Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Robią nas w konia: Premier i media o GOSPODARCE

Premier chyba nigdy nie czytał bajki o leniwych świnkach i złym wilku - bo inaczej wiedziałby, że jak tak będzie "chuchał i dmuchał" na gospodarkę, to ona może się od tego zawalić - zupełnie jak te domki leniwych świnek co je wilk zdmuchnął.

Robią nas w konia: Premier i media o GOSPODARCE
Gospodarka to nie wskaźniki makroekonomiczne. Gospodarka to ludzie. Ludzie, którzy zarabiają pieniądze - zaspokajając potrzeby innych - żeby potem je wydać, zaspokajając swoje własne potrzeby. 
A wskaźniki makroekonomiczne to tylko statystyka, akademicka ciekawostka. To fetysz używany przez poltyków i media do mydlenia nam oczu i robienia nam wody z mózgu, który dla nas, ludzi - czyli dla gospodarki właśnie - nie ma większego znaczenia, jest tylko wtórną informacją statystyczną.


Dla przykładu:
Premier twierdzi (ostatnia konferencja po publikacji danych GUS), że "W ciągu pięciu lat kryzysu utrzymaliśmy najwyższy wzrost w Europie".

Tyle jeśli chodzi o akademickie ciekawostki. A rzeczywistość jest taka, że w tym czasie wyemigrowało z naszego kraju ze 2 mln ludzi. Wyemigrowało, uciekając z zielonej wyspy Tuska z najwyższem wzrostem gospodarczym w Europie - do tej "zacofanej", pogrążonej w kryzysie Europy, której skumulowany wzrost gospodarczy w tym czasie był w okolicach zera.

Wyemigrowało podobno więcej Polaków, niż zginęło w czasie walk podczas drugiej wojny światowej. 

Politycy i media zajmują naszą uwagę wskaźnikami makroekonomicznymi - po to żebyśmy przypadkiem nie zorientowali się jakie są prawdziwe przyczyny biedy naszego społeczeństwa.
A rzeczywiste powody są prozaiczne: jesteśmy biednym społeczeństwem, ponieważ ponad połowa tego co wypracowujemy (zarabiamy) jest nam podstępnie odbierana za pomocą aparatu państwa pod osłoną medialnej manipulacji.

Do jakiego stopnia musimy być zmanipulowani i obezwładnieni przez przekaz medialny, żeby nie widzieć oczywistego: że im większe obciążenia podatkowe tym większa bieda - a im mniejsze podatki, tym bogatsze społeczeństwo.

...że jak się podnosi podatki to rosną ceny (w tym koszty pracy) i maleją zarobki (w tym zyski). A jak się obniża podatki to ceny (koszty pracy) maleją a zarobki (zyski) rosną.
 
 
...że jak się odbiera człowiekowi więcej - to jest biedniejszy niż jak mu się odbiera mniej. 


Przecież to nawet dziecko rozumie... dopóki nie dorośnie i nie ulegnie wszechobecnej propagandzie, oczywiście...
 

Zapraszam do obejrzenia i rozpowszechniania:



http://www.youtube.com/watch?v=u7Mq0LBJmuk

Freedom

Powrót do normalności - https://www.mpolska24.pl/blog/powrot-do-normalnosci

Prawda o gospodarce, ekonomii i funkcjonowaniu państwa, której próżno szukać w ogłupiających nas z każdej strony mediach.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.