Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wybiórcza wolność KNP

Kongres Nowej Prawicy to partia, która wolność ceni nade wszystko. Toteż politycy Kongresu walczą o wolność słowa. Na przykład o to, by pan Janusz Korwin-Mikke mógł powiedzieć w Parlamencie Europejskim „Murzyn” o czarnoskórym. Lub by mógł w programie telewizyjnym wykonać faszystowski gest pozdrowienia (by zamanifestować sprzeciw wobec waluty euro, 2008). Albo by mógł orzec, że „na Placu Tiananmen zwyciężyła wolność” (2013). Lub mówić, że do socjalistów należy strzelać. I tak dalej, i tak dalej.

Tyle tylko, że politycy Kongresu walczą o wolność słowa wybiórczo. Dowodem sejmowe głosowanie ws. zlikwidowania słynnego artykułu 196, karzącego nawet dwoma latami więzienia za obrazę uczuć religijnych. Jedyny (jak na razie) poseł KNP Przemysław Wipler zagłosował ZA pozostawieniem owego artykułu w Kodeksie karnym. 
Warto przytoczyć treść przepisu, by każdy wiedział, o czym mowa:

Art. 196. Obraza uczuć religijnych
Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Wyjaśnijmy sobie coś jeszcze. Ściganie takiej osoby odbywa się z urzędu, nie zaś z oskarżenia prywatnego. Czyli uruchamia się cały aparat państwa i to prokurator decyduje, czy czyjeś uczucia religijne zostały obrażone, czy nie. 
Oznacza to mniej więcej tyle, że poseł Wipler zgadza się, by z urzędu, przez państwo (!) był ścigany ktoś, kto np. zdegustowany brzydotą architektoniczną jakiejś świątyni wyrazi się na ten temat do tego stopnia mocno, że ktoś poczuje się tym urażony. Poseł najwyraźniej popiera też ściganie i karanie Dody za jej słynne słowa o apostołach. Głosowanie za pozostawieniem w KK art. 196 należy też rozumieć jako poparcie dla akcji przeciwko koncertom Nergala i dla pozywania go przez pana Nowaka, słynnego pogromcę sekt i niektórych artystów. Bo z tego właśnie artykułu Doda i Nergal byli sądzeni. 

Krótko mówiąc: wolność słowa, gdy idzie o strzelanie do socjalistów ale już nie o brzydkie świątynie albo obrazoburcze wystawy. Wtedy nawet 2 lata więzienia. Albo przynajmniej grzywna. 

Pytałam posła Wiplera, jakim cudem taki piewca wolności jak on, mógł zagłosować za art. 196. Powiada, że przecież broni nie tylko katolików, ale i prawosławnych, wyznawców judaizmu i w ogóle wszelkich religii. Bardzo to pięknie. Tylko że tym samym udowadnia swoje poparcie dla karania za pewną kategorię stwierdzeń, czyż nie? 

Sprawy mają się następująco. Każdy, kto czuje, że został obrażony i że naruszono w istotny sposób jego prawa oraz wizerunek, może pójść do sądu i dochodzić swoich praw na drodze cywilnej. Domagać się naprawienia szkody. Dotyczy to zarówno osób wierzących, jak i niewierzących. 
Tyle tylko, że art. 196 KK daje dodatkową ochronę osobom wierzącym, jakiej nie mają ateiści. Nie ma przecież w Kodeksie karnym żadnego paragrafu, który mówiłby o karze dla tych, którzy obrażają uczucia osób niewierzących. Czyli państwo ściga obrażonych wierzących (lub tych, którzy deklarują, że są wierzący), ale nie ściga obrażonych ateistów tak, jakby ich uczucia były czymś gorszym. Bo chyba też mają uczucia, prawda? Chyba że powiemy sobie głośno, że uczucia religijne są ważniejsze od pozostałych, że są jakąś superkategorią. Ale Konstytucja stanowi, że ludzie są równi, bez względu na wyznanie czy jego brak. 

"Ateiści rządzili w Polsce przez dziesiątki lat. Mieli wszystko i co zrobili? Doprowadzili kraj do ruiny, całą Europę - niech teraz siedzą cicho" – abp Tadeusz Pieronek (Newsweek, styczeń 2013)
"Ateiści muszą odwoływać się do wypraw krzyżowych, żeby znaleźć argument przeciw wierzącym. A przecież największe zbrodnie w dziejach popełnili właśnie ateiści” – ks. Dariusz Oko (wykład na Uniwersytecie Warszawskim, październik 2014, cyt. za "GW")
„Ateizm odbiera prawdę, poczucie sensu istnienia, odbiera prawdę dlaczego warto cierpieć, poświęcać się i mimo tylu trudności żyć" – metropolita łódzki abp Marek Jędraszewski, spotkanie z cyklu „Dialogi w Katedrze” 2014

Czy te stwierdzenia mogą obrażać uczucia osób niewierzących? Zapewne tak, skoro pod ich adresem dokonuje się niesprawiedliwej generalizacji, oskarżając o zbrodnie, nakazując milczenie i odbierając im człowieczeństwo. Jednak żaden paragraf KK nie przewiduje kary za tego typu słowa. 

- Gdy dojdziemy do władzy, to sprawy czyjegoś światopoglądu w ogóle nie będą miały znaczenia, będzie się liczyła tylko gospodarka – zapewniali mnie nie raz politycy KNP w trakcie programu i poza kamerą. No chyba jednak nie bardzo, panowie. Wasz poseł nie pomylił się w głosowaniu, bo dwa razy pytany przeze mnie, dlaczego zagłosował tak, a nie inaczej, upierał się, że zrobił dobrze. 
Bronicie chipsów w szkole i jednocześnie chcecie karać ludzi więzieniem za obrazę uczuć religijnych. Takie jest wasze pojęcie wolności. Chyba że odcinacie się od tego, jak zagłosował wasz poseł. 

Data:
Kategoria: Polska
Tagi: #

Agnieszka Gozdyra

Agnieszka Gozdyra - https://www.mpolska24.pl/blog/agnieszkagozdyra

Dziennikarka Polsat News. Warszawianka. Lubię: konkret, koty, kryminały. Prowadzić auto. Być w drodze. Wracać do Wawy. Nie lubię tłumu. Nie znoszę głupoty.

Komentarze 26 skomentuj »

Przepraszam, nie wiem czy to podchodzi pod obrazę uczuć ateistów, ale czy Pani w ogóle myślała nad tym tekstem? Chyba oczywiste jest że chodzi tu o obrazę podmiotów kultu religijnego- Krzyż, Gwiazda Dawida, Półksiężyc oraz postacie religijne. Ateiści z tego co wiem nie mają żadnych symboli, więc ich to nie dotyczy. Rozumiem że Pani zdaniem, można na środku sceny, połamać krzyż, zwymiotować na niego, oddać mocz i wszystko jest cacy? Tylko proszę nie mówić o jakimś absurdzie związanym z Pastafarianami i tym co nowe "religie" mogą sobie przyjąć za symbole. Bo te nowe religie to jest cyrk i narzędzie do obśmiewania wiary. Niech Pastafarianie znajdą chociaż 10 osób wśród swoich wierzących gotowych zginąć śmiercią męczeńską w obronie wiary, tak jak przez lata ginęli, Chrześcijanie, Muzułmanie czy Żydzi, wtedy będzie można te wiarę traktować poważnie.

Drinovic86
Napisałam bardzo wyraźnie, że każdy, kto czuje się obrażony, moźe dochodzić swoich praw na drodze cywilnej i że wierzącym nie jest potrzebna DODATKOWA ochrona w postaci art. 196, który przewiduje ściganie z urzędu. Ale, jak widać, można coś napisać jasno i wyraźnie, a i tak znajdą się tacy, którzy nie pojmą. Sztuka czytania ze zrozumieniem się kłania.

Można to nazwać "efektem Nergala", bardzo dobrze że jest ta ustawa i już raczej tam zostanie. W jaki sposób chce pani obrażać teistów, że ta ustawa pani przeszkadza? Nawet za wyzywanie wszystkich wierzących od kretynów, matołów i ciemnogrodu na antenie, prokuratura nie wszczyna postępowania. Pani tak kocha zachód i ten wszechobecny tam "postęp", to proszę nie mieć pretensji. W Szwecji nawet wchodzi ustawa gdzie za negatywne opiniowanie o polityce imigracyjnej rządu będzie można pójść siedzieć, a przecież, nie słyszałem żeby przedstawiciele większości religijnej- Chrześcijanie, w Polsce komuś głowy obcinali, a mimo to nagonka na nich jest większa niż na muslimów na zachodzie.

A przeczytała pani jakiś komentarz do tego przepisu? Bo szczerze mówiąc podaje pani takie przykłady obrazy ateistów, że chyba pani tego nie zrobiła... Poza tym jeśli czuje się pani urażona, to będę z uwagą przyglądał się pani procesowi z księdzem Oko. :D

W ustawie jest mowa o "uczuciach religijnych osób ...", a nie o uczuciach osób religijnych, więc argument o braku o ochrony uczuć osób niewierzących jest nietrafiony. Poseł Wipler miał tu akurat rację zarzucając Pani brak logiki, abstrahując od tego, czy faktycznie jako poseł KNP powinien bronić tego zapisu.

zbyszek111
Niestety nie zrozumiał Pan.

Jestem ateistą i nie czuję się obrazana czy dyskryminowana bo jakiś absurdalny paragraf nie uwzględnia moich uczuć - w ogóle mnie to nie obchodzi i też uważam, że niepotrzebnie roztrzasa się ta sprawę zamiast skupić się na rzeczach ważniejszych...Jeśli chodzi o obrażanie się to mam na tyle szacunku do siebie i poczucie własnej wartości, że byle kto nie jest w stanie mnie obrazić. Nie potrzebuje spraw sądowych i dyskusji w tv na ten temat.

No brawo, prawie pani odkryła czym się różni libertarianizm od konserwatywnego-liberalizmu. Gratulacje!

Osobiście jestem za zniesieniem art. 196, jednak sam fakt, że "ateiści nie są tak chronieni", to żaden argument.
Za zabójstwo noworodka matce grozi do 5 lat pozbawienia wolności - a ojcu nawet dożywocie! Niesprawiedliwość, seksizm, mężczyźni nie mają takich przywilejów! Znieść!

BTW pani przykłady obrażania ateistów - śmiechu warte.

Nikt nie został ukarany za krzyczenie w Internecie, że "kościół spalił miliony kobiet!" (co jest bzdurą), więc pani przykłady są absolutnie nieadekwatne.

To czego by pani chciała w rewanżu za art. 196 (przy założeniu, że da się obrazić uczucia religijne osoby dla której nie ma świętości xD) to karanie za spalenie książki Dawkinsa.

Ale jeśli chce pani żyć w kraju, w którym można bezkarnie i czynnie obrażać żydów (np. palić masowo Torę) to spoko (y)

"...znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych..." , moze pani wyjasnic jakie sa przedmioty czci religijnej ateistow ? hahaha

Konserwatywny liberalizm
to tak jak
wprowadzenie leseferyzmu bez rewolucji
to tak jak
wolność polityczna w monarchii absolutnej
to tak jak
sucha woda.
Innymi słowy relatywizm i hipokryzja.

^ Z Tobą palancie nawet nie rozmawiam.

Dziecko, idź odrób lekcje matematyki :-D

Sam żeś odpowiedział na poziomie dziecka, intelektualna miernoto.

Pani Agnieszko, czy słyszała Pani o różnicach między liberalizmem światopoglądowym, a liberalizmem gospodarczym? Mam wrażenie, że nie. KNP jest konserwatywny światopoglądowo i zależy mu na utrzymaniu fundamentów cywilizacji europejskiej, czyt. w tym religii. Dopuszczając chipsy w szkołach są liberalni gospodarczo. Jeszcze to trzeba tłumaczyć?

W zasadzie to ma Pani rację, nie da się inaczej opisać zachowania Wiplera, niż polityką podwójnych standardów. Poza tym jako liberał uważam, że wszystkie przepisy warunkujące cokolwiek "obrazą jakichś uczuć" są idiotyczne i szkodliwe, bo pozostawiają tak duże pole do interpretacji, że można z nich zrobić świetne narzędzie do ograniczania wolności.
A słowo "murzyn" nie ma znaczenia pejoratywnego.

Sam jestem ateistą i jednocześnie (co może wydawać się dziwne) wyborcą KNP. Przyznam, że karanie z urzędu za obrazę uczuć religijnych jest dla mnie całkowitą bzdurą, bo równie dobrze pastafarianie czy dyskordianie mogliby w ten sposób dochodzić swoich praw, którzy w mojej ocenie mają tyle samo racji co chrześcijanie czy muzułmanie. Bazując na własnym odczuciu uważam, że wybrane cytaty nie są aż tak obraźliwe dla ateistów prawdopodobnie dlatego, że ateiści mają do siebie odrobinę więcej dystansu. Nie można jednak zaprzeczyć, że ateiści są dyskryminowani ze względu na poglądy religijne. Osobiście nie raz słyszałem jak porównuje się nas do zwierząt czy bydła tylko dla tego, że nie wyznajemy żadnej religii. Ludzie wierzący nie potrafią zrozumieć, że do ustalenia granicy między dobrem, a złem wystarczy sumienie i zdrowy rozsądek, a skoro uważają, że bez 10 przykazań byli by złymi ludźmi to ich sprawa. Mimo wszystko wracając do KNP jest to partia równie liberalna gospodarczo co konserwatywna światopoglądowo, więc nie widzę tu nic dziwnego, ponieważ z góry wiadomo, że jest to partia katolicka, a ja za bardzo cenię sobie liberalizm gospodarczy wyznawany przez KNP żeby skreślać tą partię za faworyzowanie katolików. Na miejscu tych co uważają, że ateiści się tak bardzo różnią od wierzących i sączą jad na Panią redaktor w komentarzach niech zastanowią się nad tym, że jakby uzupełnić ten artykuł o uczucia religijne ateistów to nagle okazałoby się, że ponad połowa obywateli Polski ma sprawy w sądzie. Człowiek wierzący czy nie ma takie samo prawo czuć się obrażonym za szykanowanie na tle religijnym. Ja was nie obrażam - wy nie obrażajcie mnie. Proste prawda?

"Ludzie wierzący nie potrafią zrozumieć, że do ustalenia granicy między dobrem, a złem wystarczy sumienie i zdrowy rozsądek, a skoro uważają, że bez 10 przykazań byli by złymi ludźmi to ich sprawa"
#facepalm
Jak ty się w tej republice bananowej uchowałeś w takim poglądzie to ja nie wiem.
Do tego liberał gospodarczy! [tak, to też wrzuta na pseudokatolów]

Pani Agnieszko,

prosiłbym, by nie wypowiadała się Pani na tematy, o których nie ma Pani pojęcia.

Sam kodeks karny (zaznaczenia >><< moje):
- art. 118a § 3

Kto, biorąc udział w masowym zamachu lub choćby w jednym z powtarzających się zamachów skierowanych przeciwko grupie ludności podjętych w celu wykonania lub wsparcia polityki państwa lub organizacji (...) dopuszcza się poważnego prześladowania grupy ludności z powodów uznanych za niedopuszczalne na podstawie prawa międzynarodowego, w szczególności politycznych, rasowych, narodowych, etnicznych, kulturowych, wyznaniowych lub z powodu >>bezwyznaniowości<<, światopoglądu lub płci, powodując pozbawienie praw podstawowych, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
- art. 119 §

Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej >>bezwyznaniowości<<, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
- art. 194

Kto ogranicza człowieka w przysługujących mu prawach ze względu na jego przynależność wyznaniową albo >>bezwyznaniowość<<, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
- art. 256 § 1

Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na >>bezwyznaniowość<<, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
- art. 257

Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej >>bezwyznaniowości<< lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

michalkosecki
Pan kompletnie nie rozumie, co czyta. Rzecz dotyczy obrazy UCZUĆ. Nie znieważenia, ograniczenia praw czy przemocy. Chodzi o prawną ochronę uczuć. To kompletnie inne zagadnienie. Pańskie przykłady są w związku z tym nie na temat. Jeśli ma pan wątpliwości, proszę dopytać prawnika, na razie wykazał pan tyle, że nie wie, co komentuje.

A czy Pani przeczytała rzeczony Art. 196 KK i dostrzegła, w jaki sposób ta obraza uczuć miałaby się przejawiać?

Stan prawny nie odpowiada stanowi faktycznemu, a to, że w tekście jest wspomniane o obrazie uczuć nie oznacza, że zapis ten faktycznie uczuć dotyczy.

Zresztą, proszę zerknąć do wykładni prawa, komentarzy do kodeksu czy choćby wyroków skazujących czy (w ogromnej większości) uniewinniających ze względu na bezzasadność oskarżenia.

Ten zapis jest zbędny i całym sercem popieram jego zniesienie (tak jak zrzucenie całej kwestii swobody wypowiedzi czyli. np. Art. 212 KK na prawo cywilne), ale z zupełnie innych pobudek.

Proszę nie próbować więcej mnie obrażać, szkoda Pani czasu.

Pan się sam obraża pisząc nie na temat, miłego wieczoru.

Pani redaktor Gozdyra nie posiadała się z dumy, kiedy wytropiła u przedstawiciela KNP odstępstwo od doktryny własnej partii, zapominając lub nie zdając sobie sprawy, że partia ta nie walczy "o wolność słowa". Wolność gospodarowania, wolny handel, o tym słyszałem, ale "wolność słowa"?

Istnienie religii, tam gdzie ona jest obecna, jest elementem ładu społecznego. To niezwykle cenna substancja spajająca cegły, w tym wypadku europejskiej, cywilizacji. Dlatego uczucia religijne są chronione poprzez zakaz ich obrażania. Podobnie jak inne ważne dla społeczności, choćby te związane z bytem państwowym, a znajdujące wyraz w ochronie godła, hymnu, symboli…Poseł Wipler będący konserwatystą chce ocalić z pożogi najcenniejsze rzeczy. Widać jednak, że na trupie Europy ucztuje nowe plemię. Opanowało już królewski skarbiec (Bruksela) i usiłuje wprowadzić nową wiarę – ekologia, prawa człowieka, zdrowe odżywianie… Do sprawowania posługi biskupiej przymiarki robią już różne Szczuki i Biedronie. Rośnie liczba świętych męczenników (bite dzieci i maltretowane kobiety). Kalką, przez którą nieraz patrzymy na współczesność próbując ją lepiej zrozumieć jest “1984” Orwella. Ja proponuję uzupełnić to instrumentarium o jeszcze jedno bardzo przydatne narzędzie: pochodzący z “Doskonałej próżni” Stanisława Lema, apokryf pod tytułem "Gruppenführer Louis XVI".

Sprawa wygląda na rozdmuchaną od początku. Jeżeli to dla kogoś istotne to tak jestem ateistą.

Sprawę widzę jednak tak:
1. Trzeba rozważyć czy uczucia religijne, w ogóle obrażanie kogoś ma być ścigane z urzędu czy z postępowania cywilnego.
2. Jeżeli robimy tak jak zagłosował P. Wipler i chcemy zachować neutralność przepisów nie wystarczy zmodyfikować delikatnie treści art Art. 196?
Oto propozycja:

Obraza uczuć religijnych
Kto obraża uczucia religijne innych osób, w tym przekonania ateistów, agnostyków itp. znieważając publicznie przedmiot czci lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Oczywiście można by to pewnie ująć ładniej, ale to tak na szybko.
Co sądzicie o takim rozwiązaniu problemu? Pytanie kieruje do Pani Agnieszki i do wszystkich zainteresowanych sprawą ;)

Prawo należy upraszczać, a ten zapis należy uchylić - jednak nie w pierwszej kolejności, a jako efekt wtórny głębszych zmian w całym prawie.

Państwo nie powinno w ogóle zajmować się kwestią religii czy wyznania jako takich (jedynie gwarantować ich wolność w ramach konstytucji), natomiast wszelkie kwestie rejestracji związków wyznaniowych, stwierdzenia, co związkiem wyznaniowym jest, co nim nie jest, a co jest tylko parodią jakiegoś innego jest zbędnym balastem w systemie prawnym.

Konkordat może być zwykłą umową międzynarodową, a kościoły mogą się zrzeszać w ramach innych bytów prawnych wedle swoich potrzeb (od stowarzyszeń, przez fundacje, aż po przedsiębiorstwa wielobranżowe).

W ten sposób naturalnie powstanie "klimat" do zniesienia zapisu o obrazie uczuć religijnych - my już mamy mechanizmy karne i cywilne, które w zupełności wystarczają. Im prostsze, jaśniejsze i lżejsze objętościowo prawo, tym lepiej dla wszystkich.

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.