Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Po co opozycja?

Przyznać musimy, że czytając te materiały odrobinę byliśmy zdumieni działaniami jednej z naszych służb. SKW bowiem pod wydaje się dość dyskusyjnymi powodami pozwało jednego z dziennikarzy prowadzących satyryczny dodatek w jednym z miesięczników. Sprawę rozstrzygnie sąd, a obie strony zapewne stoczą pasjonujący pojedynek na sali sądowej, na rozstrzygnięcie wypadnie nam jednak trochę zaczekać.

Po co opozycja?
Sprawa dotyczy miesięcznika "Uważam Rze" w którym publikuje swoją satyryczno-poważną rubrykę "Mowa nienawiści" Rafał Otoka-Frąckiewicz, jego blog na naszym portalu.
Jakiś czas temu opublikował informacje na temat SKW i jej ówczesnego szefa gen. J. Noska, teksty z tej rubryki w rzeczonej sprawie przedstawiamy na poniższym zdjęciu z zakreślonymi przez SKW fragmentami, do których się w pozwie o ochronę dóbr osobistych SKW i gen. Noska odnoszą:
otoka-artykul-zgodnosc_2.jpg

Z treści pozwu wynika, że największe oburzenie SKW wywołało sugerowanie, że w SKW odbyła się balanga alkoholowa na cześć pewnego "incydentu lotniczego" przy czym jako dowody SKW przedstawia stanowiska MSW i innych organów państwa, które zaprzeczają bądź nie potwierdzają by w SKW były jakiekolwiek nieprawidłowości. Co do zarzutu o imprezy alkoholowe to prawda jest taka, że najbardziej zainteresowani dowiadują się zwykle na końcu i ciężko się spodziewać by takie sytuacje nie mogły się zdarzyć. Czego przykładem może być choćby sprawa ostatnio trzech funkcjonariuszy podczas wizyty prezydenta Obamy. Nie wiemy czy redakcja dysponuje dowodami i czy będzie mogła je ujawnić, bo wydaje się, że jeżeli te informacje mają od informatorów to raczej nikt nie pójdzie na ujawnienie źródła informacji.
Oburzenie SKW rodzi też fakt jakoby naruszono tajemnicę państwową, można wnioskować że chodzi o ujawnienie fragmentu z drugiej części raportu z weryfikacji służb według Antoniego Macierewicza. Przypomnijmy raportu, którego treść jakoby była oferowana na wolnym-czarnym rynku informacji. Ciężko w tym przypadku mówić o ujawnieniu czegoś co stało się tajemnicą poliszynela, aczkolwiek decyzję w tym względzie podejmie podobnie jak i w całej reszcie niezależny sąd.
Największe jednak nasze zdumienie budzi oskarżenie wysuwane przez SKW, że nieprawdą jest jakoby gen. Nosek vel. "Rzyguś" nadużywał alkoholu. Co ciekawe czytając fragment o "Rzygusiu" nie znajdujemy tam ani słowa na temat alkoholu. Czyżby SKW coś sugerowało? Autor wspomina o wywarach z roślin. Jedyne, które nam przychodzą do głowy to herbata, bo o co innego mogło chodzić o yerba mate? Ten fragment pozwu budzić może największe niedowierzanie i jest naprawdę zdumiewający i zasługuje na poważniejszy komentarz, gdyż jeżeli ma w sobie ziarno prawdy oznacza to, że nasze służby są wrażliwe jak panienki z dobrego domu, a dziennikarze są w stanie "bezprawnymi" działaniami odwoływać szefów tajnych służb:
otoka-tusk-zwalnia_3.jpg
Przyjrzyjmy się chwilę fragmentom pozwu, który może budzić największe zdumienie i u osób, które myślą w kategoriach dobra państwa skrajną irytację.
"Powód wskutek bezprawnych działań zdyskredytował" . O ile nas pamięć i wiki nie mylą to w sprawach cywilnych powód jest ... osobą poszkodowaną. Znaczy się, że co gen. Nosek i SKW sami się zdyskredytowali? Czyli Nosek jednak ma wymioty po tej herbacie czy tam yerba macie? W pozwie taki kardynalny błąd? To ośmiesza i naraża powagę państwa. Nie mówiąc już, że mówienie o skali międzynarodowej brzmi komicznie.  Obawiamy się, że gdybyśmy mieli nawiązane kontakty z cywilizacją pozaziemską to SKW ani chybi by określiła to skalą galaktyczną.
"Pozwany swym bezprawnym działaniem przyczynił się do odwołania gen. bryg. Janusza Noska" Z powyższego fragmentu okazuje się, że największym przestępstwem Otoki-Frąckiewicza jest to, że Donald Tusk wywalił Noska z roboty. Znaczy się co sprawstwo pomocnicze? Bo przecież nie główny sprawca, papiery o dymisji podpisał Tusk i to on bezpośrednio odpowiada za pozbycie się Noska.
Patrząc na to co się dzieje w tej sprawie, jest kilka pytań i wniosków. Albo ktoś w SKW po prostu mocno przeszarżował, albo ktoś Noskowi robi przyjacielską przysługę by dokopać "znienawidzonemu" pismakowi, co wskazywać by mogło na patologiczne kumoterstwo, do jakiego nie powinno w służbach dochodzić, a Donald Tusk być może dalej ma problem z SKW tylko o tym jeszcze nie wie. Z drugiej strony jeżeli SKW sugeruje, że Tusk odwołał Noska z powodu kłamliwych publikacji "jakiegoś pismaka" to znaczy, że nie ma on kompetencji i należytej wiedzy o tym co się dzieje w państwie, że mu dziennikarze odwołują szefa służb, co też nie najlepiej świadczy o naszym szefie rządu.
Chyba, że [Spisek mode on] wokół SKW rozpoczęła się gra związana z "szorstką" przyjaźnią między Tuskiem i Komorowskim, czego w świetle ostatnich działań Komorowskiego wykluczyć zupełnie nie można, a ten artykuł jest "sponsorowany". Choć nam naprawdę bliżej do modnych ostatnio teorii burdelu, tylko że w tym przypadku do Brukseli nie należałoby wysyłać Korwina-Mikke, ale nasz rząd, który już potwierdził w tym względzie swoje kompetencje.
W każdym bądź razie podsumowując: tam gdzie opozycja nie może (a przypomnijmy próbowała) tam "pismaka" poślij.
Z niecierpliwością czekamy na rozstrzygnięcie sądu w tej sprawie, szykuje się ciekawy proces.
Data:
Kategoria: Polska
Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.