Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Narodowe Centrum Strategiczne

Dziś w Gazecie.pl pojawił się artykuł o planach rządu Tuska "Polska po kryzysie", które to plany okazują się fikcją i prowizorką. Można pomstować nad tym, że to wina Tuska, ale pytanie czy jakikolwiek rząd od 89 roku miał plan, miał pomysł strategiczny.

Narodowe Centrum Strategiczne
Artykuł w gazeta.pl. Poniżej publikuję esej jaki napisałem na konkurs "Gdyby to ode mnie zależało to ..." do "Obserwatora Finansowego" w lipcu tego roku. Rzecz o Narodowym Centrum Strategicznym, czy można by było to zrealizować? Czy czegoś takiego potrzebujemy? To chyba pytanie do nas i zależy tylko od nas.
Uprzedzam, że długi ale to esej na konkurs i krócej się takich spraw nie da opisać.

Ślepcy

Codziennie dostajemy masę informacji, które nas irytują tak bardzo, że mówimy: „Przecież to powinno być tak zrobione”, „To bez sensu”, „Co oni wyprawiają”. Jesteśmy bombardowani różnymi pomysłami, z których może kilka procent ma jakiś sens i niesie ze sobą dobre skutki dla społeczeństwa. Większość pomysłów jest wynikiem przypadku, doraźnej potrzeby politycznej lub nacisków różnego rodzaju lobby i budzą irytację, w skrajnych przypadkach gniew bądź zniechęcenie. W Polsce, co roku przeprowadza się jakieś reformy, by za rok czy za dwa robić reformę tejże reformy. Przyczyny tego stanu rzeczy zastanawiały mnie już od dawna. Kilka miesięcy temu przeanalizowałem i napisałem artykuł do tygodnika „Uważam Rze” na temat strategii polskiego rządu „Polska 2030”. Ponad 500 stronicowy dokument w sumie o niczym, pisany chaotycznie, pseudonaukowym językiem, oferował oderwane od siebie fragmenty rzeczywistości i … nie budował spójnej całości. Przypominał zbitkę luźnych pomysłów, opartych na przekonaniach ideologicznych bez oparcia ich o fakty i bez analizy wpływu tych pomysłów na siebie wzajemnie. Całość abstrahowała od otoczenia polityczno-gospodarczego i dynamicznie zmieniającej się sytuacji na świecie.

Analizując ten dokument, który w zamyśle twórców miał być myślą strategiczną naszego kraju zdałem sobie sprawę, że nie mamy w Polsce żadnego ośrodka strategicznego, który by analizował rzeczywistość, prognozował przyszłość i próbował na nią dynamicznie reagować. A świat przyśpieszył!

Kiedyś w Polsce był przynajmniej w założeniach ośrodek, który będąc reliktem komunizmu i gospodarki centralnie planowanej miał generować analizy dla rządu i polityków - Centralny Urząd Planowania. Po latach z czegoś, co miało generować jakąś myśl strategiczną, przy premierze funkcjonuje tylko kilkuosobowa grupa doradców strategicznych. W sytuacji, kiedy świat pędzi z prędkością światłowodów kilka osób nie jest w stanie analizować i dostarczać naszym rządzącym nawet minimalnej wiedzy z różnych zakresów, nie mówiąc już o prognozowaniu nadciągających zmian czy trendów światowej gospodarki. Nasz rząd niezależnie od opcji politycznej, na chwilę obecną przypomina ślepca, który ma pędzić przez labirynt zmian społeczno-gospodarczo-politycznych konkurując z innymi rządami nie dość, że posługującymi się własnymi oczami, ale wręcz wspomaganych przez technologię satelitarną. Nie ma więc zdziwień, że przegrywamy na kolejnych polach, a to zaprzepaszczając technologię graffenu, czy wchodząc np. w pakiet klimatyczny, który uderzy w efektywność naszej gospodarki. Polska tak się prowadząc, co najwyżej może sobie rozbić głowę na kolejnych zakrętach labiryntu. A świat mknie do przodu.

Ktoś może zapytać: „A co z naszymi ministerstwami? Przecież one odpowiadają za swoje obszary i przedstawiają strategie.” Być może, że kiedyś miało to tak działać, być może, że nawet działało. (Ja sobie tego nie przypominam.) Obecnie jednak każdy, kto uczestniczy w procesie legislacyjnym, który nie jest tym samym, co planowanie strategiczne,  którego nie mamy, wie, że uzgodnienia międzyresortowe są fikcją, a w Polsce władzę sprawuje … księgowy. I to niezależnie od tego jak on się nazywa – minister finansów, jest w stanie storpedować, każdą inicjatywę jednym stwierdzeniem: „Nie ma pieniędzy.” Stan budżetu i jego doraźne potrzeby determinują wprowadzane zmiany w kraju. Nikt nie jest w stanie dokonać analizy zbiorczej, nie ma takiej instytucji, skąd pozyskać pieniądze, jak je przesunąć, jakie mogą zostać wygenerowane bodźce rozwojowe i wbudować to wszystko w ramy naszego państwa.

Brakuje nam myślenia strategicznego, brakuje nam ośrodka, który byłby w stanie całościowo spojrzeć na organizm państwa i zaaplikować odpowiednie wspomaganie, by był on efektywny i był w stanie porównać nasze państwo z konkurentami, wskazując drogi do zwiększenia naszej efektywności.

Stwórzmy je nie zwlekając. Stwórzmy je razem naprawdę tego potrzebujemy, bo to od nas Polaków zależy, nie zależy to ode mnie, ale od Was, ja mogę tylko przekonywać, że to dobra droga.

Jak to widzę

Czas sobie powiedzieć, wprost, że przerost administracji publicznej jest faktem. Tak jak jestem przeciwnikiem nowych urzędów, nowych etatów, szczególnie na stanowiskach obsługowych (księgowość, płace, administracja, a to tam nastąpił rozrost administracji, nie na stanowiskach merytorycznych) o tyle nie powinniśmy się wahać by w tym przypadku utworzyć nową instytucję, jako samodzielną jednostkę podległą i odpowiedzialną bezpośrednio przed Premierem, ale nie w formie przybudówki przy Kancelarii Premiera Rady Ministrów, ale w formie super instytucji, która jest niezależna od wszelkich innych ministerstw czy służb.

Taka instytucja by prawidłowo funkcjonowała musi mieć w miarę prostą strukturę. Do właściwego funkcjonowania minimalny pion obsługowy.

Pion pozyskiwania informacji, w którym dokonywany byłby research danych, zarówno ze źródeł jawnych, jak i z informacji wywiadowczych. Odpowiednio opisane skrótowo, skatalogowane, otagowane informacje byłyby zbierane w formie elektronicznej bazy danych, która byłaby udostępniana, pozostałym pionom oraz politykom, ekonomistom, polskim firmom, obywatelom oczywiście z zabezpieczeniem wymogów tajności, co do źródeł niejawnych i z odpowiednim zabezpieczeniem dostępu do informacji w zależności od certyfikatu. Zbierane dane obejmowałyby istotne informacje technologiczne, polityczne, wojskowe, gospodarcze, społeczne i socjologiczne zbierane z całego świata i tłumaczone na język polski w całości lub w wersji skróconej, jako mające wpływ na podejmowanie decyzji i wypracowywanie strategii.

Analiza zdarzeń i trendów to zadanie kolejnego pionu. Przetwarzanie informacji, badanie zależności i wyciąganie wniosków, w którą stronę idą trendy gospodarcze bądź, ku czemu zmierzają plany innych państw umożliwiałoby mu formułowanie wniosków i wskazywanie naszych silnych i słabych stron, szans i zagrożeń, jakie niosą dla naszego kraju. Dawałby on rekomendacje i nadawał priorytety trendom i zmianom, z jakimi trzeba będzie się zmierzyć w przyszłości.

Zdiagnozowane szanse i zagrożenia byłyby poddawane obróbce w pionie: Planowanie strategiczne, który wypracowywałby propozycje dla rządu, firm, instytucji w celu wyciągnięcia jak największych korzyści lub zminimalizowania strat, jakie możemy ponieść w wyniku zachodzących procesów. Do zadań tego pionu byłoby przygotowanie propozycji rozwiązań wariantowych, co dawałoby rządowi lub opinii publicznej możliwość podejmowania racjonalnych i przemyślanych decyzji, których szanse wdrożenia i skutki finansowe, społeczne i polityczne byłyby analizowane w oparciu o realne nasze możliwości w kolejnym pionie.

Pionie analiz wdrożeniowych, gdzie badano by, czy nasz kraj stać na podjęcie takich działań, gdzie tkwią jeszcze w budżecie kraju rezerwy i gdzie można wypracować środki na realizację strategii bez wprowadzania zagrożenia dla innych zadań państwa. Pion ten na bieżąco analizowałby stan budżetu, racjonalność wydawanych środków, analizując stan finansów państwa niezależnie od ministerstw i ich partykularnych interesów tak jak to się odbywa w tej chwili. Proponowałby dokonywanie przesunięć w skali budżetu państwa czy samorządów urealniając proponowane rozwiązania, co, do których decyzje podejmowane byłby już na szczeblu politycznym lub ogólnopolskim, jeżeli dopuszczamy decyzje np. referendalne.

W takim modelu rola ministerstw naprawdę zostałaby zrewidowana do roli im właściwej czyli władzy wykonawczej, która miałaby opracować odpowiednie akty prawne i nadzorować funkcjonowanie państwa i prawa w zakresie swoich obowiązków.

Zapewne część z Państwa zaczyna się w tej chwili zastanawiać, skąd kadry, jak je dobrać, kogo, jak uchronić taką instytucję przed kolesiostwem, partyjniactwem, nepotyzmem, jak sprawić by nie stała się przechowalnią.

Są na to recepty. Zasady i procedury, które zapewnią jasne przejrzyste reguły gry, powiązane z doborem naturalnym i weryfikacją wyników pracy. W tego typu instytucji powinny pracować różne osoby, można by się pokusić o stwierdzenie, że drogi awansu czy pracy nie powinniśmy ograniczać nikomu. Potrzebujemy zarówno inżynierów, jak i chemików, specjalistów od finansów, czy politologów. Tych najlepszych. Wyobrażam sobie, że pion pozyskiwania informacji jest zasilany przez obywateli. Również przez zwykłych obywateli, którzy uzupełniają bazę wiedzy naszego kraju, jako wolontariusze jak Wikipedię. Ci, których informacje są częściej niż innych przydatne i wykorzystywane, mogą niezależnie od tego, jakie mają wykształcenie, wiek, czy stopień naukowy liczyć na stałe zatrudnienie, by w przypadku, kiedy ich zmysł analityczny się „wyczerpie” mogli być płynnie zastępowani przez innych. W obecnym świecie wszystko jest płynne. Również kompetencje. Wiedza dość szybko się dewaluuje i brak rozwoju powoduje cofanie się. Raz zdobyte wykształcenie czy tytuł nie determinują sukcesu, ani nie stanowią o inteligencji czy mądrości. Czyż np. brak formalnego wykształcenia przeszkadzał Jobsowi stworzyć jedną z największych firm na świecie? Nie marnujmy drzemiącego w ludziach potencjału, odrzucając ich ze względu na nawyki XX wiecznego systemu awansu i promocji. Nie stać nas na to. Cała ta struktura może być również zasilana naukowcami, pasjonatami danych dziedzin, ale wszystkich obowiązywałby te same zasady i te same warunki efektywności, trafności diagnoz i skuteczności analiz. Weryfikowane, co jakiś czas, by stałe zatrudnienie i pracę otrzymywali najlepsi, nie Ci, którym się coś należy z tytułu zasług historycznych czy tytułów naukowych. Każdemu dajemy szansę. Czerpiemy z otwartego, wolnego społeczeństwa, promujemy otwarty umysł i niebanalne myślenie. Nie brzydzimy się pracą think tanków, które dostarczają gotowe rozwiązania. Wdrożenie takiego rozwiązania jest premiowane grantami i współpracą przy ich implementacji. Powtórzę – jedynym kryterium jest efektywność. Da się stworzyć taki system.

Wiem, wielu pomyśli utopia. Ale kto jeszcze parę lat temu spodziewał się, że powstanie Wikipedia?   To jest znak czasów, proszę zwrócić uwagę, jak sieci społecznościowe przeobraziły świat. Jak przeobraziły nas, nasze myślenie, postrzeganie rzeczywistości? Nie nadąża za tymi zmianami, ani świat polityki, ani struktury państwa. Na chwilę obecną często jedyną odpowiedzią polityków i państwa na zachodzące zmiany są kolejne zakazy, kontrola i represje, chęć zachowania statycznego status quo w dynamicznym świecie. Tak się dłużej nie da, nie w tego typu społeczeństwie. Państwo, które będzie potrafiło zaimplementować te zmiany, jako swoje mechanizmy demokracji i współrządzenia, współdecydowania, wykorzystywania potencjału swoich obywateli stanie się liderem i to ono będzie w stanie wpływać na kierunki zmian i zapewnić dobrobyt obywatelom.

Musimy mieć do tego narzędzia. Musimy umieć diagnozować, zarządzać strategicznie, dynamicznie, rozumieć i dostrzegać znaki czasu.

Polska na nowo i młodo

Świat się zmienia, Polską rządzi pokolenie „Solidarności”, które ma swoje osiągnięcia, budowało ten kraj na miarę swoich możliwości i wyobrażeń. Jednak nieuchronnie ten czas upłynął. Mam wątpliwości czyż są w stanie zrozumieć w pełni zachodzące procesy. Życie online, w chmurze, płynność zatrudnienia, elastyczność, wolność osobista i gospodarcza.

Młodszych nie stać już dłużej na ignorowanie polityki, brak zaangażowania w sprawy społeczne, polityczne i gospodarcze tego państwa. To młodzi 30-40 latkowie muszą zbudować ten kraj na swoją miarę, na miarę swoich wyobrażeń, nie na miarę pokolenia Solidarności, ta formuła się wyczerpała.

Wielu wartościowych ludzi już z tego kraju wyjechało. Powołanie tak nowoczesnej instytucji i stworzonej przez młodych, dla młodych umożliwi uruchomić procesy bezcenne. Pozwoli zatrzymać i wyszukać najlepsze niebanalne umysły, da im szansę rozwoju, nadzieję, zaangażuje młodych ludzi w budowę tego państwa, pozwoli współtworzyć i uczestniczyć. Nasz kraj potrzebuje strategii i planu. Jesteśmy zbyt biedni by marnować potencjał czy dokonywać błędnej alokacji naszych skromnych środków. Przyjrzyjmy się jak wykorzystujemy środki unijne, jak przegrywamy kolejne szanse. Ludzie chcą współuczestnictwa, wpływu na kształt państwa i rządzenie. Młodzi nie boją się konkurencji, im łatwiej zaakceptować zmiany, spojrzeć z innej perspektywy, ale potrzebują pracy i potrzebują czuć się potrzebni, być wysłuchanymi.

Musimy mieć swoją myśl strategiczną, codziennie analizującą sytuację Polski jak i świata, byśmy mogli reagować elastycznie i w możliwie najkrótszym możliwym czasie na zmiany zachodzące na świecie. Byśmy „w locie” chwytali okazje lub minimalizowali straty. To wielkie zadanie jest w stanie zrealizować społeczność, nie skostniałe XX wieczne struktury.

Potrzebujemy mieć miejsce gdzie młodzi ludzie, będą się wrażać do pracy państwotwórczej, analizować świat, będą mieli możliwość pracowania dla kraju i tworzenia go od nowa. Ten kraj musimy wymyśleć sobie na nowo. Tak jak pokolenie „Solidarności” stworzyło III RP, tak następne pokolenie musi dostać możliwość stworzenia swojego państwa, bo to ono musi go rozwijać i przekształcać w kraj, w którym będzie chciało żyć i wychowywać swoje dzieci. To nie jest w pełni gotowe rozwiązanie to jest propozycja, zaproszenie do dyskusji, zgrzeszyłbym pychą gdybym miał stwierdzić, że mój pomysł jest najlepszy i nikt nie ma lepszego w 38-o milionowym narodzie. Wręcz odwrotnie, jestem przekonany, że wspólnie jesteśmy w stanie stworzyć rozwiązania na miarę XXI wieku. Tak jak wierzę, że wspólnie współpracując dla takiej instytucji jesteśmy w stanie stworzyć nową strategię rozwoju Polski.

I to ma być strategia tego pokolenia i jego wybór, potrzebujemy narzędzia.

-------------------------------------------------
Zapraszam do dyskusji i do śledzenia moich profili na Twitterze i na Facebooku.

Data:
Kategoria: Polska

Mariusz Gierej

Mariusz Gierej - https://www.mpolska24.pl/blog/mariuszgierej

Dziennikarz, publicysta ...
"Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły." Nicolás Gómez Dávila.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.