Dokąd to zmierza? Jak ma wyglądać ta Polska po tym buncie, po zburzeniu obecnego porządku?
Prezydent Raczyński przybliżył realia swojego regionu, prowincji z czym się boryka nawet tak bogaty region jak Dolny Śląsk. Wskazywał na brak współpracy nawet z pierwszoplanowymi politykami dotychczasowych partii Grzegorzem Schetyną, Adamem Lipińskim, Małgorzatą Szmajdzińską i … na to, że oni zupełnie nie identyfikują się z regionem. To wskazał jako przyczynę stworzenia Ruchu. Braku przepływu informacji między posłami, a regionem co jest bolączką polskiej demokracji. Polska powiatowa odczuwa brak opieki poselskiej, posłowie są przyspawani do partii politycznych.
Patryk Hałaczkiewicz przypomniał, że historycznie JOW powstało na Dolnym Śląsku za sprawą nieżyjącego już prof. Przystawy, który próbował ok. 20 lat temu zainteresować sprawą afery FOZZ i niesłusznych oskarżeń tych, którzy ją ujawnili ówczesnych posłów. Nie było żadnej reakcji. Stąd pomysł, że ten system wyborczy nie działa i wymaga zmiany. JOW-y działają w samorządach. Przez lata brakowało lidera, dopóki nie pojawił się Paweł Kukiz, który dostał się z ostatniego miejsca na liście w wyborach samorządowych do sejmiku.
Co to jest system, kto nim jest, kto jest przeciwnikiem, kto jest sojusznikiem?
Prezydent Raczyński podkreślał, że to jest oddolna reakcja społeczeństwa na stan obecny naszego państwa. Nie mają przygotowanego programu na wszystko. Pracują nad solidną diagnozą. Wskazywał na potworne zbiurokratyzowanie państwa.
„Sam jestem biurokratą i sam to widzę.”
Partie polityczne w swoich zamierzeniach mówią tak naprawdę o przejęciu urzędów. Ruch Pawła Kukiza mówi o likwidacji urzędów, ograniczeniu ich lizby. W ciągu ostatnich 25 lat jedynym pomysłem polityków na rozwiązywanie problemów było powołanie urzędów. Zmiana to wykarczowanie urzędów, które tworzą problemy. Padło hasło likwidacji 1500 urzędów.
Michał Szułdrzyński i Łukasz Warzecha skupili się na pytaniach o konkrety programowe. Weług nich dwa tygodnie to nie może być wymówka na ich brak. Jakie pomysły na zmiany w Polsce? Niepokoi publicystów co Ruch JOW chce zrobić i … kim chce to zrobić. Uważają, że to jest już ten moment kiedy należy pytać o program. Jakie są ramy organizacyjne, bo czasu jest coraz mniej i wskazywali, że potrzebna jest krystalizacja.
W odpowiedzi Patryk Hałaczkiewicz zaprosił ich na 27 czerwca do Lubina na prezentację programu. Priorytetem w tej chwili dla Ruchu JOW jest referendum 6 września. Zwrócił uwagę, że programy partii też są nieaktualne, a wymaganie szczegółowego programu od młodego ruchu jest abstrakcyjne. Problem, który mamy obecnie to również fakt, że partie nawet jeżeli wygłoszą hasła to ich zupełnie po wyborach nie realizują. Prezydent Raczyński dodał, że:
co widać na przykładzie zegarków Nowaka, czy strzelnicy Grabarczyka. Ruch JOW otwiera poważną dyskusję na temat tego, w którą stronę ten kraj idzie.„w Polsce politycy giną na niechlujstwie, które sami stworzyli”
Prowadzący zwrócili się o doprecyzowania czy stworzy Ruch JOW jednak konkretny program, partię? Dawid Wildstein zwrócił uwagę na chaos informacyjny, który przeszkadza dziennikarzom. Kto ten ruch w końcu reprezentuje? Co z sądownictwem?
Prezydent Raczyński, przedstawił kilka osób, które oficjalnie mogą reprezentować Ruch JOW, między innymi on, Patryk Hałaczkiewicz, Milosz Lodowski i kilka innych osób. On osobiście nie uznaje prawa prasowego. System sądowniczy i sędziowie są zbyt uprzywilejowani. Np. oświadczeń majątkowych nie składają sędziowie, a składa kierowniczka żłobka.
„To uprzywilejowane środowisko”
Piotr Gursztyn zarzucił przedstawicielom nieprecyzyjność i brak konsekwencji w narracji dotyczącej proponowanych zmian.
JOW wg publicysty nie będzie receptą dla Polski. Do tego głosu dołączył się Łukasz Warzecha, który oczekuje decyzji również tych politycznych.„Wy się nie godzicie na rzetelną, żmudną przebudowę, ale na jakieś szamańskie triki”
Prezydent Raczyński odniósł się, że oczekiwania publicystów idą w kierunku:
Na to się nie godzą jako Ruch. Nie będzie koronkowej roboty ale trzeba szybko zmieniać ten kraj począwszy od systemu wyborczego. Jeżeli się nie uda dokonać szybkich zmian ustrojowych, to oni wrócą do „swoich pieczar” na Dolnym Śląsku. Nie ma zgody na zepchnięcie ich na XIX wieczny podział lewo – prawo. Te podziały są abstrakcyjne, a problemy in vitro, związki partnerskie są dyskusjami zastępczymi. Nie znają jeszcze w tej chwili wszystkich recept. Dziwi się, że publicyści chcą ich rozliczać po miesiącu, a partii nie rozliczyli po latach.„koronkowej roboty w Sejmie”
Michał Szułdrzyński ponowił prośbę o szczegóły propozycji, a z uwagi na biegnący kalendarz wyborczy jest już za późno na debaty.
Patryk Hałaczkiewicz wskazał, że do tej pory nie było żadnej merytorycznej dyskusji! Kampania parlamentarna to dobry czas na dyskusję i to o sprawach fundamentalnych. Polityka powinna się zaczynać na dole, od gmin. Tam powinna się tworzyć polityka. Prezydent Raczkiewicz uchylił odrobinę rąbka tajemnicy w kwestii szczegółów zmian programowych i jak to określił, są za likwidacją wszystkich przywilejów emerytalnych i wprowadzeniem emerytury obywatelskiej. Padł pomysł likwidacji ZUS, który
„700 milionów złotych ZUS poświęca na pilnowanie włamów do systemu, w którym jako skarbiec jest pusty”.
Piotr Gursztyn zarzucił przedstawicielom JOW, że zmierzają do odrzucenia obywatelskości ograniczając dyskusję choćby o aborcji.
Patryk Hałaczkiewicz odrzucił te oskarżenia i wskazał, że to są tematy zastępcze. Ludzi interesują miejsca pracy. Przed nimi jako Ruchem stoją dwa najważniejsze zadania. Stworzenie list wyborczych i programu wyborczego. Wskazał, że czują się odpowiedzialni, to co będą głosić musi być odpowiedzialne i potrzebują na to czasu. I to właśnie tej odpowiedzialności jest największy deficyt w naszym państwie i polityce.
Według Łukasza Warzechy PiS i Jarosław Kaczyński przy tym co mówią ludzie z Ruchu Pawła Kukiza jawią się jako konserwatywna i zachowawcza, odpowiedzialna partia. Za wcześnie na oceny działań Ruchu i dramatycznie potrzeba konkretów.
Patryk Hałaczkiewicz skontrował oczekiwania politycznych deklaracji:
Raczkiewicz wskazał, że możliwa jest przecież koalicja PiS z PO, do czego już lokalnie dochodziło np. przypróbie jego odwołania kiedy:„Czy Pan oczekuje, że my będziemy tworzyć koalicję przed wyborami?!”
"obie partie nie zmobilizowały nawet swoich żon i kochanek, bo poszłodo referendum tylko 1,4% obywateli miasta".
Michał Szułdrzyński nawiązał do realiów politycznych.
„Panowie chcecie zbudować partię, nie budując partii. Uprawiać politykę nie uprawiając polityki,... może chodzi o to, żeby dojechać do wyborów na jesieni bez wyborów?
Prezydent Raczyński obiecuje, że będą konkrety.
Debata zakończyła się zarzutem Piotra Gursztyna, że Ruch Pawła Kukiza nie ma przygotowanych rozwiazań. Na co usłyszał szczere:„Oczywiście my przyznajemy, że nie mamy ich jeszcze wszystkich recept przygotowanych. Pracujemy nad nimi.”