wręcz ewidentną nieprawdą osłabia uzasadnione zarzuty. Pozwala dyskutować o kolorze mercedesa zamiast o uczciwej ocenie poprzednich rządów.

Wczoraj krok dalej postanowili zrobić narodowcy – ich sejmowy przedstawiciel Robert Winnicki zaproponował wniosek o Trybunał Stanu dla Bartłomieja Sienkiewicza, byłego ministra spraw wewnętrznych, tego, który niegdyś po ekscesach białostockich skinheadów obiecał, że „idzie po nich”. Wiemy, że nic z tego nie wynikło, a dziś wygląda na to, że kierunek marszu się zmienił, narodowcy idą po Sienkiewicza.

Twitter @Marcin_Celiński

Facebook https://www.facebook.com/marcelinski

O audycie rządów PO-PSL, o wniosku narodowców będę rozmawiał dziś w programie „4 strony”  TVP INFO o 19.10 z Bartłomiejem Sienkiewiczem, ministrem spraw wewnętrznych i koordynatorem służb specjalnych w latach 2013-14

Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 1 skomentuj »

Przerażające jest to że resorty, stanowiska ministerialne, powierza się osobnikom które nie mają pojęcia o sytuacji i muszą się uczyć w czasie zatrudnienia (są nieliczne wyjątki). Geodeta ministrem skarbu, psychiatra - wojskiem, itp, itdPodobnie państwem kierują laicy którzy nie zrządzali nawet publiczna toaletą.

I tak dzieje się ciągle od nowa. A Polska gore.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.