Co to są za pieniądze? A jakie to ma znaczenie? To są pieniądze, które zostały nam zabrane i którymi teraz dysponuje rząd. Czy trzyma je w lewej, czy w prawej kieszeni, dla nas to nie ma znaczenia. Znaczenie mają tylko te pieniądze, którymi możemy rozporządzać. Weźmy przykład – idzie facet ulicą i wypada mu z kieszeni 100zł. Ktoś odnajduje te pieniądze i wydaje na własne potrzeby. I teraz zasadnicze pytanie – jakie znaczenie dla pierwotnego właściciela pieniędzy ma to, czy znalazca wyda je na dziwki i wódę, czy na buty dla dziecka? Żadnego – pieniądze i tak przepadły.
Czym to się różni od systemu emerytalnego ZUS? Tym, że to nie my gubimy pieniądze, ale że są nam zabierane. Fachowo to się nazywa haracz i działa tak jak… haracz, bo jakżeby inaczej! Klasyczne wymuszenie polega na tym, że jak facet prowadzi knajpę, to przychodzą do niego bardzo niesympatyczni panowie i żądają comiesięcznej opłaty. Za co ta opłata? A co za różnica? To tylko pretekst. To tak jak z wódką – jest pół litra, jest okazja.
Stara prawda mówi – jak mam dług 10 tys. zł, to mam problem, jak mam dług 10 mln zł, to moi wierzyciele mają problem. To dlatego pan premier śmiga helikopterem, a lud jeździ autobusami. Problemem zatem nie jest te 19 miliardów złotych. To i tak nie są nasze pieniądze, więc nie ma się czym emocjonować. Problemem jest sam system emerytalny. Dopóki on będzie istniał (czyli jakieś jeszcze 8-10 lat), będzie bieda i bezrobocie. Jak upadnie ZUS, też będzie bieda i bezrobocie, ale nie będzie już złudzeń.
Jeśli emerytury mają być nadal finansowane z podatków, to wyłącznie systemem emerytury obywatelskiej. Taką emeryturę wypłaca się po osiągnięciu określonego wieku (np. 65 lat) i wykazaniu się określonym stażem obywatelstwa i zamieszkania bądź rezydencji (np. 35 lat). Emerytura wynosi stałą określoną wartość waloryzowaną corocznie. Nie ma składek ZUS, nie ma armii urzędników, nie ma mozolnych wyliczeń fikcyjnych kwot na równie fikcyjnych kontach w ZUSie. A źródłem opodatkowania może być podatek od wartości nieruchomości albo od kapitału, bo to – w przeciwieństwie do pracy – nie jest w Polsce w ogóle opodatkowane.
Władza dotrzymuje obietnic – obiecali, że zabiorą i zabrali! Tak jak faceci od haraczy. Wspólne korzenie czy co?