Jerzy Wenderlich zgłosił pomysł, aby kościół na czas kryzysu podzielił się swoimi pieniędzmi. Szpitalni kapelani powinni na przykład zrezygnować ze swoich pensji.
- Namawiamy kościół, żeby nie wyrastał poziomem ponad swoje owieczki – powiedział poseł SLD. Zapytany o komentarz arcybiskup Sławoj Leszek Głódź odparował z kościelną elegancją: „A z kim tu w ogóle dyskutować? Z oddechem Lenina?”.
Po co cofać się aż do Lenina. A oddech Piusa XII nie wystarczy? Ojciec Święty zwany „papieżem Hitlera” nazajutrz po krwawej wojnie rozpoczął zakrojoną na szeroką skalę akcję ratowania czołowych hitlerowskich zbrodniarzy. W orędziu wigilijnym 1945 r., stanął w obronie głównych oskarżonych interweniując w sprawie ułaskawienia 200 przestępców wojennych, w tym m.in. katów Polaków, Hansa Franka i Arthura Greisera.
Ludobójca Oswald Pohl, twórca gazowych komór i pieców krematoryjnych, skazany na karę śmierci przez powieszenie otrzymał depeszę z Watykanu, w której napisano: „Ojciec święty w ojcowskiej miłości udziela Oswaldowi Pohlowi na łożu boleści uproszonego błogosławieństwa apostolskiego, jako najwyższej gwarancji niebiańskiej pociechy.” Nie wiadomo czy obergruppenführer SS podziękował zwyczajowym: „Bóg zapłać”, ale wspierający oddech papieża na pewno czuł za plecami.