
Były minister środowiska - prof. Andrzej Kraszewski zamieścił na portalu wnp.pl/portal gospodarczy artykuł, w którym sformułował tezę, iż walka z efektem cieplarnianym sprzyja rozwojowi odnawialnych źródeł energii i należy odchodzić od wytwarzania energii z kopalin energetycznych. Wg profesora walka z efektem cieplarnianym jest tak błogosławiona dla rozwoju, że gdyby go nawet nie było, to należałoby go wymyślić.
Pozwoliłem sobie zamieścić komentarz pod tym artykułem:
"Panie profesorze, Panie ministrze, a dlaczego to ów pakiet klimatyczny, to kary za emisję CO2 emitowanego przez wielkie instalacje przemysłowe (przede wszystkim elektrownie węglowe), nie zaś za po prostu - emisję CO2. Tego inkryminowanego gazu Niemcy emitują 2,5 razy więcej niż Polska, Anglia, Włochy, Francja - po półtora razy więcej niż Polska, a np. państwa Beneluxu ponad 4 razy więcej niż Polska w odniesieniu do powierzchni kraju. Dlaczego w stosunku do emisji CO2 ze źródeł takich jak komunikacja, sprawy komunalne, rolnictwo - przykłada sie inną miarkę. W efekcie, to Polska ma płacić najwięcej, a inni więksi "truciciele" - mniej.
Lepszą, sprawiedliwą, skuteczniejszą i nie wymagającą ogromnej rzeszy urzędników metodą byłoby "opodatkowanie" emisji CO2 wyliczonego dla poszczególnych państw na podstawie zużycia surowców energetycznych (nie tylko węgla, ale również benzyn, oleju napędowego i gazu). Zresztą te dane są już podawane przez roczniki statystyczne i Eurostat. Do precyzyjnych obliczeń i pilnowania spraw krajowych wystarczyłaby komórka złożona ze statystyków po jednym z każdego państwa (na szczeblu UE).
Wydawać by sie mogło, że podpisujący ze strony Polski pakt klimatyczny (premier Tusk) nie zapamiętał z lekcji chemii z liceum, iż jedynym właściwie produktem w wyniku reakcji spalania dla wszelkich paliw jest dwutlenek węgla (i woda) - nie licząc zanieczyszczeń - sadzy, CO i tp. Jajogłowi z Brukseli, wiedzieli o tym doskonale, nawet prezydent Sarkozy "chlapnał" kiedyś nieopatrznie,iż pakiet klimatyczny, to największe zwycięstwo "starych" (i bogatych) państw UE nad nowo przyjętymi.