Pierwsze wrażenia po wyborach do PE.
- Frekwencja była niska, ale jednak wyższa niż w poprzednich wyborach do Parlamentu Europejskiego. Cieszy powolny wzrost zainteresowania Unią i integracją europejską.
- Zwycięstwo PO umacnia Donalda Tuska. Premier jest murowanym faworytem w wyborach prezydenckich.
- PiS uzyskało wynik lepszy niż oczekiwano. Partia w swej istocie antyeuropejska, strasząca Niemcami, Rosją i kim tylko się da, bez problemów zmobilizowała „ciemny lud”. Rozmiar sukcesu braci Kaczyńskich czyni realną groźbę recydywy IV Rzeczpospolitej.
- SLD potwierdził słuszność wybranej drogi. Odrzucenie koncepcji „LiD-bis” i oparcie siły Sojuszu na własnej tożsamości przyniosło oczekiwany rezultat. Klęska partii Rosatiego-Borowskiego wyjaśnia sytuację po lewej stronie sceny politycznej i pozwala na rozpoczęcie procesu współpracy i jednoczenia lewicy niekoncesjonowanej. Jolanta Szymanek-Deresz nie zdobyła w Łodzi mandatu mimo osobistej promocji Aleksandra Kwaśniewskiego.
- Zbigniew Ziobro uzyskał fotel deputowanego i uciekł pod skrzydła immunitetu europejskiego. Ryszard Kalisz kierując niezdarnie sejmową komisją śledczą ponosi za to największą odpowiedzialność.