Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Czy ekonomia austriacka trafi pod strzechy?

Znany (i niestety bardzo drogi) wydawca książek naukowych, Edward Elgar, opublikował właśnie książkę, którą może warto byłoby wydać po polsku. Jest to napisana przez Randalla Holcombe Advanced Introduction To The Austrian School Of Economics (Zaawansowane Wprowadzenie do Austriackiej Szkoły Ekonomii).

Czy ekonomia austriacka trafi pod strzechy?

Fragmenty tej książki można przeczytać na Google Books.

Randall Holcombe nie jest ‘austriakiem czystej krwi’, jest profesorem ekonomii na Florida State University i większość jego publikacji mieści się w głównym nurcie ekonomii, ale przynajmniej jedna publikacja ukazała się w ‘austriackim czasopiśmie’: Holcombe, R. G. (2013), ‘Firms as knowledge repositories’. Review of Austrian Economics, 26(3), 259–275. Jak sam powiedział w jednym z wywiadów: „nie reklamuję się jako austriacki ekonomista, i sporo publikuję w czasopismach akademickich,  przez ten pryzmat jestem głównie oceniany przez moich kolegów. Robię to, co myślę, że jest dobrą ekonomią, wykorzystując najlepsze pomysły, które są dla mnie dostępne. Szkoła austriacka ma wiele do zaoferowania, nie dlatego, że jest austriacka, ale dlatego, że są tam dobre idee.”

W zamierzeniu autora, książka przeznaczona jest głównie dla studentów ekonomii, by poszerzyć ich znajomość podstaw ekonomii (można się domyślać, że motywowane było to nieobecnością szkoły austriackiej w najpopularniejszych podręcznikach ekonomii). Dużą zaletą tej książki jest to, że główne idee szkoły austriackiej przedstawione są krótko, na 116 stronach, w sposób prosty i zrozumiały (cała książka ma 144 strony).  

Holcombe od razu na początku podkreśla, że istotną cechą podejścia austriackiego jest ‘analiza nierównowagi’ (disequilibrium economics) – w odróżnieniu od analizy dominującej w ekonomii głównego nurtu, skupionej na analizie stanów równowagi.  

Już w pierwszym rozdziale zatytułowanym „Proces rynkowy”  wykorzystuje on ideę dynamicznego procesu rynkowego po to by wyjaśnić istotę podejścia austriackiego:  ważna rola spontanicznego porządku; natura i istota czasu oraz wiedzy w działalności gospodarczej; rola i znaczenie przedsiębiorczości; charakter realnej konkurencji (a nie jako tworu teoretycznego); konkurencja jako proces odkrywania (dicovery proces); znaczenie i konsekwencje subiektywizmu wartości i oczekiwań, a tym samym niepewności (w odróżnieniu od ryzyka). W następnych trzech rozdziałach Holcombe  przedstawia  dokładniej najważniejsze elementy dyskusji w ramach szkoły austriackiej: wiedzy zdecentralizowanej, rachunku ekonomicznego, pieniądza, bankowości i cykli koniunkturalnych.   Piąty, ostatni, rozdział jest swego rodzaju podsumowaniem. Autor przedstawia w nim rozwój myśli austriackiej w pierwszych dekadach XX wieku oraz jej odnowienie po kryzysie gospodarczym (naftowym) lat 70., jak również pewne uwagi odnośnie  perspektywy jej dalszego rozwoju.  

Warto przy okazji powiedzieć, że w Polsce od paru lat ukazuje się wiele publikacji związanych ze szkołą austriacką w ekonomii. Dzięki wysiłkowi wydawniczemu Instytutu Ludwiga von Misesaoraz Jana Fijora (Fijorr Publisching) mamy możliwość przeczytania po polsku takich ważnych pozycji jak (lista jest daleko niepełna):

  • Callahan Gene (2004), Ekonomia dla normalnych ludzi, wprowadzenie do Szkoły Austriackiej, Warszawa, Chicago: Fijorr Publishing
  • Chodorov Frank (2005), O szkodliwości podatku dochodowego, Warszawa, Chicago: Fijorr Publishing
  • Hazlitt Henry (2013), Ekonomia w jednej lekcji, Warszawa: Instytut Ludwiga von Misesa
  • Hazlitt Henry (2007), Inflacja, wróg publiczny nr 1, Warszawa, Chicago: Fijorr Publishing
  • Hoppe Hans-Hermann (2006), Demokracja, bóg, który zawiódł, Warszawa, Chicago: Fijorr Publishing
  • Hultberg Neslon, Hans H. Hoppe, Murray N. Rothbard, Jospeh T. Salerno (2004), Jak zrujnować gospodarkę, czyli Keynes wiecznie żywy, Warszawa: Fijorr Publishing
  • Kirzner Israel (2010), Konkurencja i przedsiębiorczość, Fijorr Publishing
  • Menger Carl (2013), Zasady ekonomii, Fijorr Publishing
  • Mises Ludvig von (2005), Planowany chaos, Lublin, Warszawa: Instytut Liberalno-Konserwatywny, Fijorr Publishing
  • Mises Ludvig von (2006), Ekonomia i polityka, Warszawa: Fijorr Publishing
  • Mises Ludwig von (2007), Ludzkie działanie: traktat o ekonomii, Warszawa: Instytut Ludwika von Misesa, tłumaczenie: Witold Falkowski
  • Mises Ludwig von (2013), Teoria pieniądza i kredytu, Fijorr Publishing
  • Rothbard Murray N. (2004), Złoto, banki, ludzie – krótka historia pieniądza. Co rząd zrobił z naszym pieniądzem? Jak odzyskać stracone pieniądze?, Warszawa, Chicago: Fijorr Publishing
  • Rothbard Murray N. (2007), Ekonomia wolnego rynku (tomy 1 do 4), Warszawa, Chicago: Fijorr Publishing
  • Rothbard Murray N. (2007), Tajniki bankowości, Warszawa, Chicago: Fijorr Publishing
  • Skousen Mark (2012), Struktura produkcji. Giełda, Kapitał, Konsumpcja, Fijorr Publishing
  • Skousen Mark (2013), Austriacka Szkoła Ekonomii dla inwestorów, Fijorr Publishing
  • de Soto Jesus Huerta (2009), Pieniądz, kredyt i cykle koniunkturalne, Warszawa: Instytut Ludwika von Misesa
  • de Soto Jesus Huerta (2012), Szkoła austriacka – Ład rynkowy, wolna wymiana i przedsiębiorczość, Fijorr Publishing
  • Sowell Thomas (2000), Ekonomia dla każdego, czyli to, co szanujący się obywatel, wyborca i podatnik wiedzieć powinien, Warszawa, Chicago: Fijorr Publishing
  • Sowell Thomas (2004), Ekonomia stosowana, czyli co robić, żeby nie psuć gospodarki, Warszawa, Chicago: Fijorr Publishing
  • Sowell Thomas (2008), Fakty i mity w ekonomii, Warszawa: Fijorr Publishing.

 Są jeszcze inne wydawnictwa publikujące książki ekonomistów szkoły austriackiej, np. książki Friedricha von Hayeka (książki te staram się polecać studentom jako tzw. literatura uzupełniająca, np. w ramach kursu Postawy ekonomii)

 Jest zatem tych pozycji sporo. Są one popularne i czytane (zwłaszcza przez młode pokolenie). Dlaczego zatem nie trafiają one do szkół i uniwersytetów? Ekonomia szkoły austriackiej jest praktycznie nieobecna na kursach uniwersyteckich (nawet w szkołach ekonomicznych).

 Co gorsza liczba godzin przeznaczanych na nauczanie ekonomii jest coraz mniejsza. Obserwuję to nie tylko na mojej uczelni, ale także w wyższych uczelniach ekonomicznych (np. Uniwersytetach Ekonomicznych). Kiedy w 2000 roku przeszedłem z Politechniki Wrocławskiej na Uniwersytet Wrocławski zacząłem uczyć Mikroekonomii i Makroekonomii; do dyspozycji miałem 120 godzin wykładów i tyleż ćwiczeń (konwersatoriów). Dzięki temu mogłem nie tylko opowiedzieć studentom o tym co jest wymagane w programach ministerialnych, ale sporo czasu miałem na powiedzenie o alternatywnych podejściach do analizy ekonomicznej (np. ekonomii ewolucyjnej, czy właśnie szkoły austriackiej). Kilka  lat temu program nauczania mikro- i makroekonomii ograniczony został do 90 godzin, a w tym roku studenci kierunku ekonomia mają jedynie Podstawy ekonomii w wymiarze 44 godzin wykładów!

Uniwersytety powoli stają się szkołami zawodowymi, a nie centrami dyskusji, zdrowych sporów akademickich, kształcenia ogólnego, krytycznego myślenia. Dzięki ‚staraniom’ ministerstwa, ważniejsze jest wypełnianie coraz to większej liczy dokumentów (w ramach tzw. Krajowych Ram Kwalifikacji) i formalne wykazanie jakiej to wiedzy, kwalifikacji i umiejętności nabyli studenci na zajęciach.

Owoce takiego scentralizowanego, ministerialnego  podejścia zbierać będziemy za parę lat, kiedy to z uczelni wychodzić będą niedouczone, bezkrytyczne roczniki absolwentów.

PS W uzupełnieniu wczorajszego wpisu (a zwłaszcza ostatnich akapitów) pozwolę sobie zacytować słowa Ludwiga von Misesa z jego Ludzkiego działania:

„Nieszczęście naszych czasów polega właśnie na tym, że panuje powszechna niewiedza dotycząca roli, jaką polityka wolności gospodarczej odgrywała w postępie technologicznym przez ostatnie dwieście lat. Ludzie padli ofiarą złudzenia, że udoskonalenie metod produkcji zbiegło się w czasie z polityką laissez faire tylko przez przypadek. Wprowadzeni w błąd przez marksistowskie mity uważają, że nowoczesny przemysł pojawił się w wyniku działania tajemniczych „sił produkcji”, które w żaden sposób nie zależą od czynników ideologicznych. Wydaje im się, że klasyczna ekonomia nie przyczyniła się do powstania kapitalizmu, lecz była jego wytworem, jego „ideologiczną nadbudową”, to znaczy doktryną służącą obronie nieuczciwych roszczeń kapitalistycznych wyzyskiwaczy. …

Charakterystyczną cechą naszych czasów, naznaczonych niszczycielskimi wojnami i dezintegracją społeczeństw, jest rewolta przeciw ekonomii. Thomas Carlyle nadał ekonomii przydomek „posępnej nauki”, a Karol Marks napiętnował ekonomistów jako „burżuazyjnych sługusów”. Szarlatani obiecujący cudowne recepty na stworzenie raju na ziemi traktują ekonomię z pogardą, nazywając ją nauką „ortodoksyjną” i „reakcyjną”. Demagodzy chełpią się swoimi rzekomymi zwycięstwami nad ekonomią. Człowiek „praktyczny” ostentacyjnie gardzi ekonomią i jest dumny ze swego braku wiedzy na temat badań prowadzonych przez „kanapowych ekonomistów”. Polityka gospodarcza ostatnich dziesięcioleci jest płodem mentalności, która wyśmiewa każdą solidną teorię ekonomiczną i wychwala fałszywe doktryny jej przeciwników. …  Za niezadowalający stan gospodarki z pewnością nie można winić nauki lekceważonej i pogardzanej zarówno przez rządzących, jak i masy. Trzeba z naciskiem stwierdzić, że przez ostatnie dwieście lat losy nowożytnej cywilizacji białych ludzi były ściśle związane z losami ekonomii. Cywilizacja ta mogła się pojawić dzięki temu, że narody, które ją budowały, potrafiły docenić odkrycia ekonomii i zastosować je w polityce gospodarczej. Cywilizację tę czeka zagłada, jeśli narody nadal będą podążać drogą wskazywaną im przez doktryny odrzucające myślenie ekonomiczne.

To prawda, że ekonomia jest nauką teoretyczną i powstrzymuje się od sądów wartościujących. Jej zadaniem nie jest wskazywanie ludziom, do jakich celów powinni dążyć. Jest to nauka o tym, jakich środków należy użyć, żeby osiągnąć obrane cele, a nie o tym, jakie cele sobie wyznaczać. Podstawowe decyzje, ocena i wybór celów znajdują się poza zakresem badań nauki. Nauka nigdy nie mówi człowiekowi, jak powinien postępować, wskazuje mu tylko, co musi zrobić, jeśli chce osiągnąć określony cel.

Niektórym ludziom wydaje się, że to bardzo mało i że nauka, która ogranicza się do badania tego, co jest [a nie tego, jak powinno być – uw. red.], i nie potrafi sformułować sądu wartościującego na temat najważniejszych, ostatecznych celów, nie ma nic do powiedzenia o życiu ani działaniu. Ten pogląd jest również błędny. Jednakże wykazanie jego fałszywości nie jest zadaniem tych wstępnych uwag. Jest to jeden z celów całego traktatu.”

Mises Ludwig von, Ludzkie działanie: traktat o ekonomii, Warszawa: Instytut Ludwika von Misesa,, tłumaczenie: Witold Falkowski, 2007

Data:

Witold Kwaśnicki

Własność, Wolność, Odpowiedzialność, Zaufanie - https://www.mpolska24.pl/blog/kwasnicki

Prof. Witold Kwaśnicki pracuje w Instytucie Nauk Ekonomicznych na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego (jest kierownikiem Zakładu Ogólnej Teorii Ekonomii). Obecnie jest prezesem Oddziału Wrocławskiego Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Jest inżynierem i ekonomistą z wykształcenia oraz liberałem i ‘wolnorynkowcem’ z przekonania.
Autor kilkudziesięciu artykułów i trzech książek (Knowledge, Innovation, and Economy. An Evolutionary Exploration, Historia myśli liberalnej. Wolność, własność, odpowiedzialność. Zasady ekonomii rynkowej).

„Wszystko więc, cobyście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy”
Ewangelia św. Mateusza 7.12

„Postępuj według takiej tylko zasady, którą mógłbyś chcieć uczynić prawem powszechnym.”
Immanuel Kant, Grundlegung zur Metaphysik der Sitten, II, paragr. 31 (1785)

„Doubt is the beginning, not the end of wisdom.”
(George Iles)

Komentarze 1 skomentuj »

Aktywnie działające wydawnictwa i księgarnie, setki publikacji, dziesiątki trwających projektów wydawniczych. Fundacje i stowarzyszenia, współpracujące z ruchami wolnościowymi na całym świecie. Do tego coraz bardziej sprzyjająca atmosfera w mediach - wystarczy rzucić okiem na skład programów publicystycznych, wypowiedzi telewidzów i słuchaczy radiowych.

Fundamenty "austriackiej" rewolucji zostały postawione dawno temu, teraz wznoszony jest sam gmach, nie martwiłbym się także o "strzechę" :)

Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.