Przez wiele lat otumanieni propagandą sukcesu mieszkańcy Europy żyli ponad stan - otrzymywali ogromne świadczenia socjalne, brali kredyty na które ich nie było stać. Tymczasem spirala długów – zarówno tych publicznych jak i prywatnych – coraz bardziej się rozkręcała.
Także nasi polscy politycy - wbrew zielono-wyspowych wizji, które przed nami roztaczają - wcale nie są lepsi. Mowa tutaj o zarówno tych zasiadających w Sejmie jak i na szczeblach lokalnych. Beztrosko trwonią pieniądze z naszych kieszeni i tylko potwierdzają słowa Miltona Friedmana, który opowiadał o czterech sposobach wydawania pieniędzy. Ciekawe czy z własnych pieniędzy zapłaciliby 500 tysięcy za 180 sekundowy filmik z gwałcicielem, który ma promować Warszawę czy 60 tysięcy za wystawę 20 zdjęć? Czemu nie oddadzą Krytyce Politycznej swoich prywatnych mieszkań?
Kryzys Strefy Euro wziął się też z faktu, że wspólna waluta był to projekt czysto polityczny, mający "pogłębić integrację" zamiast rozwijać gospodarkę. Dzisiaj musimy płacić za błędy europejskich ideologów. Płacić i dużo. 10 mld Euro z rezerw budżetowych, którymi Tusk chce "poręczyć" za Greckie i Włoskie długi to ponad 10% naszego rocznego budżetu! To jest kwota, która mogłaby rozwiązać wiele problemów na naszym własnym podwórku. Jednak, ponieważ celem trzymania tych – bardzo skromnych, swoją drogą – aktywów było zapewnienie stabilności finansowej kraju, nie były one do tej pory wykorzystywane.
Warto zauważyć też kto ma interes w ratowaniu Strefy Euro. Niewątpliwie są to Niemcy. To właśnie ich banki najbardziej na ratowaniu Strefy Euro skorzystają, a oni sami umocnią swoją pozycję w Europie. Pewien interes też mają w tym Włosi i Grecy - to są ich długi. Ale jaki MY mamy w tym interes? Ideologia "integracji"? Niech robią sobie ideologię w swoim domu i za swoje pieniądze.
Chyba najbardziej skandaliczny w tym wszystkim jest fakt, że ratujemy kraje bogatsze od siebie. Stopa życiowa zarówno w Grecji jak i we Włoszech jest zdecydowanie wyższa niż u nas. Płaca minimalna w tych krajach wynosi odpowiednio (w przeliczeniu na złotówki) 2700 i 3900. Nawet, jeżeli by wziąć pod uwagę, że koszty jedzenia i utrzymania są nieco wyższe niż u nas jest to i tak jest to zdecydowanie więcej niż 1400 złotych, za które musi się utrzymać ogromna liczba pracujących Polaków.
Ponieważ Włosi są stanie samemu spłacić swoje długi ze swoich aktywów zagranicznych płacimy daninę na to, aby bogatsi od nas mogli być dalej bogatsi. Nie macie odczucia, że jesteśmy takim chłopem pańszczyźnianym spłacającym długi szlachcica, który nie chce sprzedać rodowych błyskotek?
Dołączając się do naszej facebookowej akcji (TUTAJ) pokazujesz, że nie jesteś obojętny względem marnowania przez rządzących pieniędzy, które płacimy w podatkach. Nie chcemy walczyć z ideą współpracy narodów Europy. Rozsądna integracja jest nam potrzebna, aby pozostać konkurencyjnym na tle reszty świata. Nie zgadzamy się natomiast na to, aby działaniami nami rządzących kierowało nie nasze wspólne dobro tylko chore ideologie. Chcemy odpowiedzialności władzy i urzędników za ich decyzje.
Przemyślcie to. I zaprotestujcie pierwsi zamiast czekać aż ktoś w końcu krzyknie „Oszukali nas!”, wyjdzie na ulicę i zacznie brukowymi kostkami obrzucać samochody.
Misza