Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Jakie wyszkolenie?

Na łamach Journal of Chemical Education p.Thomson z Nowego Jorku opublikował wciągający artykuł pod tytułem „Jakiego szkolenia wymaga przemysł od chemików i inżynierów-chemików?”. Takie proste, przeczytam i już będę wiedział co mam umieć gdy skończę studia, super, biorę, do boju.

Jakie wyszkolenie?
Autor podzielił chemików (np. mnie) na cztery grupy, analityków, sprzedawców, inżynierów i naukowców i chyba pasuje to do wielu grup zawodowych, więc drogi czytelniku opuszczaj słowo chemik i myśl o tym jak o sobie.

Analityk wg Thomsona nie musi umieć wiele, to najniższa klasa. Nie jest tu wymagana znajomość wyższej matematyki, ale pożądana jest dobra znajomość chemii. Z matematyki wymagana jest tylko algebra (ki czort!), czyli dodawanie, mnożenie i faktoryzacja wielomianów łącznie ze znajdowaniem ich pierwiastków. Poddajesz się? Nie? To czytaj dalej. Wymagany jest tylko podstawowy („reasonable”) poziom kultury tak aby podmiot był w stanie napisać poprawny i inteligentny raport. Kopiowanie Wikipedii już odpada prawda? Najzabawniejszym jest to, że autor twierdzi, że wymagana jest znajomość niemieckiego, ale to wyjaśni się na końcu tekstu.

Sprzedawca, stopień wyżej. To obecnie najpopularniejszy w Polsce zawód dla chemika. Tak, w Polsce, dawnej potędze chemicznej sprzedaje się wyroby innych krajów, produkcja polska kuleje. Spółki chemiczne rozwijają się w Polsce jak głupie ale brakuje kapitału na zakładanie nowych. Jak się wyssało socjalizmem pieniądze to ich na inwestycje nie ma, ale o tym lepiej napiszą inni. Co ma umieć sprzedawca? Banał, to już nie dobra, tylko szeroka („broad”) znajomość chemii, do tego kultura osobista, znajomość księgowości i ekonomii. A teraz drogi czytelniku, czy kończąc studia znałeś się na księgowości? A uczono Cię ekonomii innej niż Keynesizmu i Marksizmu-Leninizmu? Na moje oko to trzy polskie fakultety.

A to nie koniec, orkiestra tusz!!! INŻYNIER. Wymagania są proste i łatwo spełnialne jak założenia polskiego budżetu. Projektowanie procesów technologicznych przecież nie jest straszne. To tylko wg Thomsona znajomość maszyn i ich zastosowania, potrzebnych materiałów, kalkulacja kosztów i ocena wydajności procesów. Tylko. Dla zainteresowanych powiem, że po doktoracie umiałem tylko oceniać wydajność procesów.

Czego wymaga Thomson od inżyniera chemika? Tylko bardzo szerokiej znajomości chemii („wide”), znajomości mechaniki i elektryki, trochę ekonomii i odrobinę kultury. Jakbym nie liczył znowu mi trzy fakultety wychodzą.

I na koniec ja sam. Naukowiec („research man”). Autor nie limituje tej funkcji tak bardzo jak pozostałych, w końcu i analityk to może być research man. Masz znać prawie całą chemię („very broad”) i na dodatek musisz umieć zastosować wynalazki z jednej dziedziny w innych dziedzinach. Ale co to dla nas interdyscyplinarność, ok. 1995 roku się na polskich uczelniach to słowo pojawiło, prawda (gorzej z praktyką)? Co dalej? Ma to być człowiek bijący na głowę pozostałych swoją kulturą osobistą, musi znać matematykę i być na czasie z chemią fizyczną. Czyli całki, całki, całki i wieczorem dla rozrywki trochę całek.

Ja odnalazłem w tych wymaganiach trochę tego co mnie uczono. Byłem szkolony na naukowca, reszty się po drodze nauczyłem ale od innych (lub częściej na własnych błędach). A Ty?

Thomson pisze coś, o czym często zapominają politycy. Przemysł jest od zarabiania pieniędzy i każdy(!) pracownik fabryki musi to mieć na uwadze. Jeżeli coś kosztuje 10,000$ to ma dawać 1000$ zysku rocznie i po dziesięciu latach się zwrócić. Przemysł zatrudniając chemika wymaga od niego aby zarabiał i, uwaga, podnosił prestiż firmy. Chemik ma być przede wszystkim uczciwy, pracowity, kreatywny i „should add dignity to the industry”. Tu nie ma miejsca na strajkowanie i marudzenie, i żądanie pieniędzy zanim się takowe dla firmy zarobiło (tak, tak!).

Kończysz, skończyłeś, a może nie chcesz kończyć studiów. Zastanów się czy to co przeczytałeś to nowość, czy tak jesteś szkolony? A jeżeli masz 40 lat to czy tak było za Twoich czasów?

A potem sięgnij do oryginalnego artykułu, który został opublikowany jako wytyczne do nauczania studentów w USA

 

w 1934 roku.

 

Pozdrawiam, KZ.

 

Thomson G.W. J. Chem. Educ., 1934, 11 (4), p 208 DOI: 10.1021/ed011p208 Publication Date: April 1934

Data:

Wernyhora

Silniej do mnie mówi mędrca szkiełko i oko. - https://www.mpolska24.pl/blog/16

Spojrzenie na świat okiem naukowca i przez pryzmat nauki.

O Autorze: dr inż. chemii.

Komentarze 6 skomentuj »

Krzysztof Zając a co z tym językiem niemieckim?!

Po prostu w 1934 roku chemia analityczna była towrzona przez Niemców, jak większość techniki przed II WŚ.

A co z Polakami? a nie wróć ... chemia analityczna :P

Ale wcześniej Polak był na tropie tlenu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_S%C4%99dziw%C3%B3j
Dużo wcześniej :D

Serdecznie witam na mPolsce24. Przyznam się, że nazwa bloga "Silniej do mnie mówi mędrca szkiełko i oko" był mi bardzo bliski przez większość życia. Aż trafiła mnie pasja do historii, psychologii. "Rozmiękczyłem" zimny analityczny umysł. Chociaż chyba nie do końca. Studiując np. inteligencję emocjonalną silnie przemawia do mnie nie sama obserwacja, opis, ale łańcuch przyczyn i skutków na tle budowy mózgu. Myśląca trzeźwo oceniająca kora mózgowa versus tzw. stare struktury np. ciało migdałowate - siedlisko naszych emocji, uniesień i wyzwalacz uwalniania adrenalinki.
Ad meritum. Sporo musimy zmienić w systemie kształcenia, aby uwolnić twórczość i pasję. Ale efekty dla jednostki i społeczności będą porywające.

Historia ma oczywiście swoje plusy. Chciałem być historykiem. Ale nie wolno pozwolić aby plusy przesłoniły nam minusy. Historia to hobby, żyć się z tego nie da bez wyciągania ręki po cudze pieniądze.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.